Walentynkowy Special
Ciszę w kwaterze przerywało miarowe tykanie zegara oraz stłumione kroki dochodzące z wyższego piętra. Dochodziła dwudziesta pierwsza, a czarnoswłosy wciąż leżał na kanapie i rozmyślał. Już od kilku dni, idąc drogą dedukcji, próbował wywnioskować co dokładnie czuje do Shigarakiego.
Nienawiść? Kiedyś owszem, ale teraz się to zmieniło.
Obrzydzenie? Nie ma takiej opcji, wręcz przeciwnie. Od jakiegoś czasu, twarz niebieskowłosego wydawała mu się ładniejsza.
Respekt? Na pewno, ale to to chyba odczuwał każdy.
Czy go lubił? Owszem, lubił, z każdą misją coraz bardziej.
Czy był zauroczony? Raczej tak, kiedyś był w podobnym stanie, w gimnazjum, ale skończył się on dość szybko. Wtedy zdiagnozować zauroczenie pomogła mu kuzynka, jednak to co czuł teraz było o wiele razy silniejsze.
Kochał Tomurę? Tego nie był pewien. Podobał mu się i charakterem, i wyglądem. Po każdej akcji dyskretnie sprawdzał czy z Shimurą jest wszystko w porządku. Martwił się, kiedy siedział do późna albo znowu podrapał do krwi swoją szyję. Jednak czy to była miłość? Nie umiał jednoznacznie określić, bardzo możliwe.
Dabi podniósł się powoli, ustalając plan działania. Postanowił podprowadzić kilka mang i czasopism Todze, aby później na ich postawie wybadać swoje odczucia. Wystarczyło tylko wywabić blondynkę z jej pokoju, zakraść się tam i nie zgubić w tym całym syfie jaki dziewczyna u siebie miała. Wstał i poszedł na górne piętro.
- Toga, jesteś tu? - spytał pukając w otwarte na oścież drzwi.
- Jestem, co chcesz? - dziewczyna stanęła przed nim umazana jakimś smarem i krwią.
- W telwizji emitują nowe odcinki tego twojego ulubionego anime. Jeden to podobno nawet odcinek specjalny.
- Naprawdę?! Kyaaa! - szybko wytarła buzię o rękaw, zawróciła do pokoju po poduszkę i zaczęła zbiegać po schodach, spadając z nich przy okazji.
Chłopak odprowadził ją wzrokiem i wszedł do pomieszczenia. W pokoju było prawie całkowicie ciemno. Jedyne światło dawała lamka lekarska stojąca na biurku, wokół której leżały porozwalane części sprzętu Himiko. Dabi rozejrzał się próbując zlokalizować swój cel i nie wywalić się o rzeczy Togi. Poszperał pod łóżkiem, zajrzał do biurka, ale jedynie co znalazł to jeszcze większy burdel. Kiedy miał już wychodzić, jego uwagę przykuła wielka sterta rzeczy wypadająca z szafy. Były to różne mangi i czasopisma. Zabrał kilka z nich i szybko ulotnił się do swojego pokoju. Będąc już w swoich bezpiecznych czterech śnianach zerknął co dokładnie wziął. Pare pisemek na temat zdrowia i urody, mechanizacji, motoryzacji. Ale nic na temat miłości. Spojrzał na mangi i w ogóle nie zdziwił się, że wszystkie to yaoi. Absolutnie wszystkie.
- No trudno, jak trzeba to trzeba - mruknął i wziął się za lekturę.
Kiedy skończył czytać, westchnął zrezygnowany. Nie chciał wiedzieć tych wszystkich rzeczy zawartych w mandze, ewidentnie było tego za dużo. Ale był jakiś plus, wiedział, że kocha Tomurę. Odłożył więc książkę na bok i spojrzał na zegar. Dochodziła dwudziesta trzecia, Toga raczej na pewno wróciła już do pokoju. Zebrał pożyczone mangi i ruszył w jej stronę. Drzwi były otwarte tak samo jak wcześniej. Zajrzał do pomieszczenia, po czym doszedł do wniosku, iż nikogo nie ma. Położył pożyczone czasopisma na swoje miejsce i szybko wyszedł, nie zostawiając po sobie śladów. Mangi dały mu dużo do myślenia i mógł oficjalnie stwierdzić, że kocha niebieskowłosego. Tylko czy mu o tym powiedzieć? A może zignorować i nie zarywać do przełożonego? Przez to, że nie uważał jak idzie, wpadł na czerwonookiego.
- Dabi, patrz jak chodzisz - chłopak kiwnął głową i spojrzał na Tomurę. Związane w kitkę wilgotne włosy, lekkie rumieńce, luźna koszulka oraz seksownie zarzucony na ramię ręcznik odebrały niebieskookiemu racjonalne postrzeganie rzeczywistości. Sprawiło to, że przestał przejmować się konsekwencjami. Nie mógł się powstrzymać, podszedł do lidera i pocałował go, przyciskając lekko do ściany. Tenko popatrzył na niego zszokowany, ale nie sprzeciwiał się. Było mu przyjemnie i zamierzał delektować się tą chwilą jak najdłużej. Czarnowłosy odunął się po kilku sekundach, ku niezadowoleniu Shigarakiego.
- Wy~ wybacz - odwrócił wzrok, zwalniając nacisk.
- Cicho siedź i skończ co zacząłeś. Tylko nie tu, bo ktoś zobaczy - odparł drugi, wydostając się z uścisku.
- Czekaj, nie przeszkadza ci to?
- A czemu miałoby? Długo na to czekałem, lubię cię i nie chcę stracić takiej okazji. Jeśli uważasz tak samo, to chodź ze mną do pokoju, a spróbujemy ciekawszych rzeczy.
Spojrzał mu w oczy i Dabi'emu nie trzeba było dwa razy powtarzać. Wziął go za nadgarstek, poczym zaciągnął do sypialni. Niebieskooki kontynuował swoje pocałunki, ku aprobacie drugiego mężczyzny. Robił to powoli, z uczuciem, delikatnie gładząc jego ciało. Po chwili przenieśli się na łóżko, gdzie Tenko zaczął rozbierać ich dwójkę. Wszystko zmierzało w jednym kierunku, ale nie żałowali. Było im razem dobrze. Tego wieczoru okazało się, że nawet złoczyńcy mają uczucia, a w kwaterze są wyjątkowo cienkie ściany.
《》《》《》
Następnego ranka Tomura obudził się w ramionach Todorokiego (błagam, nie miejcie mi tego za złe, ale tracę pomysły jak go nazywać). Wrócił pamięcią do poprzedniego wieczoru i lekko się zarumienił. Podniósł się i rozejrzał wokół, po pokoju leżały porozwalane ciuchy, okno było uchylone, a na pościeli było widać ślady po niekontrolowanym akywowaniu jego mocy w chwilach uniesień (to nie tak, że na codzień kontoluje swoją indywidualność). Spojrzał na drugiego chłopaka. Leżał spokojnie, miarowo oddychając. W sumie, jaka łączyła ich teraz relacja? Mam nadzieję, że nie będzie żałował, pomyślał. Wychylił się po leżący nieopodal telefon, aby sprawdzić godzinę. Było pięć po szóstej, znając swoich towarzyszy, nikt prócz Kurogiri'ego jeszcze nie wstał, ani nie przyszedł. Miał także dwie wiadomości w skrzynce.
23:34
Od: Blondwłosy zjeb
Jak już skończycie się bawić i zaczniecie kontaktować, to przekaż Dabi'emu żeby więcej nie brał moich mang bez pozwolenia! Układałam je cztery godziny, a on myślał, że się nie skapne. Jak następnym razem będzie chciał poczytać gejowskie romanse, niech poprosi. I pamiętajcie, że tu są cienkie ściany.
Co? Jakie mangi? Po co mu one? Tenko spojrzał jeszcze raz na wiadomość, jednak wciąż nie rozumiał o co może chodzić. Otworzył drugiego sms-a.
23:56
Od: Blondwłosy zjeb
Jutro od rana idę z Marthą do centrum, kiedy będzie jeszcze mało osób. Potrzebuję kilka rzeczy, wrócę przed tłokiem, tak żeby nikt mnie nie odkrył.
Shigaraki westchnął, jeszcze tego brakowało, żeby ktoś znowu ich znalazł. Liczył na to, że Toga naprawdę zachowa ostrożność i nie będą musieli jej ratować. Nie chciało mu się, a sądząc po minionej nocy, pewnie nawet nie mógł chodzić. Usłyszał ruch po stronie łóżka gdzie leżał sprawca obecnego stanu Tenko, po chwili czując ciepłe ramiona okalające go w pasie.
- Dzień dooobry - ziewniął czarnoswłosy przytulając się do boku czerwonookiego. Chyba nie jest mu źle z tym co się stało, pomyślał i uśmiechnął się do leżącego chłopaka.
- Obudziłem cię? - zapytał.
Ciche mruknięcie połączone z pokręceniem głową.
- To po co wstawałeś? - przeczesał ciemne włosy palcami, uważając aby nie zrobić mu krzywdy.
- Mmmhm. Która godzina?
- Dziesięć po szóstej - na te słowa Touya otworzył szerzej oczy i przewrócił niższego, jeszcze bardziej się wtulając.
- Jest za wcześnie. Idziemy dalej spać - z początku Shigaraki był temu przeciwny, lecz ostatecznie stwierdził, że z bliznowatym nie wygra. - Kocham Cię, wiesz?
- Po tym co zrobiliśmy, ciężko nie wiedzieć.
《》《》《》
- Tomura, zbieraj się. Idziemy na randkę. Jak normalna para, nie jak złoczyńcy - niebieskooki stanął swoim chłopakiem przebrany na tyle, żeby nikt go nie rozpoznał, przez co ten omało nie udławił się pitą w tym czasie kawą. Od ich pierwszego razu minęły dwa tygodnie. Wszystko było między nimi w porządku. Nie obnosili się zbytnio ze swoimi uczuciami w ciągu dnia. Czasami tylko siedzieli przytuleni wieczorem, ale wszelkie inne czułości zachowywali na noc. Ogólnie wszyscy członkowie dobrze zareagowali na wieść, że Dabi jest w związku z ich przełożonym. Albo mieli to gdzieś, albo wspierali nową parę (jak na przykład Toga i Twice). Wracając, Shigaraki popatrzył na chłopaka zaskoczony, po czym wymienił się spojrzeniami z Kurogiri'm.
- Dobrze się czujesz? Co cię tak nagle naszło?
- Każda normalna para powinna chodzić na randki, aby celebrować swój związek.
- A od kiedy my jesteśmy normalną parą? Znowu naczytałeś się mang Togi? - spytał patrząc przenikliwie na twarz drugiego. Ten tylko spuścił wzrok i lekko kiwnął głową. - No już, już. Eh... Pójdę z tobą na tą randkę. Pójdę się przebrać.
Wstał i poszedł do swojego pokoju.
Szli parkiem, było już ciemno, więc byli ukryci przed niepożądanymi spojrzeniami. Ciemnowłosy chciał dyskretnie złapać rękę niższego, ale ten ją odsunął. Chłopak na początku poczuł się rozczarowany, jednak po chwili dotarło do niego, że Shimura po prostu nie chce mu zrobić krzywdy. Zapomniał, że dotknięcie jego dłoni, może skończyć się poważną raną. Ale po kilku sekundach zobaczył, że niebieskowłosy zakłada jakieś rękawiczki, po czym delikatnie chwyta jego rękę.
- Kiedy byłem jeszcze w szkole dla bohaterów, klasa wsparcia zrobiła dla mnie te rękawiczki. Blokują moją indywidualność, ale im częściej z nich korzystam, tym działają słabiej - spojrzał bezradnie na swoje dłonie, po czym uśmiechnął się. - Jednak na ten wieczór powinny wystarczyć.
- Ty masz je już tyle lat?
- Niestety, muszę je oszczędzać. Jako złoczyńca nie mogę tak po prostu poprosić o nowe rękawiczki, zrobione specjalnie pod mój dar - skrzywił twarz w ponurym grymasie, Dabi popatrzył na niego i przyciągnął do siebie, owijając swoją rękę wokół jego talii. - Gdzie idziemy?
- Zobaczysz - posłał chłopakowi szyderczy uśmiech, na co ten prychnął. Po piętnastu minutach mężczyźni dotarli na miejsce. Było to Wesołe Miasteczko, które o tej porze było rozświetlone milionami świateł. Tenko patrzył na to wszystko z zapartym tchem. - Kiedy byłem młodszy, często przychodziłem tu z rodzeństwem oraz mamą. Z tego co wiem, nie miałeś za szczęśliwego dzieciństwa, więc stwierdziłem, że będzie to dobry pomysł.
Podrapał się po skroni. Shimura nie mógł uwierzyć, tu było pięknie. W dodatku Dabi przemyślał miejsce, teraz czerwonooki mógł poczuć się jak dziecko. Biegał wraz z drugim chłopakiem od stoiska do stoiska, do następnej atrakcji (oczywiście uważali, aby nie zostać zdemaskowanym). Na sam koniec, Touya zaprowadził Tenko na Diabelski Młyn. Na samym szczycie było widać panoramę miasta wieczorem. W oczach Shimury było widać radość, małe skaczące ogniki, które tak często da się zauważyć u dzieci.
- Wracamy? - zapytał niebieskooki, nie chciał zabierać liderowi frajdy, ale zbierały się burzowe chmury. Ten się odwrócił i rzucił na szyję wyższemu.
- Dziękuję - wyszeptał szczęśliwy. I biorąc go za rękę pobiegli do domu, chcąc ucieć przed deszczem.
Shigaraki obudził się z potwornie bolącym gardłem oraz zatkanym nosem. Wczorajszego wieczoru przmokli do suchej nitki, podczas powrotu do domu. Musiał źle się dosuszyć, bo czuł się okropnie. Miejsce obok niego było wygniecione, ale chłodne, co oznaczało, że czarnowłosy pewnie wstał jakąś godzinę, może dwie, temu. Zerknął na szafkę nocną, na niej stał parujący kubek z jakimś napojem, termometr, tabletki oraz liścik.
"Wypij to ciepłe i daj znać, gdy wstaniesz. Wyślij wiadomość, nie krzycz.
Dabi"
Tenko posłusznie wypił napar i sięgnął po telefon.
9:44
Do: Bliźniec <3
Wstałem. Zimno mi, chyba mam gorączke.
Poszkodowany nie musiał długo czekać. Po kilku minutach usłyszał kroki na schodach i dźwięk otwieranych drzwi. Przez nie wszedł brunet z tacą, kocem i laptopem. Położył rzeczy na biurku i podszedł to Shimury, przykładając mu rękę do czoła.
- Faktycznie jesteś nienaturalnie rozgrzany, zmierz temperaturę - podał mu termometr i usiadł obok na łóżku z przed chwilą przyniesioną tacą.
- Dlaczego tobie nic nie jest? - spytał powoli się podnosząc i spoglądając na tacę. Na talerzu były kanapki, a obok ciepłe kakao. Mimowolnie zrobiło mu się ciepło na serduszku. Pierwszy raz ktoś o niego tak dbał, niby mały gest, ale jednak był.
- Słuchasz mnie? Eh... Chyba naprawdę ci gorzej.
- Wybacz, co mówiłeś?
- Pytałeś czemu nic mi nie jest, to ci odpowiedziałem. Daj termometr - wyciągnął po niego rękę kładąc przy okazji posiłek na kolanach Tomury. Zerknął na przedmiot, gdzie czerwony słupek wskazywał trzydzieści osiem stopni. - Ładnie żeś się załatwił. Jak zjesz to dam ci środek przeciw gorączkowy, a potem się położysz. Potrzebujesz czegoś?
Niebieskooki pokręcił głową i zaczął jeść przygotowane śniadanie. Naprawdę doceniał to co zrobił dla niego Dabi. Jako dziecko miał wpajane sztywne zasady, które ograniczały jego relacje międzyludzkie, ale po co to złoczyńcy? All for One był jego autorytetem i wiele dla niego zrobił, jednak to czarnowłosy przebudził w nim uczucia. Kiedy chłopak dojadł posiłek i połknął leki, oparł się wygodnie o ramię czarnowłosego
- Dziękuję. Mam prośbę, zostań tu. Ciepły jesteś - wymruczał, na tyle ile pozwalało mu bolące gardło. Touya westchnął cicho, wziął tableta i położył się obok. Tenko wtulił się w jego ramię i po cichu, otulony kołdrą obserwował poczynania swojego chłopaka. Ostatecznie skończyło się na puszczonym filmie, który Dabi musiał dokończyć sam, gdyż jego ukochana kluska zasnęła.
/// Wiem, wiem, wiem. Rozdział miał być w zeszłym tygodniu, wybaczcie. Po prostu usunęło mi projekt i musiałam pisać od nowa. Ogólnie, to tak średnio jestem zadowolona z tego speciala, kiedyś napiszę lepszy. No i chciałam przeprosić wszelkie czepiające osoby, za to, że postacie mają trochę (bardzo) zmienione charaktery. Nie umiem idealnie odnieść tego jakby się zachowywały, bo to nie ja je tworzyłam. No ale cóż. Dziękuję za komy i gwiazdki. Standardowo piszcie wszelkie uwagi, błędy i sugestie.
Oi, oi. Mam jeszcze jedno pytanie, co o tym myślicie?
Nudziłam się i narysowałam Dabi'ego wraz ze starszą Ru.
Do następnego!
~Anaya
Ilość słów: 2013
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro