Powrót!
Stoję na progu, już wyciągam rękę by zapukać, ale... No tak. Już od dawna mnie tu nie było. Dokładnie? Prawie dwa miesiące. Dwa miesiące! To tak, jakby wyjechać na wakacje. Może właśnie tak było? Wakacje od pisania... Nawet dobrze to brzmi.
Wymija mnie grupka dziewczyn.
"Ale super!", "czas zacząć!" , "hej, zobaczymy, co tu jest!" - słyszę.
To nowicjuszki. Wcześniej ich tu nie było. Teraz rozpoczynają swoją przygodę, z łatwością przeskakują próg i wchodzą przez uchylone drzwi.
Jedna odwraca się i wyciąga do mnie rękę.
- Hej, co jest? - pyta. - Boisz się wejść?
- Nie - odpowiadam. - Tylko...
- Tylko co? - chce wiedzieć.
- Dawno mnie nie było. Tyle się musiało zmienić, tyle nowych rzeczy... A ja nie wiem, czy dalej będę umiała pisać.
- Ty tak na poważnie? - wybucha. - Co się przejmujesz? Wchodź i tyle, co będzie, to będzie!
Oglądam się za siebie. Już idą kolejni. Ale ja będę szybsza! Wbiegam przez otwarte drzwi razem z dziewczyną i od razu biorę się do pisania. A pomarańczowy napis "Wattpad" świeci nade mną.
-------------------
Cześć, kochani! Dawno mnie nie było, co? W sumie, to nie bałam się zacząć od nowa pisać, ale taka sytuacja wpadła mi do głowy i po prostu musiała wylecieć prosto do tej książki! Mam nadzieję, że znowu przyjdzie do mnie pani Wena (a może już przyszła?) i pomoże w pisaniu.
Ps. Wiem, nie powinno się zaczynać zdania od "ale". Ale kto mi zabroni?! ;)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro