Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Odwiedziny cz.1

Kiedy w końcu mogliśmy wrócić do bazy po odbyciu naszej kary trafiliśmy prosto na wieczorną zbiórkę przed treningiem. Bulkhead dał nam do zrozumienia, że mamy jak najszybciej dołączyć do szeregu, tak też zrobiliśmy a on udał się do jednego z magazynów. Dowódca Wheeljack zilustrował nas wzrokiem jak tylko dołączyliśmy do reszty kadetów po czym jakby kontynuował wcześniejszą wypowiedź

-Bardzo fajnie, że Sascha i Smokecreen w końcu do nas dołączyli. Więc tak jak mówiłem, na dzisiejszym treningu będziecie mieli szczególnego gościa i prosił bym żebyście okazywali mu szczególny szacunek i pokazali siebie z jak najlepszej strony.

Wszyscy zaczęli momentalnie szeptać między sobą chyba byli równie zdezorientowani co my. Dowódca przywołał nas zaraz do porządku. A my ze Smoke'm spojrzeliśmy na siebie pytająco, a on tylko wzdyrgnął ramionami.

Zaraz potem oczy wszystkich były skierowane w stronę głównego wejść z którego zmierzał w naszym kierunku ogromnej wielkości szary bot a obok niego trochę niższy fioletowy. Jeszcze dokładnie ich nie widzieliśmy, Wheeljack zaraz potem jak zorientował się, że owi goście już przybyli kazał ustawić nam się w szeregu na baczność. Momentalnie wykonaliśmy polecenie.

Boty pozostawały dla nas zagadką dopóki nie doszły do miejsca w którym stał nasz mentor. Ten tylko mu zasalutował i zamienił parę słów bo czym ogromny szary bot ustawił się przed nami. Był wysokiej postury, miał liczne rysy i krwisto czerwone oczy a na jego piersi widniał znak deceptikonów. Przeleciał wszystkich dokładnym spojrzeniem po czym ozwał się:

-Witajcie kadeci, pewnie zastanawia was co mu tu sprowadza i kim wogóle jestem. Otóż z pewnością większość z was już o mnie słyszała, ale dla tych którzy nie wiedzą nazywam się Megatron i jestem liderem deceptikonów.

Kadeci znowu zaczęli szeptać coś między sobą, ale zaraz potem jak zobaczyli jego pełne wrogości spojrzenie zaraz się zdyscyplinowali

-Kontynuując, z pewnością zdajecie sobie sprawę z chwiejnej sytuacji w kraju i spoczywającym na was ważnym wyborze wyboru odpowiedniej frakcji. Po to właśnie tutaj jestem. Słyszałem, że jesteście jednym z elitarniejszych oddziałów więc możecie cieszyć się moją osobistą audiencją.

Nie przestawał przenosić swojego wzroku z kadeta na kadeta.

-Przechodząc do konkretów, w jutrzejszym dniu będziecie trenowali pod okiem moim i Soundwave.

Wskazał całą dłonią na fioletowego bota z ekranem na twarzy stojącego z tyłu obok dowódcy

-Dodatkowo żeby was zmobilizować nagrodą dla najlepszych będzie wejście na mój statek, który od niedawna jest główną bazą deceptikonów. Z  tego co wiem i widzę to jest was ośmiu. Wejdzie tylko czwórka najlepszych. Spocząć

Jego przemowa strasznie mnie przejęła, moje optyki aż powiększyły się z wrażenia. Megatron podszedł znowu do dowódcy, po czym razem z Soundwave skierowali się do wyjścia z bazy.

Smoke wyszeptał do mnie

-Zaskoczył mnie z tą czwórką , przecież nasza ósemka została wybrana z tysięcznej akademii a on jeszcze chce podziału...

Też mnie to zdziwiło myślałam, że w puści wszystkich zwłaszcza, że napomknął o sytuacji w kraju, gdzie przecież każdy żołnierz jest ważny. Ale w sumie do głównej bazy deceptikonów nie może raczej wejść byle kto. Nagle przez głowę przeleciała mi myśl

-Ej a ci kolesie w klubie przypadkiem nie mówili o tej jego wizycie?

Smoke namyślił się chwilę

-Prawda, czyli mówili prawdę o tej prawej ręce, że jest nią niejaki Soundwave

Była bardzo podekscytowana zwłaszcza, że nawet nasz dowódca okazał mu respekt. On chodź może nie oznajmił tego osobiście był po stronie autobotów.

- Może jeśli się postaramy to uda nam się wejść na ten statek....

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro