Dzień 11 - 27.08.2020r.
Głupiutkie zdjęcie na snapie
To, że Ramuda był uzależniony od portali społecznościowych, a w szczególności od Snapchata i Instagrama, wiedzieli niemal wszyscy otaczający go ludzie. Co chwilę robił sobie głupie zdjęcia i wysyłał znajomym. Frajdy miał przy tym od cholery. Szkoda tylko, że jego entuzjazm nie udzielał się reszcie.
Zwłaszcza reszcie Fling Posse.
- Ramuda. Czy możesz odłożyć telefon chociaż na pięć minut? - spytał zdenerwowany Gentaro, patrząc na niego kątem oka.
- Za chwilę - odpowiedział różowowłosy.
- To samo mówiłeś dwie minuty temu.
- Daj spokój, Gentaro - mruknął Dice, wkładając dłonie do kieszeni swojej kurtki. - Nie ważne, ile razy go opieprzysz, on i tak będzie robił swoje.
- Tak samo jak ty.
- No dokła- Oi! Nie prawda!
- Spóźniliście się!
Yumeno i Arisugawa popatrzyli na stojących kilka metrów dalej członków Matenrou, z którymi byli dzisiaj umówieni na... kręgle... Nikt nie wie, od kiedy te dwie dywizje były ze sobą w dobrych stosunkach, ale ważne, że nie walczyli ze sobą za każdym razem, gdy spotkali się na ulicy. Chociaż to pewnie zasługa Ramudy i Jakurai'a, którzy byli po prostu razem...
- Przepraszamy za spóźnienie. Bylibyśmy szybciej, gdyby nie jeden, mały incydent przed wyjściem - powiedział pisarz, patrząc na Dice'a.
- ...Dlaczego patrzysz na mnie? To nie moja wina, że-
- Nie tłumacz się już.
- Jaku-chan, tęskniłem~! - krzyknął Ramuda, po czym rzucił się na swojego chłopaka i mocno się do niego przytulił.
- Przynajmniej odłożył telefon... - przeszło Gentaro przez myśl.
- Chodźmy już - mruknął Hifumi, patrząc na nich. - Chcę was już zniszczyć!
- Muszę cię zmartwić, ale w kręglach to ja jestem mistrzem! - krzyknął Dice, wypinając dumnie pierś do przodu.
- Kręgle na telefonie się nie liczą - powiedział Yumeno, wymijając go i idąc z Doppo w stronę kręgielni.
- Nie musiałeś tego mówić!
- Za to ja jestem mistrzem w tych prawdziwych~ - odparł Amemura, uśmiechając się niewinnie. - Pokażę wam moją potęgę! - dodał.
Jinguji uśmiechnął się tylko na jego słowa, po czym całą szóstką ruszyli na kręgle. Jakie jest prawdopodobieństwo, że coś pójdzie nie tak? Duże.
~☆~
- Trzeci strike z rzędu... - szepnął Dice, patrząc na skaczącego ze szczęścia Ramudę.
- Oi, co jest z nim nie tak? To jakiś potwór! - powiedział głośnym szeptem Hifumi.
- Dopiero teraz to zauważyłeś? - mruknął Gentaro, podnosząc się ze swojego miejsca.
- Mówiłem, że jestem mistrzem~ Niepokoi mnie tylko to, że Jaku-chan i Doppo-kun doganiają mnie z punktami...
- Ja jestem w szoku, że Doppochi umie tak grać!
- To nie jest wcale takie trudne... - burknął Kannonzaka.
- Kurwa, a ja ledwie dwa zbijam... - jęknął Arisugawa. - To rzeczywiście nie jest to samo, co na telefonie...
- Przecież ci mówiłem, baka - westchnął Yumeno, po zbiciu siedmiu kręgli.
- Przestań tak do mnie mówić!
- Ne ne, Jaku-chan! - krzyknął różowowłosy, stając przed Jinguji'm. - Zróbmy sobie zdjęcie~
- ...Teraz? Tutaj?
- No a czemu by nie~? Muszę wysłać dni~ Spokojnie, tylko najbliższym znajomym~
- My też możemy być na zdjęciu~? - spytał Izanami.
- Nie.
- Eh?!
Projektant wyciągnął ze swojego plecaka telefon, po czym usiadł obok Jakurai'a. Wszedł na Snapchata i włączył aparat. Zaczął przeglądać filtry, jakie tam były, a gdy w końcu wybrał jeden, przybliżył się do wyższego mężczyzny.
- Uśmiechnij się nooo! Inaczej będziesz gburowatym kotkiem!
- Pragnę ci przypomnieć, że zmusiłeś mnie do tego zdję-
- Cicho! Uśmiech~!
Pozostała czwórka przyglądała się im z lekkimi uśmiechami na twarzy. Mimo wszystko byli całkiem dobraną i uroczą parą.
- Od razu sobie to zapiszę~ A potem wydrukuję i powieszę nad łóżkiem~ Uroczo tutaj wyszedłeś~! - krzyknął zachwycony Amemura, przyglądając się zdjęciu, na którym Jakurai (i on w sumie też) miał na twarzy kocie wąsy i uszy na głowie.
- Oj, przestań... - mruknął zawstydzony ill-DOC, po czym wstał i wziął swoją kulę to ręki.
- Uuu, ktoś tu się zawstydził~ ...To może jeszcze jedno~?
- Nie - odparł długowłosy. - O, wyprzedziłem cię - dodał, gdy zobaczył na tablicy swój wynik.
- ...JAKIM CUDEM?! TO NIE FAIR! - warknął różowowłosy, zrywając się ze swojego miejsca. - Zsuń się! Zaraz ci pokażę!
- Oi, ale teraz moja kolej! - krzyknął Hifumi. - Zaczekaj cierpliwie! Ramuda-san!
- Dlaczego wiedziałem, że tak będzie? - mruknął cicho Gentaro, jednak nie otrzymał od nikogo odpowiedzi, ponieważ reszta była zbyt zajęta kłótnią.
A samo zdjęcie, drodzy państwo, trafiło do znajomych Ramudy i jeszcze dalej.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro