Niespodzianka U Frunka
Uciekłem w bokserkach i staniku bo nie zdążyłem się przebrać, i kiedy byłem obok domu Frunka on już na mnie czekał. Wkurwiony. Już się bałem że naprawdę będzie mocne lanie. A on po prostu krzyknął
- Wchodź pedałku, czekam tu od pięciu minut! - Wyglądał jakby był zdegustowany moim ubiorem ale i tak wszedłem do jego domu. Zauważyłem że jego rodzice nie byli w domu, może nie ma starych? Ale nie wiem, nie obchodzi mnie to. On powiedział że musi iść do sracza, więc ja skombinowałem mistyczny i podstępny plan. Przeszukam jego pokój, zobaczymy czy ma tam jakieś bronie czy coś.
Więc poszedłem do góry i wszedłem do jego pokoju, naprawdę jest duży! Wiecie co jeszcze jest duże? Mój penis! No dobra ale poszedłem do jego szafek i otworzyłem jedną z nich, o kokaina! Nie dziwie się. Ale potem... otworzyłem drugą i to co tam było mnie zdziwiło. Było tam moje zdjęcie i mokry vibrator. Z tyłu mojego zdjęcia było napisane "Mój wybranek". Bardzo się tym zdziwiłem ale mocniej się tym podnieciłem. Słyszałem jak Frunk wchodzi do pokoju ale na szczęście mnie nie zauważył. Powiedział
- Co ty tutaj robisz gejuchu?? Nie można mieć trochę prywatności ty... STALKERZE! - Wykrzyknął wkurwiony frank.
- No czekam na ciebie... - Powiedziałem, ale to oczywiście była wymówka.
- A tak po za tym, co robiłeś przez ten czas? - Zapytał Frunk.
- Przynajmniej nie siedziałem przez 20 minut w kiblu, ale w twoim pokoju są nudyyyy~ - usiadłem na łóżku i powiedziałem.
Wyglądał na przerażonego, ale to mnie średnio obchodzi.
- No dobra usiądźmy już do tego jebanego projektu -
- Jebnąć to mogę zaraz ciebie - Odpowiedziałem
Frunk westchnął i usiadł przy biurku. Kazał mi iść po krzesło do kuchni, co za skandal! Nie mógł mi sam przynieść uwu? Poszedłem do kuchni i wziąłem krzesło.
- Chodź tu bo robi się puzyno! A moi starzy wracają o 03:00 w nocy. - Krzyknął
Usiadłem przy nim i zacząłem wymyślać plan jakby tu go poderwać a nie robić projekt.
- Brałbym cię jak emerytka leki słodziaku~! - Wykrzyknąłem randomowy podryw z głowy a on patrzył się na mnie jak na ducha.
- Ej ty bo zaraz ci jebne! -
- To ja cię zaraz jebne~ Nyah!! - Uśmiechnąłem się a on tylko odwrócił głowę i udawał jakby na jego twarzy nie był buraczek.
- No róbmy to ty kokołaju! - Wykrzyknął a ja już brałem się do roboty. Frunk to taki daddy!
Bo trzech godzinach pracy projekt był skończony.
- Dobra, żee, wypierdalaj z mojego domu. - Powiedział Frunk
- A czemuuu, chciałbym jeszcze zostać! - Jąknąłem
- No dobra, ale jeżeli zostaniesz, to przegadamy co robiłeś w moim pokoju kiedy byłem w sraczu - Zaśmiał się.
- No okej, ale pod warunkiem że zostanę na noc. - Powiedziałem POWARZNYM głosem.
- Powiem ci coś, jesteś czasami spoko ale nie mów tego nikomu bo zamorduje ciebie i twoich starych. -
Zarumieniłem się, nie wiedziałem że tak wpadłem w oko daddiemu!!
- Oh, okej daddy! Ups, nie miałem zamiaru tego powiedzieć! - Mrugnąłem a on się jeszcze bardziej zarumienił, byliśmy jak dwa bułki (buraki)... Byłem taki SZCZĘŚLIWY!
Ja i Frunk poszliśmy do łóżka i poszliśmy spać.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro