Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Dzień 6 - 22.08.2020r.

Jazda na łyżwach

Po raz kolejny w tym tygodniu Jakurai zastanawiał się, jakim cudem zgodził się na jeden z pomysłów Ramudy. Stojąc pod ścianą, patrzył na kupującego bilety różowowłosego, który uśmiechał się szerzej niż dziś rano. Westchnął cicho, odchylając głowę do tyłu. Co on robił ze swoim życiem?

- Jakurai~! - usłyszał krzyk Amemury. - Gotowy na lekcję jazdy na łyżwach~? - spytał, stojąc przed nim.

- Dalej nie wiem, czy to dobry pomysł... - mruknął Jinguji. - Jestem na to za sta-

- Nigdy nie jest za późno na naukę! Chodź! Idziemy po łyżwy! - krzyknął różowowłosy i popchnął go w stronę wypożyczalni.

Jakurai Jinguji, lat 33 - będzie uczył się jeździć na łyżwach za namową swojego chłopaka. Jakie jest prawdopodobieństwo, że się nauczy? Dość niskie.

Po wypożyczeniu dwóch par łyżew, skierowali się w stronę szatni. Całe szczęście udało im się zdobyć szafki obok siebie i to całkiem blisko wejścia na lodowisko. Obydwoje schowali swoje rzeczy, po czym wzięli się za zdejmowanie butów i zakładanie łyżew.

- Muszę kupić sobie swoje - mruknął Ramuda, nadymając lekko policzki. - Najlepiej jakieś ładne i wygodne!

- A co jest nie tak z tymi?

- Są brzydkie i niewygodne.

- No tak...

- Dobra, ja już~! Pomóc ci~? - spytał różowowłosy, wstając z ławki.

- Nie, już kończę - odparł od razu ill-DOC, a chwilę później podniósł się do pionu.

- ...Dasz radę?

- Raczej tak. Na lodzie będzie gorzej...

- Spokojnie! Będzie dobrze~! Ramuda-sensei wszystkiego cię nauczy~!

Jakurai uśmiechnął się lekko, po czym poszedł za chłopakiem. Stanął przed bandą i patrzył, jak Amemura wchodzi na lód.

- Najpierw sam się przejadę. Muszę sobie przypomnieć, jak się jeździ~

- Jasne. Ja popatrzę - odpowiedział spokojnie niebieskooki.

Projektant ruszył powoli przed siebie, odpychając się na zmianę lewą i prawą nogą. Jinguji, gdy tak na niego patrzył, miał wrażenie, że jazda na łyżwach jest prosta. Wiedział jednak, że tak to tylko wygląda. Całe szczęście, że nie było tutaj dużo ludzi. Niewielu będzie miało okazję zobaczyć przewracającego się co chwilę prawie dwumetrowego mężczyznę...

- Okej~ Jazda próbna zaliczona~! - powiedział Ramuda, podjeżdżając do niego. - Zapraszam pana na lód~

- Tak od razu...?

- No jasne! A co ty myślałeś? Zresztą... do jazdy na łyżwach niepotrzebna jest teoria tylko praktyka~! Chodź chodź~ Pomogę ci~

Jakurai westchnął cicho, ale posłuchał go. Wszedł niepewnie na lód i niemal od razu złapał się bandy. Tak jak przypuszczał: nawet stanie na lodzie nie było proste.

- Gratulacje! - krzyknął Ramuda, klaskając cicho. - Nie wywaliłeś się!

- To naprawdę powód do dumy?

- Yhm, yhm~! Raz poszedłem na lodowisko z Ichiro i jego braćmi~ Chciał nauczyć ich jeździć. Ten starszy przewrócił się od razu, jak wszedł na lód~ Było całkiem zabawnie~ Za to ten młodszy to jakoś geniusz! Prawie od razu się nauczył!

- Błagam cię... Zostawmy te historie na później. Zacznijmy już tą naukę...

- Okej~ ...W takim razie puść bandę~ - odparł Easy R, uśmiechając się niewinnie.

- A nie mogę-

- Puść!

Lekarz wdrygnął się lekko, po czym popatrzył na swoje dłonie odziane w czarne rękawiczki, które kurczowo trzymały bandy. Cofnął wolno jedną, a później drugą.

- Widzisz~? Wcale nie bolało~ Widziałeś jak wcześniej jeździłem? - spytał różowowłosy, na co długowłosy kiwnął głową. - Super~! To ułatwi ci zadanie~! Musisz po prostu odpychać się nogami na zmianę~

- Łatwiej powiedzieć niż zrobić...

- To twoja wina, że nigdy nie poszedłeś na lodowisko i nie uczyłeś się jeździć.

- Nigdy nie lubiłem tego typu rzeczy.

- Nudziarz! ...Okej, złap mnie za ręce - odparł Ramuda, wyciągając w jego stronę swoje dłonie.

Jakurai wykonał jego krótkie polecenie. Popatrzył w oczy niższego chłopaka, który dalej uśmiechał się szeroko.

- On mnie zabije - przeszło mu przez myśl.

- Zacznijmy powoli, dobrze~? Dawaj, odepchnij się z prawej stopy~

Tak, ewidentnie dzisiaj umrze. Zwłaszcza, że, po wykonaniu tego krótkiego polecenia, przewrócił się na lód i pociągnął za sobą Ramudę. Obydwoje leżeli teraz na tafli lodowiska, jęcząc cicho z bólu.

- To jednak nie będzie takie proste... - mruknął Amemura, trzymając się za biodro.

Jakurai mógł tylko przyznać mu rację poprzez kiwnięcie głową.

~☆~
- Nie tak! Lewa, prawa, lewa, prawa! Odpychaj się trochę mocniej! - krzyknął Ramuda, jadąc przed swoim chłopakiem i trzymając go za ręce. - O! Tak lepiej~! Robisz postępy~!

- Nie boisz się jeździć tyłem?

- Niee~ Ale nie przejmuj się teraz mną tylko skup się na jeździe~ Jak nauczysz się dzisiaj jeździć to- - przerwał, ponieważ usłyszał dzwonek swojego telefonu. - ...Poczekaj chwilę - mruknął, zatrzymując się, co zrobił również Jinguji.

Z trudem, ale dał radę.

- Ohayo, Ichiro~! - przywitał się różowowłosy zaraz po odebraniu. - Nie, nie jestem zajęty, a co? - spytał, odjeżdżając od Jakurai'a.

- O-oi, Ramuda! - krzyknął ill-DOC.

Aktualnie nie wiedział, co jest gorsze: to, że Amemura powiedział, że nie jest zajęty, czy to, że zostawił go samego na środku lodowiska.

Długowłosy zacisnął dłonie w pięści. Tak to on się bawić nie będzie!

- Ramuda, do cholery! - warknął. - Wracaj tutaj!

- Po co te nerwy, Jaku-chan? - spytał niebieskooki, gdy się rozłączył i schował telefon do kieszeni. - No, pokaż mi jak jeździsz~ - dodał, rozkładając ręce na boki.

Lekarz westchnął cicho. Odepchnął się i podjechał do swojego chłopaka bez przewrócenia się.

Po raz pierwszy dzisiejszego dnia.

- Woah~! Udało ci się~! - krzyknął Ramuda, przytulając się do niego.

- Jakby nie patrzeć to mam dobrego nauczyciela...~

- Najlepszego~ ...To teraz nauczę cię jeździć tyłem~

Tak, ewidentnie dzisiaj umrze.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro