👌ùwú👌
Ciekawe czy Jakis_random45 odpowiedział na zadane mu wcześniej pytanie. A jak nie to je ponawiam (jestem szatanem)
I mam też pytanie czy mogę używać prawdziwych imion bohaterów (znam wszystkie prócz uwaska, tak jak mniej więcej wiek)
༼ つ ◕_◕ ༽つ
Na dworze ptaszki świergotały. Drzewa szumiły. Słońce powoli wstawało zza chmur. Idealny czas by zbudzić towarzystwo
Myślała tak sobie Na_chwile_Watykan_7, stojąc słowiańskim przykucem na oparciu kanapy. Przypatrywała się ciężkiej pracy Kiciamonka, którą było położenie Komunistki na Randomie.
Szwab powoli zaczął się budzić z jakże miłego snu. Jednak widok ala Zakonnicy z otwartymi oczami nie był jednym z najlepszych. Zwłaszcza jeżeli znasz tą osobę.
N: Co ty odjanie..
Przerwało mu czyjeś westchnienie. Zobaczył że czyiś nosek wtula mu się w tors.
V: Jeziuu.. cukrzycy zaraz dostanę
N: Możesz się zamknąć
V: Dobrze dobrze, bo bym tylko twą królewnę zbudziła.
W: C-co
Komunistka26 powoli zaczęła się budzić. Tak jak Sarenka2012 , a Kiciamona gdzieś wcięło.
W: Gdziekolwiek jest Kiciamon, powiedzcie jej że kanapę fajną wybrała
Typiara jeszcze się nie skapnęła że leży na naziście. Jednak po zauważeniu całej sytuacji Watykan z Uwaskiem zaczęły się śmiać co zaskutkowało spadnięciem księdza z kanapy i ponownym obudzeniem Komunistki
W: Co jest kurwa
N: Guten Morgen
W: Butem w mordę! Co tu się odjaniepawliło
N: Kiciamon nas ustawiła
S: A skąd wiesz że to Kiciamon?
V: Właśnie..
Komunistka spróbowała wstać ale coś jej przeszkadzało.
W: Zabieraj tą rękę z mojej dupy
Random się mocno zarumienił i pospiesznie zdjął dłoń.
E: Ja tam nie dawałam jego ręki, ale myślę że była w najodpowiedniejszym miejscu
W: Ej!
E: Już spokojnie! Czy ja jestem dziwna czy tylko ona TO tak przeżywa. Mówiłam Ci Jakis_random45 żebyś jej pomógł by TO znikło na 9 miesięcy! ( ͡° ͜ʖ ͡°)
*Ten piękny dźwięk jak komuś staje*
W: Spadam
Spadła z kanapy. I słowo stało się prawdą. Mozolnie Radziecka Republika wstała z dywanu i usiadła obok kota. Ten Zaczął błagalnie miauczeć na co Komunistka że jej się nie chciało to ściągnęła z kanapy Randoma. Ten został zmuszony do głaskania kota gdy ta se chillowała na miękkim dywanie (jedyny fragment w którym to ona jest szczęśliwa). Tak se (B)Random głaskał kota gdy rzyguś się zwymiotował
N: Hure!!
E: No już spokojnie
Powiedziała to do kota
N: Ten sierściuch mi się na koszulkę (czy jakąś tam inną górną odzież wierzchnią) zwymiotował!
E: Ma podrażniony żołądek i zwyczajnie wymiotuje 3-4 razy dziennie, a weterynarz mu steryd nie przydzielił więc się męczy biedny rzyguś.
To co mówiła Kiciamon niestety było prawdą. Tak jak to że rzygi powoli spływały w kierunku krocza..
Najlepszym na to sposobem było wrzucenie gołąbeczków razem do łazienki
༼ つ ◕_◕ ༽つ koniec rozdziału №4
Kuźwa, kolejny rozdział tego samego dnia
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro