Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Wyznanie Smoke

Czerwony autobot kopnął Airachnid prosto w brzuch przytrzymując jej przy tym ręce. Botka upadła i rzuciła mu srogie spojrzenie, zaraz potem Skomescreen zaczął mierzyć w jej stronę. "Bez fraksyjna" wycofała się i transformowała, zniknęła pod ziemią podobnie tak jak się wcześniej pojawiła. Cliff rzucił optyką na tunel w którym zniknęła, chwile potym mógł poczuć ramie radosnego Smoke na sowjej szyji

-Udało nam się!

Bot z uśmiechem śniągnął jego ręke i przytaknął wołając przy tym nas. 

                                                                        &

Wracaliśmy tą samą drogą, robiło się coraz później, ale nadal było widno. Szłam razem z Arcee tym razem trzymałyśmy się z tyłu. Chciałam żeby powiedziała mi więcej o tych "Bez stronnych" i o tym co spotkało ją i jej towarzysza. Przedemną cały czas widziałam już o wiele pogodniejszego Smokescreena rozmawiającego wraz z Cliffem.

-Muszę ci przyznać młody to było świetne, musimy to kiedyś powtórzyć

Smoke klepnął autobota w ramie, a uśmiech nie znikał z jego twarzy

-A i pamiętasz? Miałeś mi powiedzieć o tym co cię tak martwiło?

Młody kadet wziął rękę na szyję bezskutecznie prubójąc ukryć swoje zakłopotanie. Błądził wzrokiem po ziemi, dopuki jego towarzysz tego nie dostrzegł

-Wyglądasz, jakby nie dawało ci to spokoju

Bot w końcu westchnął, wiedząc, że już raczej nie wymiga się od tej rozmowy

-Bo ..eh...sam nie wiem jak mam ci to powiedzieć, ale czy miałeś kiedyś uczucie, że zrobił byś dla kogoś wszystko?

Cliff przytaknął z uśmiechem wskazując na Arcee z tyłu, młody bot nie musiał się obracać, zeby wiedzieć o kogo mu chodzi. Smoke kontynuował nadal lekko speszony

-Ostatnio czuję się jakoś dziwnie, na początku próbowałem wybić sobie to z głowy, z właszcza, że przedemną stoi masa innym z pewnością ważniejszych wyborów, ale podczas tej rozgrywki....

Tutaj przerwał przez chwilę patrząc w ziemię. Cliff domyślając się o co możę chodzić młodemu autobotwi położył mu rękę na ramieniu i z uśmiechem oznajmił

-Dobrze, rozumiem, jak chcesz to chodziasz powiedz mi tylko o którą chodzi...

Smokescreen'a przeszły ciarki, które nawet Cliff wyraźnie poczuł. Biały bot co jakiś czas brał głębszy oddech ale w końc zaczął

-Byłeś przy tym jak graliśmy z kadetami?

Cliff przytaknął

-Widziałeś tą białą botkę?

Smoke wolał uniknać kontaktu wzrokowego ze starszym od siebie autobotem jakby bojąc się ewentualnej krytyki

-Widziałem, czyli to o nią chodzi?

-Tak, ale ja nie wiem co mam zrobić...

Bot ponownie wziął rękę na szyję . A Cliff nie śmiał zapytać

-Dlaczego?

-Bo ona jest zakochana w kimś innym...

-Wiesz, nie powiedziane , że ty nie masz szans

-No wiem, ale wyraźnie widze to jak patrzy na tego żółtego bota, jakmu tam....

-Bumblebee....., z kąd wiesz, że jest w nim zakochana, może to tylko zauroczenie, a po za tym dobrze wiem jak to jest bo byłem w twoim wieku i też szybko zmieniałem zdanie, może podobnie jest w jej przypadku...jak  właściwnie jej imię?

Smoke spojrzał w szarawe już niebo, na którym jednak było widać cybertrońskie księżycie, które generowały niebiesko przejrzyste śwatło nad ich głowami. Kątem optyki spojrzał jak Sascha rozmawia z Arcee, jakby chciał się upewnić , czy aby go nie usłyszy. Widocznie była zbyt zajęta rozmową, dyskusja botek trwała w najlepsze. Cliff spojrzał poczciwnie na młodego bota. Smoke spuścił głowę.

-Ive, ma na imię Ive....

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro