Tekst tej cudownej piosenki napisał

Wielkie brawa!

Siekiera, motyka, styczeń luty,Adam z Turkiem gubią buty.Siekiera, motyka, linka, drut,I pan poeta jest kaputt.Siekiera, motyka, piłka, szklanka,W nocy Dziady, w dzień łapanka.Siekiera, motyka, piłka, gaz,Uciekajmy póki czas.Siekiera, motyka, żandarm, buda,Każdy zwiewa gdzie się uda.Po co czytać w cytadeliAlbo w jakiejś innej celi.Siekiera, motyka, piłka, deska,Ta ulica Słowackiego.Siekiera motyka i dwie deski,Już jesteśmy na Słowackiego.

Jak tu być i o czym śnić, Adam nam nie daje żyć. Wszak kultura nie zabrania robić takie polowania.Siekiera motyka, piłka, szklanka.W nocy Dziady w dzień łapanka.

Siekiera motyka, piłka, gwóźdź.

Masz wiersze i mnie puść.A jak nie masz tysiąc złotychto wyjeżdżasz na roboty.Siekiera motyka, piłka, linka,Tutaj Adam tam Treblinka.Już nie mamy gdzie się skryć, Adam nam nie daje żyć. Po ulicach goni wciąż, Patrzy kogo jeszcze wziąć.Bo przecież kultura nie zabraniaRobić takie polowaniaI widocznie z nim źleKiedy za nas biorą się.Siekiera, motyka, piłka, alasz.Przegrał wojnę głupi poeta.Siekiera, motyka, piłka nóż.Przegrał wojnę już, już, już.Siekiera, motyka, gaz i prądKiedyż on pójdzie stąd.Siekiera, motyka, prąd i gaz,a żeby w jego piorun trzasł.

*klaszcze głośno*

Cudownie...

Musicie mi wybaczyć przyjaciele, ale kolejne części nie pojawiały się od tak dawno ponieważ walczyliśmy w terenie...

A teraz pytanie:

Jak tam u was? Pasek na świadectwie, czy na tyłku od taty?

Zrobić artbooka?

Do zobaczenia dzieciaczki!