przedstawienie
Oh, od tego wszystkiego zapomniałam się przedstawić. No dobra, jestem Karina,mam 17 lat, mieszkam w USA w stanie Minnesota, ale do 15 lat mieszkałam w Polsce. Mam 10-letniego kota o imieniu Tutuś i wilka o imieniu Flame. Ale o nich za chwilę. Mam też ukochanych rodziców i znienawidzoną siostrę. Co chwilę mnie obraża. W szkole nie jestem zbyt lubiana ze względu na mój charakter. Jestem agresywna i skryta w sobie, ale dla bliskich i moich zwierzątek bardzo opiekuńcza i uprzejma. Jednak najbardziej kocham moje zwierzęta.
Tutuś. Dość duży ( 40 cm w kłębie) kot rasy syberyjski neva masquerade. Ma 10 lat. Agresywny, zawsze mnie broni. Macie jego rysunek ze szkicu
( wiem, nie za ładne, ale nie mam zbyt wielkich zdolności)
Pewnie się zastanawiacie co to za dziwna metalowa obroża z diodą na szyi Tutusia. No więc, to obroża skonstruowana przeze mnie, tak aby zwierzęta mogły mówić. Tutek też ma skrzydła. A to opowieść jak stał się najlepszym kompanem do wszystkiego. Szłam lasem z mamą popołudniem, gdy nagle zauważyłam że jakiś człowiek KOPIE I DŹGA MAŁEGO KOTKA! Szybko podbiegłam z mamą do Pana i kopnęłam go gdzie "słońce nie dociera" ( miałam w tedy 6 lat)A on uciekł. Podeszłam do kotka. Był śliczny, miał skrzydła! Popatrzyłam na jego pyszczek... miał cztery szramy od noża na powiekach i oderwany kawałek prawego ucha. Mama się zgodziła by go zatrzymać.
I tak Tutu jest z nami od 10 lat.
Flame. Wielki ( 130 cm w kłębie) wilk. Ma pół roku. Czasami na nim jeżdżę. Ma dwa ogony. To też ja narysowałam.
( moje możliwości )
Oto opowieść jak wilk stał się moim zwierzątkiem. Chodziłam po lesie porankiem w lato, chciałam się zapoznać z okolicą, w końcu dopiero tydzień temu się tu wprowadziłam. Szłam ścieżką, i nagle usłyszałam pisk i śmiechy. Podeszłam do źródła chałasu i... ZOBACZYŁAM GRUPKĘ 12-LATKÓW ZNĘCAJĄCYCH SIĘ NAD MAŁYM WILCZKIEM W PUŁAPCE NA NIEDŹWIEDZIE! Szybko podbiegłam do nich i powiedziałam " A dlaczego to robicie? A ja Mam wam tak zrobić!? Wsadzić nogi w pułapkę na niedźwiedzie, kopać i bić?! Spierdalajcie bo wam tak przypierdolę że własna matka was nie pozna!" I uciekli. Ja wyciągnęłam Wilczka z pułapki i zaniosłam do domu. Od tego czasu jest ze mną.
Mogę też od wypadku zmieniać się w kota, lwa, wilka, konia, pulę i orła. Są typy kota i wilka. Jeśli się nie złoszczę, to jest normalne futro. Jeśli się mocno zezłoszczę to zmienia się na czerwono-czarne. A jeśli wpadam w furię to zmieniam się w kota-demona, wilka-demona. Wygląda to jakoś tak:
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro