Rozdział XXIV
Użytkownik Lux dodał do grupy użytkownika Yasuo.
Yasuo:Co?Spałem?
Lux:Gratulacje 😍😘
Yasuo:Zed?Czy to ty?
Zed:Nie,Irelka wszystkim powiedziała xD
Yasuo:Ehh
Lux:I tak gratulacje 😘
Yasuo:Ym dzięki.
Ahri:Nanami chan chce żebyśmy wpadli do niej na basenik ❤👌
Yasuo:Cóż...dziś jest naprawdę upalnie 😥
Zed:35 stopni w cieniu xD
Lux:Ehh
Irelka:CZY TO PAPA YAS!?👌❤😘
Yasuo:Ciotka Irelka niech się zajmie własnymi sprawami 😘
Zed:Zdenerwowany?
Yasuo:Nie.Zmęczony.Cała noc usypialem Yi.😥
Ahri:Humorki?
Yasuo:Można tak powiedzieć.😢
Zed:😂😂😂A jak twój wazon?
Yasuo:Jeszcze stoi 😁
Lux:To idziecie do Nanami na basen,to jej powiem?
Yasuo:Ja pewnie.Tylko muszę Yi z domu wyciągnąć,a pewnie będzie wkurwiony 😅
Zed:Tak to jest z tymi babami w ciąży...znaczy nie babami...ee dobra,wiesz o co mi chodzi 😅
Irelka:Aha?Pakujcie się chlopaczki w kąpielówki,chetnie was poogladam.❤💖💗✨
Yasuo:Specjalnie dla ciebie przyjdę w swetrze 😘
Zed:Uuu,wkurzył się xD
Lux:Ale w sweterku to ty umrzesz xD
Yasuo:No i chuj,ważne ze mnie nie zobaczysz,Irelciu 😘✨
Irelka:Spierdalaj ;-; chciałam twoją klatę pooglądać,a ty co?Pół życia chodziłes z brzuchem na wierzchu i ci nie przeszkadzało,a teraz się taka pizda zrobiłeś...
Yasuo:A co?Chętna?
Zed:Co na to powie Xin?😂😂
Yasuo:Żadna mi się nie oprze 😏
Irelka:JPRDL UMIERAM!!😂😂😂😂😂😂
Lux:😂😂😂
Yasuo:Umierasz,bo się napaliłaś? XD Nieładnie...
Zed:👏👏👏👏
Irelka:Ale ja chcę tylko pooglądać 💢
Yasuo:Tylko Yi może mnie oglądać😘
Lux:Awwww✨💗💖❤😘
Zed:Ale romantyk się zrobił z tego Jasia...
Ahri:No w końcu!👏👏👏👏Brawo dla pana Jasia
Irelka:👏👏👏👏
Zed:👏👏👏👏*gwiżdże*👏👏👏👏
Lux:👏👏👏👏👏
Yasuo: ...
Yasuo:Dobra,idę obudzić Yiusia.Oby wstał prawą nogą...😭
Zed:Oby był wkurwiony 😘✨
Yasuo:Obyś złamał nogę 😘
Zed:Jakiś ty słodki.😘
Yasuo:Służę pomocą😘
Yasuo opuścił konwersacje.
******************************
-Yiuś...-Pogłaskałem Masterka po czole,odgarniając z niego włosy,a ten powoli otworzył oczy.
-Mh?-Zmierzył mnie zaspanym spojrzeniem i obrócił na bok.-Jeszcze pięć minut.
-Nie.-Zerwałem z niego kołdrę,dostając poduszka w twarz.-Dzisiaj będzie fajny dzień.
-Skąd taki wniosek?-Yi zmierzył mnie lekko oburzonym spojrzeniem.
-Bo Nanami chce żebyśmy do niej wpadli i nauczyli cię pływać.-Posłałem mu wymowny uśmiech,a on zmierzył mnie z miną:Pierdol się.
-Nie będę pływał.-Założył okulary i zmierzył mnie tym razem zabójczo.
-Jeszcze zobaczymy...-Westchnąłem z usmieszkiem,a on przewrócił oczami.-Wkładaj jakieś króciutkie kąpielóweczki i lecimy.
-Muszę?Nie mogę poczytać w cieniu?
-Możesz ale w kapieloweczkach.-Posłałem mu rządny uśmieszek,a on wstał z łóżka i się przeciagnal.
-Dobrze,możesz pocieszyć oczka.Ale pływać nie będę.
-Tylko ty tak twierdzisz.
-No?Spadaj,idę się przebrać.-Wskazał ręką na drzwi.
-A co?Nie mogę sobie bardziej pocieszyć oczek?
-Bo sobie ich wcale nie pocieszysz...
-Dobra...-Ruszyłem w kierunku drzwi.-Jakbym wiedział,że bedziesz taki oschly,to bym siedział na abstynencji...
******************************
-Ale gorąco.-Yi westchnął,wychodząc na dwór.
-A ty chciałeś sweter ubrać.-Zmierzylem go z usmieszkiem.
-A ty mogłeś nie paradować półnago.-Yius zmierzył mnie z podobnym usmieszkiem.
-A co?Nie podoba ci się.
-Myślałem,że mam twój brzuszek na wyłączność...
-No,jak narazie tylko tobie dam go zmacać,więc nie narzekaj,bo Irelka się o niego dopytywała.
Yius przewrócił oczami z lekkim rumiencem.
Gdy dotarliśmy na miejsce,było już od cholery ludzi.
-Witam państwa.-Zedi wypatrzył nas z tłumu i podszedł.-Jestem zaszczycony waszym przybyciem.
-Spierdalaj i się teraz nie podlizuj,Zedziu.Miałeś złamać nogę.-Posłałem mu zabójczy,rozbawiony usmieszek,a Yi spojrzał na mnie karcaco.
-Przestań się wyrażać jak wieśniak.-Yius mnie upomnial,z oburzona miną.
-Polać mu!-Zedi zachichotal wesoło.
-Podziekuję.-Yi zmierzył go z lekkim zdziwieniem i poszedł w stronę lezaka w cieniu.
-Yius,nie chcesz pływać?-Poszedłem za nim z propozycją,żeby się trochę schłodził.
-Pływanie nie jest moją mocną stroną.-Odłożył gazetę i popatrzył na mnie jak na debila.
-Chętnie zostanę twoim nauczycielem.
-Nadal mnie to nie przekonuje.-Usmiechnal się lekko rozbawiony.
-A materac chcesz?
-Cóż...To jest przyjemniejsza opcja.
-To rusz dupę spod tego drzewa,a nie kobiece gazetki czytasz.
-Poczekaj,muszę się nasmarowac.-Wyjął krem z filtrem i zaczął się taplac w tym gownie.-Też powinieneś go użyć.
-Nie potrzebuje takich wynalazków.-Machnalem ręką,mierząc ludzi,zajętych swoimi sprawami.
-Dobra.Nie placz jak się spalisz.-Skończył się bawić tym kremem i wziął jakiś kobiecy,slomkowy kapelusz.
-Skąd masz ten pedalski rondel?-Zmierzylem go z rozbawieniem.
-To nieistotne.Jeszcze udaru dostanę,albo bedzie mnie głowa boleć.
-Ale to jest kobiecy kapelusz...
-Nie znasz się.-Yi zmierzył mnie i zdjął okulary.-Dobra,możemy iść.
Ale bez sztuczek i podtapiania,rozumiemy się?
-Oczywiście,Kocie.-Skłoniłem się przed nim z usmieszkiem pełnym ironii,ale Yius nie zwrócił na to uwagi.
-Może jednak chesz,żebym nauczył cię pływać?-Zmierzylem Yiusia,który niemrawie wchodził na ten materac,kładąc się na plecach.
-Nie trzeba.Tu jest bardzo przyjemnie.-Wrócił do jakiegoś damskiego pisemka i poprawił swój pedalski kapelusz.
-To kobiece pisemka też czytasz?-Zachichotalem,wchodząc do wody.-Jak tu wpadniesz,to będzie smiesznie.Głęboko dość.
-W tych pisemkach jest masa świetnych rzeczy.-Yius mruknął,zaczytany.-Odżywka do włosów z mlekiem i awokado...
-A to mi zatrzymaj.-Poleciłem z lekkim usmieszkiem.
-Widzisz?-Zmierzył mnie i wrócił do swojej gazetki.-Ooo przepis na ciasto jogurtowe z jagodami...
Zostawiłem go i udałem się do Irelki,Zedzia i towarzystwa.
-Proszę,proszę.Jednak bez swetra.-Irelka zmierzyła mnie oschle na powitanie.xd
-Już widzę twoje napalone spojrzonko,Irelko Gwałcicielko.Mnie też zgwałcisz??
-Może.Ale nie chcę mieć przypału u Yi.Jeszcze butem w mordę dostanę...ehh...
-Wazonem.-Poprawił ją Zedi.
-Mniejsza z tym.-Skinela ręką.
Rozmowa trochę trwała,aż w końcu rzucilem okiem w stronę Yi,który wygrzewal się na słońcu.W końcu to kot...
Postanowiłem się do niego przeplynac,a woda była cudownie chłodna.Chwyciłem jego materac i wrzuciłem Yi do wody,tak że nawet nie zdążył zareagować.Złapałem go,żeby się nie utopił,a on zmierzył mnie mordująco.
-Nie za gorąco ci?
-Miałeś mnie nie podtapiać!-Yi oburzył się i wyłowił swój pedalski kapelutek.
-Jeszcze się przegrzejesz mi tutaj i co?To jak?Nie chcesz popływać.
-Nie chcę.-Zmierzył mnie morderczo.-Teraz to bym stąd wyszedł,bo mi zimno.
-A więc musimy popłynąć.-Poslalem mu uśmieszek.-Może jednak cię nauczę.
-Nie ma jakiegoś innego sposobu?
-Nie ma.Złap się mnie jak deski i machaj nóżkami.-Polecilem,a Yius o dziwo zrobił tak jak kazałem.
-Machaj nóżkami,bo cię tu zostawię.-Posłałem mu lekki uśmiech,a on zmierzył mnie jakby się bał.-Nie bój się.
Zaczął machac tymi swoimi kaczymi nogami jak kaleka,ale to w sumie pierwszy raz.
-Dobrze jest.-Zmierzyłem go z rozbawieniem.
-Ja pływam!-Ucieszył się jak dziecko,które dostało cukierka.
Uśmiechnąłem się lekko i dotarliśmy do końca.
-Ja chcę jeszcze raz!-Yius ucieszył się jeszcze bardziej.
-Jeszcze?Aż dziwne.No dobra,ale ostatni raz,bo marzy mi się coś do jedzenia.
Yius ucieszył się i przeplynelismy do kolejnej scianki.Potem wyszliśmy z basenu,a ja poszedlem na nasz kocyk i stwierdziłem,że dobra polenie się.Skończyło się na tym,że czytałem jakąś kobiecą gazetkę Yiusia.Muszę przyznać,że dość wciagajaca.Ale po chwili mnie scieło i poszedłem w kimono.
*Yi*
-Gdzie Jaś?-Spytałem Irelki,która ogrywała w pokera niezadowolonego z tego faktu Xina.
-Na kocu.Chyba.-Wskazała gdzieś ręką,ale byla tak bardzo zajęta grą,że to był chyba zły kierunek.
W końcu go znalazłem i najwyraźniej uciął sobie drzemkę.
-Co za rak.-Zmierzyłem z rozbawieniem jego czerwony nos.-Tak gadał,że się nie spali.
Oddałem mu swój kapelusz,bo leżał na patelni i zacząłem smarować kremem,żeby potem nie marudzil że go boli wszystko.
W końcu mruknął rozbudzony i spojrzał na mnie z zaskoczeniem.
-Witaj raku.-Zachichotałem.
-Zasnąłem?-Zmierzył mnie,nadal zaspany a ja posmarowałem mu nosek.
-Owszem.I teraz możesz być prawdziwym rakiem.Masz piękny czerwony nos...
-No i dobra.-Przewrócił oczami i przysunął mnie do siebie.-Dasz mi buzi,nim znów postanowię się przespać?
-Mmm...-Zachichotałem i zrobiłem dzióbek.
Pokizialiśmy się miła chwilkę,a potem Jaś zmierzył mnie z rozbawieniem.
-Dobranoc panu.
-Coś ty taki zmęczony?
-No wiesz...Cała noc usypiałem ciebie i twoją histerię.
-Hm.No cóż.Dziś się wyspisz.Obiecuję.-Uśmiechnąłem się lekko.
-Dobra,dobra.Ja idę lulu,a ty poszukaj sobie przyjaciół.
-Miłego spania.-Pokazałem mu język i poszedłem w stronę towarzystwa.
-Ta zieleń pasuje do kształtu twojego tyłka.-Jaś zachichotał,a ja zabiłem go wzrokiem.
-Myślałem,że do oczu...
-Do nich też,ale tyłek bardziej przyciąga uwagę.
-Ahh...-Przewróciłem oczami i oddalilem się w stronę Irelki i reszty.
*Yass*
Irelka:I jak nastroje tego wieczoru?
Zed:A no spoko,Syni się cieszyła,ja nie narzekam.
Nami:Cieszę się😘
Zed😘
Yasuo:A mnie wszystko napierdala...yghh...
Irelka:Było używać kremu 😂😂
Yasuo:Ale kremem się tylko pizdy smaruja...
Zed:Ekhem...ekhem😡
Yasuo:Wybacz Zeduś 😘😂
Zed:✨✨👏❤
Lux:A jak...matek?Nwm jaka jest męska wersja matki.
Zed:Ojciec.
Yasuo:Od tego ja tu jestem,helou!😒
Zed:Okropny z ciebie ojciec.😂
Yasuo:A z ciebie przyjaciel.😒Takiego chuja to swiat nie zna.
Zed:Czy to źle?
Yasuo:Gdybyś taki nie był,tp bym się z tobą nie zadawał 😂❤
Zed:Awww❤💗✨✨
Lux:JAK MATEK?
Yasuo:A no spoko.Trochę pomarudził,teraz się umyć polazł.
Zed:Bez ciebie?
Irelka:😱😱😱 Jak to!?
Yasuo:Nie życzył sobie tego.
Master Yi:Bo mnie bedziesz macał i nie będę się mógł umyć jak człowiek.😒
Yasuo:Już się umyłeś?😒
Master Yi:A co?😏
Zed:Uhuuhuu...Napalony Yi?
Yasuo:Mmm...😅
Irelka:Nie poruchasz.😘
Yasuo:Będę ruchał kiedy chcę.😒
Master Yi:Nie poruchasz.❤
Yasuo:😢
Zed:👏👏👏👏Brawa dla Yi za asertywność!
Irelka:👏👏👏👏👏
Yasuo:Yi wiesz co?
Master Yi:Hm?
Yasuo:Od jutra wpierdalasz brokułki i szczawik.❤😘
Master Yi:Z jakiej to racji?
Yasuo:W tym tygodniu ja gotuję.
Master Yi:Wiesz,że ich nie lubię.
Yasuo:Nie obchodzi mnie to.😘Moje bobo musi być zdrowe i silne!!
Master Yi:To słodkie,ale nie przekonasz mnie do jedzenia brokułów.😒
Zed:Yi,on ci nie odpuści.
Irelka:Smaczego.Brokuły są przecież smaczne.😁
Master Yi:Wolałbym szpinak.
Yasuo:Szpinak też dostaniesz.Razem z brokułami i szczawiową.
Master Yi:Chyba zjem na mieście😢
Yasuo:O nie,nie,nie.Żadnych fast foodów...😒
Irelka:W sumie to ma rację.✨
Master Yi:Nie pomagasz.
Yasuo:Żadnych fast foodow.Jeszcze bobo otrujesz.😒
Zed:Od kiedy z ciebie taki opiekuńczy człowiek?
Yasuo:Bo jestem wspaniałym ojcem.😁
Master Yi:Jeszcze zobaczmy😘Jak coś dostaniesz czymś po mordzie.
Zed:Wazonem?
Master Yi:Ten wazon to magiczna bomba!
Yasuo:😥
Master Yi:Nie wierzycie mi?
Irelka:Nie.
Master Yi:Zabije się nim i udowodnie,że nie jestem szalony!😅
Yasuo:Jesteś ubrany?
Master Yi:Ręcznik to według ciebie ubranie?
Zed:Ohohooo...jakie pytanka lecą.Jasiowi się chyba coś chce.😂
Yasuo:Masz rację,chce mi się.Zawsze mi się chce😂😂
Master Yi:To trudno.W kuchni masz ogórki.Zrob z nimi co chcesz...
Zed:👏👏👏👏👏Asertywność 2,Yasuo:0
Yasuo:Obrażam się.😂
Master Yi:Czekaj,dostaniesz butem,tylko się ubiore.
Yasuo:Nie wolisz spać nago?Jest tak gorąco...
Master Yi:Wolę nie.Bedzie mi zimno w pośladki.
Yasuo:W takim razie ja je rozgrzeje 😍😍😍
Zed:Master kup mu wibrator czy coś,bo on piszczy jak buty z chińskiego.😂😂😂
Irelka:Biedny,spragniony Jaś😅😂😂👏👏
Yasuo:😢
Master Yi:Może jak będziesz grzeczny to cię pokiziam.😏
Yasuo:Nie wolisz possać czegoś?😅
Master Yi:Miałeś być grzecznym chłopcem.😏
Zed:Omfg,napalony Yi i spragniony Yas.To się dobrze nie skończy.😅😱
Yasuo:Wychodzisz z tej łazienki?Bo mi zimno i chce się przytulić.❤❤❤💖
Master Yi:Pościel jest dla ciebie przygotowana.W szafie koc jest...
Yasuo:Ale ja mam ochotę na ciebie.😏
Irelka:Master,weź mu possij czy coś,bo ci żyć nie da 😂😂😂
Yasuo:😍😍😍
Master Yi:Niech Yasuo sam sobie possie.
Yasuo:Ale ty to dobrze robisz...
Zed:Erotyczne eskapady Jasia i Yi?Ja dziękuję.Dowidzenia, państwu.😂😂Możecie mi potem powiedzieć co ciekawego robicie.Może na Syni wypróbuję.
Irelka:O Matko Najświętsza...Biedna Syndra...😵
Yasuo:Yi?No chodź chce się przytulić.😘
Master Yi:A może ja będę spał w łazience?😂
Yasuo:Idę po ciebie.😘
Irelka:O ja pierdolę...😱😢
Yasuo:No ja nie mogę pierdolić😭😭
Master Yi:Dobra,kurwa😒Zaraz przyjdę.
Irelka:JAK PODZIAŁAŁO!😂😂😂
Yasuo:A loda mi zrobisz?🍦🍨🍧
Master Yi:Nie byłeś grzeczny...😂😂😂
Irelka:Asertywność:3,Yasuo:0😂😂👏👏
Zed:Nadal zero?👏👏👏Sztosik Yi.Tak trzymaj👏👏👏
Yasuo:😒Miałeś molestować Syndrę.
Irelka:😂😂😂
Master Yi:Nadchodzę.💖❤😏
Yasuo:Zrobisz mi?💖❤
Master Yi:No nie byłeś grzeczny 😡
Yasuo:Byłem!
Master Yi:Nieprawda😂😂
Yasuo:😭😭😭
Yasuo:A jak ładnie poproszę?
Master Yi:Zobaczymy co da się zrobić...
Irelka:😱😱
Yasuo:Proszę...bardzo ładnie...*Pada na kolana*😭😭😭
Master Yi:Hmmm...
Yasuo:To zrobisz mi?💖😏
Master Yi:Dobra,niech będzie.Może szybciej zasniesz.😅
Yasuo:Mmmm...💖❤✨Chodź do tatusia.💖❤😍😍
Master Yi:Idę,kurwa,idę😒😂
Irelka:Asertywność:3,Yasuo:1😂😂😂
Yasuo opuścił konwersacje.
Master Yi opuścił konwersacje.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro