Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Życie krowy pospolitej

Krowa nie miała imienia. Nigdy nie było jej zresztą do niczego potrzebne. Po prostu była Krową, koniec.

Słońce przebiło się ponad drzewa i góry. Przyjemnie ogrzewało Krowę.

Dzyń! Dzyń! Ten nieznośny dzwonek znowu wydał swój dźwięk. Krowa nie wiedziała, po co jej taka ozdoba. Inne krowy też takie nosiły i wcale nie wyglądały przez to lepiej.

Krowa zajęła się przeżuwaniem trawy. Robiła to bardzo powoli. W sumie była to jej główna czynność w całym życiu (zaraz obok spania, lub przechodzenia w inne miejsce). Jakoś jej to nie nudziło.

Nagle zza zakrętu wyłoniły się jakieś kolorowe kształty. Zachowywały się dosyć głośno i właśnie wchodziły na krowi teren. Ktoś miły zadał sobie trud, by ogrodzić "dom" krów płotem, który przy dotknięciu powodował niemiłe szczypanie, a te istoty, tak bezczelnie (!) zawsze jakoś znajdowały drogę i przez niego przechodziły.

Kolorowe istoty podeszły do Krowy.

- Jaka fajna! - powiedziała jedna z nich.

- Mogę ją pogłaskać? - zapytała inna.

Już za chwilę Krowa czuła na sobie czyjeś kopyta. Chociaż nie, te części ciała nie wyglądały jak porządne kopyta. Może to były... łapy? Krowa nie zajmowała się jednak takimi przemyśleniami. Teraz denerwowały ją te "pieszczoty". Potrząsnęła głową raz i drugi, a istoty nieco się spłoszyły. Oddaliły się i... podeszły do innej Krowy. Te stworzenia nigdy nie odpuszczą!

Za chwilę Krowa powróciła do zajęcia, które robiła najlepiej - żuła trawę.

To jest życie krowy...

__________

Od autorki:

Nie wiem, czy ktoś jeszcze na Wattpadzie opisał kiedyś życie z perspektywy krowy!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro