3
Chcieliście? To macie XD
Leukocyt. Czasami Aizawa zastanawiał się czy to czyiś żart czy jednak oni tak na serio. Nie miał z nimi z byt wiele to czynienia. Stanowią zaledwie niecały 1% w 20% populacji ludzi bez darów. Choć podobno ich liczba z roku na rok rośnie. I już nie wiedział co gorsze. Oni czy jego wychowankowie. To jak być między młotem a kowadłem, żadna opcja nie jest zachęcająca.
- PANIE PROFESORZE! - Usłyszał za sobą dziewczęcy krzyk po którym poznał Urrarakę - BO IIDA ZMARTWYCHWSTAŁ!
- PROFESORZE! - Tym razem był to Sero - BO JA BŁĘDNIK ZGÓBIŁEM!
- SENSEI! - A to była Momo - FACEBOOK TU NIE DZIAŁA!
- Sir!? - To Denki - MRÓWKA DO MNIE PRZEMÓWIŁA! OBWIESZCZA ŚMIERĆ I ZNISZCZENIE! WSZYSCY PRZEJDŹMY NA MRÓWCZYZM W CELU ZBAWIENIA!
Aizawie żyłka zaczynała pękać a oczy zalśniły czystą czerwienią. Odwrócił się do klasy z zaciśniętymi, widocznymi za wierzchu, na kreskę zębami a bandaże zaczęły wokół niego niebezpiecznie falować. Gdy klasa to dostrzegła grupowo przełknęła ślinę.
- Czy ktoś ma coś jeszcze do powiedzenia? - Spytał groźnie z mordem w oczach
Tylko jedna osoba podniosła rękę. Iida Tenya. Aizawa uspokoił się. Bo co on niby może takiego powiedzieć?
- JANUSZ KORWINN-MIKKE!
Aizawa zmienia zdanie. Włączył mu się tryb absolutnego wkurwu.
Pół godziny później
Klasa klęczała przed Aizawą w trzech rzędach z przerażonymi twarzami wlepionymi w ziemię.
- A więc... czy mogę zacząć? - Spytał Izuku stohjący teraz kilkanaście kroków za Aizawą
Ten mu kiwną na zgodę ale nie przewidział że Izuku może się znać z jednym z dzieciaków z jego klasy.
Bakugo ze znudzeniem i irytacją spojrzał w górę. Gdy w pierwszej chwili zobaczył Izuku nie zareagował ale po chwili w jego oczach zaświtało coś i nie minęła sekunda aż zaczął zgrzytać zębami.
- DEKU!? - Krzyknął Bakugo
Ten zaskoczony spojrzał na niego. Nie był zaskoczony jednak tym że go rozpoznał czy coś. Po prostu jakoś go zaskoczył. Bywa tak czasem że nawet najbardziej oczywista rzecz nas zaskakuje.
Bakugo w szoku spoglądał na Izuku. Był całkowicie inny niż kiedyś. Jego niegdyś zielone włosy zmieniły się w śnieżnobiałe, oczy straciły swój zielony odcień i zmieniły się w czystą czerń. Skóra jego była całkowicie biała. Ubrany w biały kombinezon na głowie nosił białą dżokejkę. Trzy rzeczy jednak się u niego widocznie nie zmieniły. Piegi, wieczny szeroki uśmiech i wieczny optymizm.
Bakugo wkurwiony i zdezorientowany nie zauważył ż Izuku stracił nim na chwile zainteresowanie i spojrzał na Dnkiego, Kirishimę i Todorokiego stojących tuż za Bakugo i pomyślał z serduszkami w oczach: "Ale ciacha".
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro