Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Dzień 8 - 24.08.2020r.

Składanie szafki z IKEA

Urządzenie sobie nowego domu było nie lada wyzwaniem dla Ramudy i Jakurai'a. O ile samo jego kupno i załatwienie wszystkich formalności przeszło im całkiem sprawnie, to z wybraniem i kupnem mebli mieli cholerny problem. Spędzili kilka dni na przeglądaniu internetu i jeżdżeniu po sklepach. Oczywiście nie obyło się bez kłócenia się o to, jakie meble kupić. Na szczęście doszli do porozumienia i niecały tydzień później pod drzwiami ich nowego domu pojawiły się zamówione "gabaryty".

- Nie pomożesz mi? - spytał Jinguji, patrząc na siedzącego na tarasie Amemurę z papierosem w ustach.

- Przecież dobrze ci idzie - odpowiedział różowowłosy, wypuszczając mały obłoczek dymu. - Wniosłeś już te cięższe rzeczy, więc te lżejsze to dla ciebie nic, prawda?

Długowłosy westchnął cicho, podnosząc jeden z ostatnich kartonów. Nie mógł liczyć na jego pomoc. Chociaż, gdyby jednak zgodził mu się pomóc, to pewnie zacząłby narzekać, że nie da rady tego zanieść, bo jest za ciężkie. Lepiej niech zostanie tak, jak jest.

Po wniesieniu do salonu wszystkich mebli zapakowanych w kartony, odetchnął z ulgą i poprawił swojego kucyka. Zostało już tylko jedno: złożenie ich.

- Ramuda! - krzyknął na tyle głośno, by jego mąż (wciąż nie przyzwyczaił się do tego określenia) usłyszał go na tarasie.

- Co ja? - spytał niebieskooki, wchodząc do pomieszczenia. - Ooo, zaczynamy składać? Ekstra~! Jeśli o to chodzi, to jestem niezastąpiony~! Pokaż mi to!

Easy R podszedł do najbliższego kartonu i, za pomocą noża do papieru, rozciął go. Wyciągnął z niego wszystkie elementy, po czym odrzucił na bok pudełko.

- Ej, zapomniałeś instrukcji - zauważył Jakurai.

- Pff! Po co mi instrukcja? Przecież to łatwe jest!

- Ramuda, nie wygłupiaj się. Złóż to tak, jak należy.

- Przecież ci mówię, że dam radę bez instrukcji - warknął projektant, patrząc na niego, po czym uśmiechnął się niewinnie. - To może mały zakład~? Jeśli złożę tą szafkę bez patrzenia w instrukcję i, co najważniejsze, będzie się trzymać, to dasz mi robić sobie codziennie fryzury do pracy przez całe dwa tygodnie~

Jinguji przełknął cicho ślinę. Jeśli Ramuda wygra zakład to najbliższe czternaście dni będzie dla niego istnym koszmarem. Wiedział do czego on jest zdolny i jakie fryzury może mu zrobić. Nie chodziło tutaj o zwykłego kucyka czy warkocza. W grę wchodziły różnego rodzaju koki czy nawet afro.

- Zgoda, ale jeśli ci się nie uda to przez dwa tygodnie masz zakaz palenia papierosów i jedzenia lizaków - odpowiedział. - Przynajmniej wyjdzie mu to na dobre... - dodał w myślach, przypominając sobie ostatnie wyniki badań Ramudy.

- ...Okej~!

Po podaniu sobie rąk i ich "przecięciu", zajęli się składaniem mebli - Amemura szafki, a Jinguji biurka, by nie tracić czasu. Pracowali w ciszy, która czasami była przerywana przez obijanie się o siebie drewnianych desek.

- Gdzie schowałeś wiertarkę i wkręty? - spytał długowłosy.

- Piw-ni-ca~

Kiedy ill-DOC opuścił pomieszczenie, Amemura miał ochotę strzelić sobie w łeb. Oczywiście, że nie da rady złożyć tego bez instrukcji. To nie było jednak tak proste, jak sądził. Jednak musiał to zrobić, bo inaczej pożegna się z papierosami i lizakami na dwa tygodnie!

- Myśl Ramuda, myśl! To nie może być takie trudne! Przypomnij sobie, jak taką szafkę składał Dice i Gentaro rok temu!

*rok wcześniej - dom Ramudy*

- Źle to robisz, idioto - powiedział Yumeno, przyglądając się poczynaniom młodszego kolegi z dywizji.

- Ah tak? To zrób to lepiej sam! ...I przestań tak do mnie mówić! - krzyknął Arisugawa.

- Odsuń się i daj to zrobić profesjonaliście z użyciem INSTRUKCJI.

*teraźniejszość*

- Pieprzony Gentaro! - warknął różowowłosy, uderzając pięścią w połowie złożoną szafkę. - Pierdzielę! Zrobię to po swojemu! Tylko co ja zrobiłem z tym klejem...?

Pozwolenie Ramudzie składać meble było najgorszą rzeczą, jaką zrobił Jakurai dzisiejszego dnia...

~☆~
- Jaku-chaaan! Skończyłem!

Jinguji popatrzył uważnym wzrokiem na szafkę. Wyglądała... normalnie. Czyżby rzeczywiście mu się udało...?

- Zatkało, co~? Zwątpiłeś we mnie, co nie~? A tu proszę~! Czyli wygrałem zakład, a wiesz co to znaczyyy~?

Długowłosy chciał stąd uciec. Zapaść się pod ziemię. Jego włosy... Jego długie, piękne włosy... Przecież jak Ramuda się do nich dorwie to straci połowę!

- Tak, wiem... - westchnął. - Wygra- - przerwał, ponieważ usłyszał mały huk.

On i różowowłosy popatrzyli w miejsce, gdzie jeszcze chwilę temu stała złożona szafka. Tak, dobrze myślicie - rozwaliła się. Plan Ramudy zawiódł - klej nie wytrzymał.

- ...łem - dokończył Jakurai, uśmiechając się zwycięsko. - Pożegnaj się z papierosami i lizakami na całe dwa tygodnie.

- MÓJ BOŻE, NIEEEEE!

~☆~
Nie wiem czy w Japonii jest coś takiego, jak IKEA, ale walić xD

Jak zwykle zrąbane po całości, przepraszam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro