Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

⚡Harrr Pot 2⚡

Następną część..

------------------------------------------------------------------------------

Uczniowie wsiedli do dwuosobowych łódek. Zmieściło by się i więcej, lecz problem w tym że nie mają już 140 i 11 lat. W jednej łódce (uwaga wątek romantyczny) siedzieli Nataniel z Wiką. Oczywiście Nataniel musiał wiosłować, gdy Wika zabrała się za podmienione puzzle

W: Podmieniłeś

N: Nein..

W: To dlaczego są inne

N: Są te same

W: Nie. Gadaj coś z nimi zrobił, albo w łódce już będę tylko ja

Szwab na chwilę zamarł, po czym powiedział

N: Ech tak o sobie rysowałem, nie myśląc dokładnie co to i.. no wyszła twoja podobizna

Chwilę czekał na odpowiedź. Nagle Wika walnęła mu z liścia

N: Ała! Za co?!

W: Za twój debilizm. Te łodzie same płyną

N: ... HURE!

***

Bohaterowie weszli do zamku. W środku powitała ich profesor Macdonald.

Profesor Macdonald wzięła ich pod swoje skrzydło i poprowadziła do Wielkiej sali.

Mc: Gdy kogoś wyczytam, usiądzie na tym krześle, i włoży tiarę przydziału na głowę.

Mc: Akiko ..ee.. Akiko!

Dziewczyna podeszła i usiadła na krześle po czym Macdonald założyła na jej głowę tiarę

Ti: Hufflepuff!

Mc: Ethan

Ti: Gryffindor

Mc: Ivan

Ti: Slythetin ; powiedziała tiarę z lekkim sykiem

Mc: James

Ti: Kolejny Samarytanin! Dobrze wiem gdzie by cię przydzielić. Hufflepuff!

Mc: Janusz Potter ; na sali cisza zabłysła, po czym ludzie zaczęli szeptać między sobą

Ti: Gryffindor!

Mc: Oliwier

Ti: Ravenclaw!

Mc: Nataniel ; chłopak powoli wszedł na podest, po czym usiadł na krześle.

Ti: Hmmmmm umysł tęgi i talent rzecz jasna

N: Nie do Ravenclawu, nie do tego śmiecia ; powiedział do siebie szeptem

Ti: Nie do Slitherinu? Pasowałby tam. Mógłbyś być kimś wielkim

N: Do Ravenclawu palancie

Ti: Nie? Więc niech będzie.. Hitlerjugend

Hi: Deutschland, Deutschland über alles,
über alles in der Welt

Ti: Ravenclaw! ; nie był on za szczęśliwy, w końcu trafił do domu wraz z swym wrogiem.

Mc: Wika

Ti: Gryffindor

Mc: Zofia

Ti: Slytherin

Mc: Zuza

Ti: Hufflepuff

Zostało tam jeszcze wymienione parę nazwisk, ale ci co byli wymienieni nie przejmowali się zbytnio nimi, tylko siadali do stołu.

D(umbledrzwi): *stukanie o szklankę* Zanim zaczniemy, mam wam do przekazania parę ważnych rzeczy. Wejście do zakazanego lasu jest surowo zabronione, i w tym roku nie można wchodzić na korytarz na trzecim piętrze. Po nocach nie wolno się pałętać i ..ee.. 

***

Po kolacji uczniowie udali się do dormitorium. 

O dwunastej zero zero wszystkie ucznie poszły spać. Tylko jeden szwabski uczeń, wziął papierek poszedł rysować. Udał się po omacku do wieży astronomicznej. Nie chciał siedzieć w jednym pokoju sam na sam z tym debilem. Nienawidził go, ale nigdy nie mówił dlaczego

Wszedł na dach owinął się wziętym kocem, i zaczął szkicować. Miał to być Hogwart. Wiedział, że każdej minuty Pan Filch może go przyłapać i utraci ich dom punkty, ale dla niego było to nie ważne.  

Nagle usłyszał że ktoś otwiera klapę, i wchodzi na dach. Jego oczom ukazała się dziewczyna.

W: Matko boska! Skąd się tu wziąłeś?!

N: Z Oliwierem wytrzymać nie umiem ; odpowiedział. Wika usiadła obok niego i przykryła się kocem. Delikatnie oparła się o niego i wpatrzyła się w gwiazdy. Za to on nadal rysował zamek, w którym się znajdowali. W pewnym momencie poczuł jak Wika osuwa się ospała na jego ramię. Odłożył rysownik i ołówek, przytulił się, i oddał się w objęcia Morfeusza, pod gwieździstym niebem.

***

Sn(ape): Panie dyrektorze, ta mała nie dość że spóźniła się jako pierwszoroczniak, to i rozpierdoliła szkolny trawnik

D: Dobrze słyszałem Severusie. Przydzielcie ją, i odeślijcie do dormitorium

Ti: Slytherin!

-------------------------------------------------------------------

he he he.. 

pseplasam ze taki kluciutki nio ale mi sie nie hcialo

Bajo

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro