Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Czas wyboru

Postanowiłam wrócic po przerwie i wykaza sie wiekszą finezją w pisaniu tej historii , od teraz rozdziały bedą znacznie dłuższe. Zapraszam ! Przepraszam za błedy, korekta trwa i obiecuje, że szybko je poprawie, od teraz rozdziały bedą regularnie :)

Czas płynął nieubłaganie, z powodu dośc napietej sytuacji politycznej ceremonia w której mieliśmy przedstawic naszą frakcje polityczną miała odbyc sie troche wcześniej niż zwykle.

W bazie od rana panowła nerwowa atmosfera. Wszyscy byli zabiegani i zajeci przygotowaniani. Moja wspołlokatorka od dłuższego czasu dawała mi do zrozumienia, że ma w planach zostanie autobotem. Czułam narastającą we mnie frustracje, wszyscy mniej wicej już wiedzieli z czym wiążą swoja przyszłośc, tylko nie ja. 

Nie miałam wcale dużo czasu na podjecie tej decyzji.

                                                                                                          &

Sala ceremonialna była przepełniona różnymi goścmi. Miedzi innymi poznanych prze zemnie i smoke deceptikonów. Czerwony i niebieski bot siedzieli  w jednych z wyzszych rzedów a kiedy tylko nas wypatrzyli pokiwali nam rezolutnie. Staraliśmy sie im dyskretnie odmachac, aby nasi dowódcy tego nie widzieli.W najwyższych rzedach po przeciwnych stronach siedzieli Lord Megatron i Orion Pax. 

Ive poklepała mnie po ramieniu i wskazała żółtego bota, na co momentalnie przewróciłam optykami. Smoke szepnął mi do ucha

-Chyba naprawde zebrali sie tutaj wszyscy, nawet te boty z bazy gdzie odbywaliśmy kare.

Podczas tej ceremoni nie tylko nasz oddział miał przedstawic swoją przyszłą frakcje. Zajeliśmy wyznaczone dla nas miejsca. Nick przyglądał sie uważnie stronie po której siedziały deceptikony. Lustrował rzedy od góry do dołu.

-Jedną nogą jesteś już u nich prawda?

Bot przytaknął z uśmiechem. Widziałam w jego optykach iskierki ekscytacji.

- A ciebie gdzie kiedyś bede mógł spotkac?

Westchnełam jednak starałam sie zachowac pozytywizm. Przyszły deceptikon tylko pokiwał głową na znak, że rozumie jeszcze mój brak decyzji.

Po krótkiej chwili nasz dowódca Wheeljack wyszedł na mównice. Został przywitany gromkimi brawami nawet ze strony przeciwnej jego frakcji. Pewnie z powodu tak podniosłej uroczystości na chwile konflikt został zarzegnany.

-Witam wszystkich zgromadzonych tu dzisiaj gości. Szczególnie serdecznie chciałbym powitac dwie niezywkłe osobistości, Lorda Megatrona i Oriona Pax'a.

Deceptikon i autobot wstali kłaniając sie wszystkim. Ponownie wybuchły gromkie brawa.

                                                                                                                        &

Nasz oddział widocznie zostawiono na koniec. Jak na razie wywowało i oddelegowano już kadetów z trzech innych. Ich wybory naprawde były różne. Jednak nie wiele botek zdecydowało sie wybrac strone deceptikonów, zaintrygowało mnie to. Zawsze lubiłam sie wyróżniac, w pozytywnym sensie tego znaczenie oczywiście. Moje rozmyślania przerwały słowa Dowódcy wywołującego alfabetycznie imiona moich kolegów. Momentalnie przeszły mnie ciarki. 

Byłam coraz bardziej zdenerwowana, naprawde nie chciałam podejmowac decyzji na ostatnią chwile, lecz zwyczajnie wcześniej nie mogłam dokonac wyboru. Jako pierwszy wyczytany został Smoke, zanim jednak wszedł na scene klepną mnie w ramie i uśmiechają sie wyszeptał

-Bedzie dobrze, pamietaj niezależnie co wybierzesz i tak zawsze bedziemy przyjaciółmi.

Po czym rzucił promienny uśmiech Ive. Wyszedł na mównice uścisnął dłoń z dowódcą i otrzymał dokumenty potwierdzające ukończenie akademi po czym miał skierowac sie na trybuny gdzie miejsca zajmowały dwie przeciwne fraksje. Mój przyjaciel niemal że bez wachania skieował sie w strone autobotów. Na co wszyscy po stronie którą wybrał zaczeli klaskac. 

Widac było baczne skupienie Megatrona i Oriona który dokładnie przypatrzywali sie każdym ze swoich nowych kadetów. Jednak dostrzegłam że w minie Megatrona było coś poważniejszego, coś co prze przerażało, był chłodny, zbyt chłodny. 

Kolejny Był Nick, jego wybór od początku był mi wiadomy. Deceptikony przywitały go przyjacielsko, zwłaszcza ci którzy już go tam znali. Nie jestem wstanie policzyc liczbe westchniec któe dziś wykonałam. Moja iskra biła coraz szybciej, starałam poukładac sobie to wszystko w głowie. Podjąc racjonalną decyzje. Przygryzałam wargi i patrzyłam jak moi koledzy rozchodzą sie po frakcjach.

Ive jak zapowiedziała wybrała drużyne Oriona. Zanim kompletnie znikneła mi z pola widzenia, dostrzegłam w jej spojrzeniu jasny przekaz oznajmujący mi , że bedzie dobrze.

Nadeszła ta chwila, nie ubłaganie i nie wycofalnie moje imie zostało wyczytane na sali. Podniosłam sie z siedzenia starając sie opanowac nerwy. Robiłam wszystko aby wyrównac oddech. Powoli weszłam po schodach na scene. Dowódca widząc moje zdenerwowanie uśmiechnął sie do mnie podając mi reke, którą lekko uścisnełam. Byłam tak przejeta, że nawet nie wiek w jakiej chwili odebrałam swoje dokumenty.

Została ostatnia rzecz, tylko jednak i bede miała to z głowy. Jednak przeczuwał w receptorach, że bedzie to najtrudniejsza decyzja jaką podejme w życiu. 



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro