63
Weszłam do salonu, gdzie leciał jakiś kabaret. Moment, w którym spojrzałam w telewizor wyglądał mniej więcej tak :
Pan z kabaretu 1 : To imperator!
Pan z kabaretu 2 : *zaczyna nucić marsz imperialny*
Pan z kabaretu 3 : Przebudzenie Mocy!
Czyli jak zwykle moje świetne wyczucie czasu sprawiło, że weszłam gdzieś gdy akurat była mowa o star wars
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro