Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

{Rozdział 3, i think}

   Szatan szła przez miasto, niosąc na rękach małego kota tricolor. Dzięki iluzji (jedynemu czarowi, jaki potrafiła wykonać dobrze) ludzie nie widzieli jej rogów, ogona i skrzydeł.

- Wolisz Whiskas, czy Gourmet? - zapytała kota. Ten miauknął coś w odpowiedzi. - Więc Whiskas tylko dla mnie...

   Ludzie, którzy przechodzili obok spojrzeli na nią jak na wariatkę, ale jej to nie przeszkadzało. Skoro wszyscy Piekielnicy i Niebianie mają ją za szaloną, czemu ludzie mieli by ją lubić? Weszła do sklepu i od razu skierowała się do działu z kocią karmą.

- Przepraszam, tu nie wolno wprowadzać zwierząt! - zaczepiła ją pracownica sklepu.

- Przecież go nie wprowadzam. Noszę go, nawet nie dotknął łapkami podłogi! - kot przytaknął, jakby ją popierał.

   Wyminęła zszokowaną kobietę i skierowała się do kasy, z koszykiem pełnym  karmy dla kotów. Zapłaciła i wyszła, zaraz za wyjściu kładąc kota na ziemi. Ten szedł obok jej nogi, niczym pies.

-  No, Milo, jesteś głodny? - zapytała Szatan, podchodząc do dużego kampera, stojącego w lesie.

- To... twoje? - zdziwiony  nekomata spojrzał na pojazd.

- Nom. Ojciec mi kupił! - uśmiechnęła się i weszła do kampera. - Mieszkam tam! Chodź!

   Chłopiec powoli wszedł do pojazdu i rozejrzał się. Podszedł do stolika, przy którym siedziała Szatan. Leżało tam kilka saszetek z kocią karmą. Dziewczyna zaczęła już jeść. Nagle usłyszeli krzyk. Oboje zerwali się z miejsc.

- Zostań tu. - nakazała Szatan, po czym wybiegła, po drodze "przywołując" do siebie widły, które w jej dłoni zmieniły się w katanę.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro