Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 23.

Betowała: CzteryJokery


Harry obudził się wcześniej rano, była szósta. Postanowił od razu wstać i szybko się umyć i pójść do wielkiej sali. Około 6:45 wchodził już do wielkiej sali. Było tam kilku nauczycieli i jakieś dwadzieścia uczniów. Chłopak przez chwilę rozglądał się po sali w poszukiwaniu kogoś, kogo niestety nie znalazł, więc usiadł przy stole Gryffindoru i nalał sobie kawy.

- Hej kocie. - Męski głos szepnął mu do ucha. Zielonooki podskoczył, zwracając na siebie uwagę kilku krukonów.

- Teodor! - Sapnął Harry odwracając się do chłopaka, który stał za nim z podstępnym uśmieszkiem.

Ślizgon tylko się zaśmiał i usiadł koło niego.

- No... co ty tak wcześniej? - Zapytał Nott.

- Nie chciałem spotkać Rona. - Wytłumaczył wzruszając ramionami.

- Ach... jeśli spotka tego małego gnojka pożałuje, że nazwał cię szumowiną. - Oznajmił mrużąc oczy.

- Spokojnie... - Powiedział Gryfon posyłając mu uśmiech. - On nie jest tego wart.

- Jak wolisz jednak kiedy będzie wyzywał cię albo ogółem któregoś z nas pożałuje. - Warknął Teodor.

- Och... Harry! Cieszę się, że cię widzę. - Rozległ się dziewczęcy trochę rozmarzony głos.

- Ech? Luna dobrze cię widzieć i dziękuje. - Powiedział z ciepłym uśmiechem zielonooki.

- Cześć jestem Teodor Nott. - Odezwał się Ślizgon.

- Och... ja jestem Luna Lovegood. - Odparła dziewczyna.

Luna usiadła po drugiej stronie Harry'ego, rozmawiali kilkanaście minut, gdy nagle jakiś głos odezwał się za nimi.

- Nasz wybraniec siedzi z pomyluną?

- Kim jesteś? - Zapytał chłopak patrząc na krukonkę i jej towarzyszki.

Dziewczyna, która się odezwała była możliwe, że rok starsza od nich. Miła czarne krótkie włosy oraz brązowe oczy.

- Możemy się lepiej poznać, jeśli chcesz. - Powiedziała dziewczyna. - A nie siedzieć z Pomyluną i Ślizgonem.

- Odszczekaj to, Luna jest o wiele lepsza od was! - Odwarknął Teodor mrużąc oczy.

Dziewczyna tylko prychnęła.

- Jeśli dowiem się, że dokuczałyście Lunie to pożałujecie tego. - Odezwał się Harry przerażającym szeptem, wywołując u dziewczyn lekką panikę.

Gdy już odeszły chłopak wrócił do jedzenia śniadania.

- Woah! Kocie to było godne Czarnego Pana. - Powiedział szeptem Ślizgon.

Luna tylko pokiwała głową, że się zgadza.

Obydwoje wrócili do swoich stołów. Harry myślał, że zaraz zwariuje wszyscy nawet nauczyciele przyglądali mu się co chwilę z powodu dodatkowych części ciała. Nawet Dumbledore miał lekko zdziwioną minę jak go zobaczył.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro