W sporej części gimnazjum jest na tyle uczniów by utworzyć przynajmniej klasy "a" i "b". I tu od pierwszych chwil gimnazjum zaczyna się zabójcza rywalizacja...

U mnie w gimnazjum tylko mój rocznik jest podzielony na dwie klasy. Klasy 1 i 2 są podzielone na "a", "b" i "c". Ale jako, że doświadczenie mam tylko z podziałem na dwie klasy, opowiem o nim.

Choć na początku może się wydawać to dla pierwszoklasistów fikcją, objawia się stopniowo.

1. Nauczyciele zawsze wam wmawiają, że tamtej klasie poszło lepiej na sprawdzianie, że mają lepsze oceny i są grzeczniejsi - FAŁSZ.
Im mówią dokładnie to samo.

2.Święta, wspaniały czas przypominający nam o wartości człowieka, że nikt nie powinien być sam i skromny mały iglaczek ubrany w kilka bombek, jako symbol. -FAŁSZ.
Miesiąc przed świętami klasy są przepełnione tandetnymi, bombkami, mikołajami, rysunkami, gwiazdkami, szopkami i czym tylko popadnie, najważniejsze by było tego więcej niż w innych salach.

Powołując się na fakty z życia:
w zeszłym roku w mojej klasie był raban, żeby przynosić bombki bo mamy ich mało. Na środku stała duża choinka, która uniemożliwiała przejście. By dodać pikanterii opowiadaniu dodam też, iż przenieśliśmy się do innej sali. W szafkach znaleźliśmy jakieś lampeczki, lampiony i inne duperele. A potem, klasa wtedy 3b przybiegła z awanturą o światełka i łańcuchy na choinke, bo należały do nich, i klasa którą "przejeliśmy" była ich..
Aż miło powspominać.

3.Połowinki <w skrócie dyskoteka dla drugich klas robiona w okolicach 14 lutego, ponieważ wtedy mija połowa gimnazjum>. W moim przypadku wszystko robiliśmy oddzielnie z klasą równoległą zaczynając od składki, czy zakupów... Kończąc na oddzielnym siedzeniu przy stołach, a nawet tańcu. (Moja klasa tańczyła a równoległa nie! :D ) Dodam też, że kupili oni najtańsze napoje w sklepie, które smakowały jak kupa, a żłopali nasze Mirindy i Pepsi..

4. Ktoś wymyslił, że lepiej będzie jeśli dziewczyny i chłopcy będą mieli odzielnie lekcje wychowania fizycznego w mojej szkole... Oczywiście mamy je razem z dziewczynami z równoległej... Po prostu widac tę "przyjaźń" w każdym słowie przeszytym jadem :D Po za tym zawsze tworzymy drużyny grające przeciw sobie, co przemienia się nie w gre zespołową a bardziej wojne na smierć i życie.

A jak to wygląda u Was? :D