rozdział 28
- Naprawdę z nami nie jedziesz? Może jednak...
- Przestań, Velez. Dobrze wiesz, że nie mogę z wami jechać. Za kilka dni mam samolot do Norwegii, nie odwołam go. - przerwała mu od razu Abigail, nie zamierzając rezygnować ze swoich planów. Podeszła do niego bliżej, zarzucając dłonie na jego barki i patrząc mu w oczy. - Będę do was dzwonić, tak łatwo się mnie nie pozbędziecie.
- Trzymam za słowo. - powiedział, skanując jej twarz. Zaraz jednak przytulił ją mocno do siebie, nie chcąc jej już nigdy więcej wypuszczać z objęć. - Będę tęsknić, Abby.
- Wiem.
- Sądziłem, że powiesz coś innego. - odparł, odsuwając się od niej nieznacznie. Widział tamto rozbawienie na jej twarzy.
- Nie będę kłamać, że jest inaczej. W końcu od was odpocznę psychicznie i fizycznie. Jesteście strasznie upierdliwi. - przyznała, co wcale nie odbiegało od prawdy. Momentami naprawdę miała ich dość, o czym wielokrotnie im wspominała.
- Odezwała się.
Abigail pokręciła głową sama do siebie, wtulając się w jego ciało jeszcze bardziej. Chris z radością przytulił ją do siebie, czując, że tak prędko znów się nie spotkają. Trochę żałował, że wyjeżdżali, że ona nie jechała z nimi... Ale wiedział, że nie mógł nic z tym zrobić, Abby i tak by nie pojechała.
- Nada importa cuando estamos juntos. - zaśpiewał cicho Chris, stykając swoje czoło z tym Abigail.
- Cuando estoy contigo estoy mejor. - zawtórowała mu Abby, ostatecznie odsuwając się od swojego ukochanego. Spojrzała mu w oczy, łapiąc jego twarz w swoje dłonie. - Musicie już jechać.
- Nie chcę.
- Ale musisz. Nie możesz ich teraz zostawić, oni na ciebie liczą. - wyszeptała, wskazując głową na pozostałą trójkę, która pomału wsiadała już do autobusu. - Ta trasa minie szybciej, niż ci się zdaje. A ja będę dzwonić, może nawet do was wpadnę, kiedy będziecie gdzieś blisko. Będę z tobą przez cały czas. - dodała, przykładając dłoń do jego piersi. Doskonale czuła jego szybko bijące serce. - O tu.
- Chris, chodź wreszcie! - zawołał Erick, wyłaniając się w drzwiach autobusu. Abigail zaśmiała się cicho, machając chłopakowi.
- Wołają cię. Idź do nich.
Christopher jeszcze raz złączył ich usta razem, przytulił do swojej piersi i skierował się w stronę autobusu, którym mieli ruszyć w trasę. A Abigail po prostu tam stała, machając im na pożegnanie i patrząc na oddalający się pojazd.
Musiała przyznać, żegnanie się z nimi było o wiele trudniejsze, niż przypuszczała.
~*~
To małe ciałko jest bardzo twarde, nie da się ugryźć
Está muy dura ese cuerpito, no se puede pichar
Kiedy przepływ Shakiry cię porusza, nie da się tego uniknąć (nie da się tego uniknąć)
Cuando te mueve' flow Shakira, es imposible evitar (imposible evitar)
Nie wiem, co daje mi ten dżins, który sprawia, że chcę guayara
No sé qué me da ese jean que dan ganas de guayar
Wiesz, nie kłam, mamusiu, czujesz to samo
Tú sabe', no miente', mami, tú te siente' igual
Żaden samolot nie zabrał cię do nieba po dobrym cycku
Sin avión te llevó al cielo después de un buen teteo
Otwieram butelkę i przełamujemy lody
Abrimo' una botella y rompemos el hielo
każdego dnia ciężej
Cada día más dura
To dzisiaj stało się obsesją jak przygoda, uh
Esto hoy se ha vuelto una obsesión como Aventura, uh
Kochanie, podnosisz mnie
Nena, tú me elevas
Ty jesteś mój, a ja twój, ech
Tú eres mía y yo soy tuyo, eh
czas zamarza
El tiempo se congela
nic nie ma znaczenia, kiedy jesteśmy razem
Nada importa cuando estamos juntos
Bawię się dobrze, bardzo dobrze
Me la paso bien, muy bien
Kiedy jestem z tobą, jest mi lepiej
Cuando estoy contigo estoy mejor
Bawię się dobrze, bardzo dobrze
Me la paso bien, muy bien
Obok ciebie, kochanie, jest mi lepiej
Al lado de ti, bebé, estoy mejor
o tak
Uh, yeah
Mamo, wiem, że nie z nikim „jesteś zadowolona”, nie
Ma', sé que no con cualquiera' te conforma', no
Ze mną jesteś ciekawy, jak zmienia cię moje łóżko, tak
Conmigo te da curiosidad como mi cama te transforma, sí
Twój umysł jest przeniesiony, tak
Tu mente se transporta, yeah
Dla ciebie to już nie jest normalne, nie, nie, nie, tak
Pa' ti ya esto no es normal, no, no, no, yeah
Nikt nie ściska tego pośladka w podwójnych dżinsach, uff, ściśnij
Esa nalga nadie la aprieta con double jeans, uff, aprieta
Kiedy dzwonię, zawsze odpowiadasz”
Cuando te llamo siempre contesta'
Ponieważ wiesz, że jesteś całkowicie mój
Porque sabes que eres mía completa
Nawet jeśli nikt z twoich przyjaciół tego nie rozumie
Aunque ninguna de tus amiga' lo entienda
Wiesz, że nasza to nie feka, ah, eh, uh
Sabes que lo nuestro no es feka, ah, eh, uh
(Tak)
(Yeah)
Kochanie, podnosisz mnie
Nena, tú me elevas
Ty jesteś mój, a ja twój, ech
Tú eres mía y yo soy tuyo, eh
czas zamarza
El tiempo se congela
nic nie ma znaczenia, kiedy jesteśmy razem
Nada importa cuando estamos juntos
Bawię się dobrze, bardzo dobrze
Me la paso bien, muy bien
Kiedy jestem z tobą, jest mi lepiej
Cuando estoy contigo estoy mejor
Dobrze się bawię, (dobrze, dobrze) bardzo dobrze
Me la paso bien, (bien, bien) muy bien
Obok ciebie, kochanie, jest mi lepiej (Luix, Luix)
Al lado de ti, bebé, estoy mejor (Luix, Luix)
Wyszliśmy z LIV i poszliśmy do domu
Salimos de LIV y nos fuimo' pa' casa
Zaplątaliśmy się na tarasie
Nos enredamo' en la terraza
Dwa bez hamulca” (hamulec)
Los dos sin freno' (freno)
Kochanie, jak dobrze (dobrze)
Baby, qué bueno (bueno)
Że się spotkaliśmy i połączyliśmy
Que nos conocimo' y conectamo'
To nie były moje plany, ale jesteśmy
No eran mi' planes, pero aquí estamo'
Daj mi tę truciznę (truciznę)
Dame ese veneno (Veneno)
Daj mi tę truciznę, mamusiu
Dame ese veneno, mami
Kochanie, zabiorę cię tam, gdzie chcesz”
Baby, te llevo donde tú quiera'
Podaj mi miejsce i zawrócimy
Dime el lugar y nos damo' la vuelta
Ważne, że jesteś blisko
Lo que importa es que tú estés cerca
Ważne, że jesteś blisko
Lo que importa es que tú estés cerca
Uwielbia wychodzić, robi się niegrzeczna
Le encanta salir, se pone traviesa
Nie można jej zatrzymać, kiedy zaczyna
No hay quien la pare cuando ella empieza
Każda noc to nowe szaleństwo (o tak)
Cada noche es una nueva locura (oh, yeah)
Kochanie, podnosisz mnie
Nena, tú me elevas
Jesteś mój, a ja jestem twój (woh), tak
Tú eres mía y yo soy tuyo (woh), yeh
czas zamarza
El tiempo se congela
Nic nie ma znaczenia, kiedy jesteśmy razem
Nada importa cuando estamos junto'
Dobrze się bawię, bardzo dobrze (bardzo dobrze)
Me la paso bien, muy bien (muy bien)
Kiedy jestem z tobą, jest mi lepiej (jestem lepiej)
Cuando estoy contigo estoy mejor (estoy mejor)
Bawię się dobrze, bardzo dobrze
Me la paso bien, muy bien
Obok ciebie, kochanie, jest mi lepiej
Al lado de ti, bebé, estoy mejor
Luix, Luix (hej)
Luix, Luix (oye)
Aron Luix, Luix
Aron Luix, Luix
CNCO kochanie
CNCO, baby
Acha, wiesz
Ajá, you know
~*~
Abby nie zamierzała tamtego dnia siedzieć sama, dlatego też kilka dni wcześniej załatwiła sobie samolot. Miała w planach już dawno spotkać się z dawną znajomą, z którą nie widziała się długi czas i z którą tak naprawdę dzieliła ją dość spora różnica wieku. Yanelis Colón, siostra Ericka, od samego początku polubiła Amber, która dość często wpadała do ich domu, by pomóc jej bratu w lekcjach. Obie przez ten krótki czas zdążyły złapać nić porozumienia, choć nigdy nie mogły nazwać się wielkimi przyjaciółkami.
- Nie mogę uwierzyć, że w końcu się spotkałyśmy. Musiały minąć lata, byśmy wreszcie mogły się spotkać i spokojnie porozmawiać.
- Sama nie wiem, dlaczego tak długo z tym zwlekałam. Mogłam odwiedzić was szybciej. - przyznała Abigail, spoglądając na bawiącego się nieopodal syna kobiety. - Thiago to świetny maluch.
- Oh, kochany jest. - westchnęła Yanelis, również patrząc na swojego syna. Abby widziała w jej oczach miłość. - A ty kiedy będziesz miała swoje dziaciaki?
Abigail zaśmiała się, choć w głębi duszy zrobiło się jej wyjątkowo przykro. Nigdy nie myślała o dzieciach, ale chciała je kiedyś mieć. Chciała coś po sobie zostawić, kogoś. Ale dotychczas nie było okazji do myślenia o dzieciach ani o ich potencjalnym ojcu.
Dopóki na jej drodze nie stanął Christopher Velez.
- Zacznijmy od tego, Yanelis, że najpierw trzeba mieć chłopa, by te dzieci mieć.
- Ale przecież jesteś z Christopherem. - powiedziała kobieta, patrząc w jej stronę z niezrozumieniem.
- Tak, ale myślisz, że chciałby mieć dzieci w tym wieku? Znaczy, zdaję sobie sprawę, że ma 28 lat i jest coraz starszy, tak samo jak ja, ale nie wiem, czy to jest odpowiedni czas na jakiekolwiek dzieci. Wystarczy mi, że przez te kilka miesięcy "opiekowałam się" całą ich czwórką.
- A miałaś kiedyś bliższy kontakt z dziećmi? Zajmowałaś się kiedyś jakimiś? - spytała, chcąc wiedzieć, czy dziewczyna cokolwiek wiedziała na temat dzieci. Tamta wiedza mogła się jej przydać.
- Simónem i Valerią, dziećmi mojego brata. Simón to moje oczko w głowie. - przyznała Abby zgodnie z prawdą, uśmiechając się na samą myśl swojego bratanka. Kochała go całym sercem.
- Czyli doświadczenie masz. - powiedziała Yanelis, wskazując w jej stronę. - A to, czy Christopher byłby gotowy na dzieci... No cóż, żadna z nas nie wie, ale coś czuję, że byłby świetnym ojcem.
- Albo uciekłby w popłochu, gdyby tylko dowiedział się, że jestem w ciąży. - odparła Abigail, tak naprawdę nie wiedząc, jak Chris zareagowałby na wieść o potencjalnej ciąży. - Ale zmieniając temat... Co tam słychać u ciebie?
~*~
- Abby! - zawołał chłopak, widząc na ekranie znajomą twarz Abigail, która uśmiechała się od ucha do ucha.
- Erick! - zaśmiała się, bo jego reakcja trochę ją bawiła. Uwielbiała go w sumie za to. Są tamtą dziecięcą radość.
- Co tam u ciebie? Opowiadaj.
- Widzieliśmy się zaledwie kilkanaście godzin temu. Już się stęskniłeś? - spytała ze śmiechem, poprawiając swoje usadowienie na łóżku w pokoju gościnnym Yanelis.
- Przecież to jak wieczność! - powiedział od razu, a jego oczy powiększyły się nagle. Abigail wywróciła oczami na tamtą odpowiedź, śmiejąc się pod nosem.
- Wieczność to ja się nie widziałam z twoją siostrą, tak się składa. Miło było znów ją spotkać. - odpowiedziała zgodnie z prawdą, zastanawiając się, czy chłopak wyłapie, gdzie aktualnie się znajdowała.
- Widziałaś się z Yanelis?
- Jestem u niej. Zapraszała mnie do siebie, a jako iż wy pojechaliście, to ja się z nią umówiłam na pogawędki. Zostaję u niej do jutra, a później z samego rana mam wylot do Norwegii.
Erick i Abigail rozmawiali jeszcze przez długie minuty, dopóki dziewczyna nie zasnęła przy akompaniamencie jego głosu i cichego brzdąkania o struny gitary.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro