Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

7. Cash i wywód miłości w jego sercu bagieta dziś zagości

Pov. Wojtek

Dalej jestem niezdecydowany. Niczym jakaś kobieta. No cóż życie. Aż strach wyjść z pokoju, żeby mnie Lewy nie zajebał. Mogę przecież tu siedzieć. Przegramy. Kurwa błagałem Lewego, żeby spróbował chociaż zmienić taktykę, ale on swoje kurwa. "Ja stoję pod ich bramką i wszystko mi podajecie...". No nie powiem oryginalne. Jego nie zmienisz. Już widzę jak przegrywamy z Francją. Kurwa i znowu będzie Polacy nic się nie stało. Dobija mnie to kurwa. Najgorsze jest to, że zawiodę Liamka. Cholera jasna.

Pukanie do drzwi. Niech puka. Nie mam siły, a po za tym nikt nie może mnie zobaczyć w tym stanie. Na pewno nie zapłakanego. Czemu do cholery płacze? Wziąłem chusteczki i wytarłem oczy. Powolnym krokiem podszedłem do drzwi i je otworzyłem. Cash.

- Hello przyjaciel from Polska! - uśmiechnął się promiennie. Jak zwykle się na jeden język nie zdecyduje.

- Cześć przyjacielu z Anglii - również się mimo woli uśmiechnąłem. Poczułem ukucie na żołądku. Nienawidzę tego robić.

- Can ty help mi with jeden pretty chłopak? - zapytał, a ja musiałem sobie to przeanalizować.

- Can ty talk tylko in Polski? - kiwnął głową. - To pomogę - przytulił mnie.

- YEY! WOJTEK MI POMOŻE! - wydarł się i mogę się założyć, że każdy go słyszał.

- Zapraszam - wszedł do środka, a ja zamknąłem za nim drzwi.

- Wojtuś jest taka jedna bagietka i on jest mega słodki i ja go chce - powiedział niemal nie zrozumiale na jednym wdechu.

- Która? - zapytałem zdezorientowany.

- Ten no Mekampe... znaczy się Mbappé... no Kylianek no! - nie mogłem się powstrzymać od śmiechu. Nasz Cash zakochał się akurat w TEJ bagiecie.

- Cash nie kop! To świetnie, że Ci się podoba na prawdę - złapałem go za ramiona.

- No ja myślę, jak go poderwać? - zapytał mnie. Mnie. Wojtka Szczęsnego, który nie wie jak poderwać dziewczynę, a co dopiero chłopaka.

- Prosto z mostu - wydukałem.

- Ok to pa Wojtuś - poszedł sobie.

Pov. Cash

Idę poderwać bagietkę! Dam radę. Nie wiem, gdzie ma pokój, czy coś, ale dam radę!

No tak chodzę od godziny i aż się kogoś spytałem, ale teraz już wiem! No trzeba zapukać.

- Czego? - otworzyła mi moja piękność. Ale on jest miły!

- Zostań moją paryską bagietką! - uklęknąłem na jedno kolano i wyciągnąłem precelka.

- To... najbardziej oryginalne wyznanie miłości jakie usłyszałem - zaczął się śmiać i pomógł mi wstać.

- Podobało się? - zapytałem dumny z siebie.

- Bardzo. Zapraszam pana - weszliśmy do środka.

Pogadaliśmy o wszystkim i został moim chłopakiem! Teraz tylko Wojtek jest takim looserem i nikogo nie ma XD. Boże z downem. Mam nadzieję, że ten przeryw sobie kogoś znajdzie. Aj ten Wojtuś. Ja mam bagietke, z którą przegram, ale będę ją mieć i chuj. No i wpadnę na święta. Ah cudowny dzień!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro