Kill la kill
Nudziło mi się i chciałem obejrzeć anime. Jednak nie chciałem by to było echhi, bo już po prostu rzygam tymi wypiętymi piersiami i pośladkami.
Wchodzę na animawkę, patrzę pierwszy lepszy post, nawet spoko art no to oglądam.
A główna bohaterka wygląda tak:
Fuck my life ;-;
Kill la kill z jednej strony jest parodią wszelkiego anime. Postacie niepotrzebnie drą twarze i robią wszystko nad wyraz karykaturalnie. Z drugiej strony fabuła wbrew pewnej groteskowości jest całkiem poważna i choć nie wgniata w fotel to potrafi zaskoczyć kilkoma twistami. Jednak pamiętajmy, że jest to anime o mordobiciu, więc tu nie trzeba zawiłych fabuł :)
Postacie są zróżnicowane a ich charaktery różnią się od siebie noooooooooooo może poza główną bohaterką - ta chce poznać prawdę o ojcu i wszystko rop****ć :)
Skoro już przy głównej bohaterce jesteśmy to nie podoba mi się jej charakter. Za mało w niej bad girl i tego ząbka dzikości. Zamiast tego jest miła, uprzejma i łatwo się asymiluje podczas gdy w pierwszym odcinku pokazała nam co innego :(
Co do kreski to jest ona tak niewyobrażalnie brzydka, że nie wierzę, iż nie był to celowy zabieg a nie spowodowane było to względami finansowymi. Pomimo tej brzydoty dobrze wpasowuje się ona w klimat świata.
Klimat.
Klimat jest genialnie skonstruowany! Jak główna bohaterka chce coś rop*****ć to my razem z nią i to dwukrotnie! A soundtrack ... nie ukrywam, że ubóstwiam wszelkiego rodzaju metali i rock tak więc moje poczucie kultury audio zostało zaspokojone ;)
Pomimo tych wszystkich superlatyw jednak Kill la kill jest co najwyżej trochę lepszy niż przeciętny animiec. Dodatkowo ma on swoje grzeszki jak np. ta sama (przez co tak samo długa) animacja aktywacji mocy bohaterki przez całą serię. Nawet nie zdajecie sobie sprawy jak potrafi być to irytujące.
6,5/10
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro