ROZDZIAŁ 6
Emma P.O.V
Weekend minął jak z bicza strzelił i znowu trzeba iść do szkoły. Jezu jak mi się nie chce, na domiar złego całą niedziele zajmowałam się dziećmi wujka bo zabrał ciocię na romantyczną rankę z okazji rocznicy ich ślubu. Nie to, że nie lubię dzieci bo ja je kocham, ale te dwa małe szkraby wycisnęły ze mnie resztki energii i dzisiaj czuje się jak wrak człowieka, no ale cóż jakoś dam radę. No i mam nadzieję, że dzisiaj nie wpadnę na tego cholernego ASA Nicka. Nie mogę uwierzyć, że odwzajemniłam wtedy jego pocałunek ale niech sobie nie myśli to była po prostu chwila słabości i tyle. No ale czas iść do szkoły. Spakowałam sobie śniadanie i poszłam na przystanek gdzie czekała już na mnie Bella cała w skowronkach i uśmiechała się do telefonu jak głupi do sera.
- Hej skąd ten zaciesz głupku? – spytałam
- Hej smrodzie. No nie wiem może stąd, że dzięki takiej jednej mega zajebistej lasce zaczęłam się umawiać z Krystianem. – powiedziała z uśmiechem od ucha do ucha. Jezu jak ja kocham te nasze przedrzeźnianie się.
- Hymn to chyba musze jej pogratulować bo tu już nawet diabeł nie mógł pomóc a ona dała rade. – zaczęłam się śmiać pod nosem
- Tak masz rację. Dziękuje ci kochana. – powiedziała blondynka przytulając mnie do siebie
- Nie ma za co słońce.
- A skoro o tym mowa mam do ciebie pytanie.
- No wal !
- Czy nie obrazisz się jak usiądę dzisiaj w autobusie z Krystianem?
- No co ty ogłupiałaś jasne, że nie!
- Jej! Kochana jesteś.
- Tak wiem o tym.
- Oj ta twoja skromność – powiedziała i obydwie zaczęłyśmy się śmiać.
Siedziałyśmy na schodach a ja przysypiałam jak nigdy.
- Hej co ty taka zmarnowana – zapytała Riki
- A daj spokój jestem wykończona.
- Ciekawe kto cie tak wykończył w nocy? – spytała Ashley i wszystkie zaczęły się śmiać
- Haha bardzo śmieszne. Całą niedziele zajmowałam się urwisami mojego wujka i tak mnie wymęczyły, że nie mam siły.
Dziewczyny nie mogły uwierzyć, że pokonały mnie dzieci bo to ja zazwyczaj wytrzymuje a one zmęczone grzecznie kładą się spać. No ale cóż tak bywa. Nagle dostałam smsa.
Od Lukas: Hej piękna o której dzisiaj kończysz? :-*
Do Lukas: Hej przystojniaczku o 14.20. A co wpadniesz po mnie? :*
Od Lukas: Po ciebie zawsze księżniczko <3 Będę na ciebie czekać przed szkołą. J
Do Lukas: Kocham Cię mój rycerzu<3 Dzięki tobie nie muszę czekać na autobus :P
Od Lucas: Dla ciebie wszystko księżniczko ;D
- Z czego się tak cieszysz co Emma? – Spytała Riki
- Czyżby to był ten książę co cie tak wymęczył w nocy? – spytała Ashley
- Nie już wam to tłumaczyłam. A skoro jesteście tak ciekawe to napisał do mnie Lucas.
- Czekaj czekaj ten LUKAS? – zapytała Bella i puściła do mnie oczko tak, żeby nikt nie zauważył. Oj moje drogie czas na zemstę hahahaha
- Tak Bella ten LUKAS – specjalnie podkreśliłam ostatnie słowo
- A kto to? – spytały chórem pozostałe dwie dziewczyny
- Chłopak
- To to wiemy ale jaki
- Mega przystojny – powiedziała Bella starając się zachować powagę
- A tak coś więcej może?
- Więcej hymmmmm – udałam że jestem zamyślona – a więcej to to że odbiera mnie dzisiaj po szkole więc go pewnie zobaczycie. A i wybacz Bella ale wtedy nie mogę z tobą wrócić.
- Nic się nie stało ja i tak chciałam wrócić z Krystianem, a wy się tak dawno nie widzieliście powinniście się sobą nacieszyć.
Naglę obok usłyszałyśmy pisk dziewczyn. O rany znowu ten walnięty Nick mam nadzieje, że się nawet tu nie zatrzyma. Na moje szczęście nie był to Nick tylko jego kumpel Jack ale co z tego. Zadzwonił dzwonek na lekcje i wszystkie poszłyśmy do klasy.
Nick P.O.V
Cały weekend myślałem o tej dziewczynie i o jej miękkich malinowych ustach. Ale jak na złość dzisiaj jej jeszcze ani razu nie spotkałem no cóż może nie ma jej w szkole. Nagle podszedł do mnie Jack więc się z nim przywitałem.
- Hej stary
- Hej. Zgadnij co?
- Guma ci pękła po piątkowej zabawie i zostanę wujkiem !!!! – zażartowałem sobie
- Haha bardzo śmieszne ale nie to coś o wiele lepszego
- Co czyżby jakaś laska oparła się twojemu urokowi albo czekaj nie. Już wiem w końcu jakaś cię usidliła tak!
- Nie kretynie – walnął mi kuksańca w rękę – spotkałem właśnie obiekt twoich westchnień
- Kogo???
- Emmę baranie – rany jak my lubimy sobie dogryzać
- Tak no i co czyli jednak jest w szkole niech zgadnę gadały o mnie
- I tu się mylisz chłopczyku nie o tobie
- Czyli to tylko babskie bzdety – stwierdziłem – nie obchodzi mnie to
- Nawet jeśli gadały o jakimś Lukasie, który odbiera dzisiaj Emmę
- Co!!!
- No to co słyszysz to chyba jednak nie jest aniołek i w dodatku nie licząc tych jej koleżanek jest jedyną laską w szkole, która na ciebie nie leci i cię obraża od jakiegoś ASA cokolwiek to znaczy – tak właśnie on wie, że Emma nazwała mnie ASEM a skąd to proste sam mu o tym powiedziałem
Naszą rozmowę przerwał dzwonek więc poszliśmy do klasy. Nie mogłem się jednak skupić co to jest za frajer, który dzisiaj odbiera Emmę? Co go z nią łączy? Czy ona coś do niego czuje? W mojej głowie rodziło się mnóstwo pytań. Ale nie znalazłem na nie żadnej odpowiedzi. W ogóle od kiedy ja się przejmuje jakąś laską Nick chłopie ogarnij się.
Emma P.O.V
Lekcje się skończyły a ja wraz z Bellą, Ashley i Riki wyszłyśmy przed szkołę. Bella chciała przywitać się z Lukasem bo też go dawno nie widziała a Ashley i Riki były ciekawe jak wygląda TEN LUKAS. Gdy zobaczyłam go opierającego się o motocykl myślałam, że ze szczęścia będę skakała pod niebo. Podbiegłam do niego szybko i rzuciłam się na niego, a on mnie złapał i obrócił się ze mną o 360 stopni.
- LUKAS!!!!!!!
- Hej księżniczko tęskniłaś? – spytał czułam jak oczy gapiów były skierowane prosto na nas ale miałam to w dupie.
- Pewnie, że tak!!! Za tobą zawszę – przytuliłam się do niego jeszcze mocniej po czym dałam mu buziaka w policzek
Stanęłam obok chłopaka obejmując go w pasie.
- Hej Lukas
- Hej Bella dawno się nie widzieliśmy – powiedział uśmiechając się do niej – Pilnowałaś jej pod moją nieobecność, żeby nic nie wywinęła? – zapytał a ja dałam mu lekkiego kuksańca w ramię
- Pewnie, że tak przecież ci obiecałam chociaż nie powiem ciężko było ją upilnować – w tym momencie obydwoje zaczęli się śmiać jak nie normalni
- Lukas to są Ashley i Riki moje przyjaciółki
- Hej – powiedziały równocześnie nie mogąc oderwać oczu od chłopaka co mnie wcale nie dziwi bo urodą to on wręcz grzeszy
- Cześć miło was poznać – posłał im jeden z tych swoich zniewalających uśmiechów a one omal nie odpłynęły. Nie no ja w niego niewierze czy on musi każdą powalać spojrzeniem
- Nam również
- Dziękuje za to, że pilnujecie mojej księżniczki – tak zapomniałam wspomnieć on zawsze tak o mnie mówi – chodź pewnie to nie łatwe znając jej charakter – zaczął się śmiać a ja po raz kolejny dałam mu kuksańca w ramię
- Nie ma za co – uśmiechnęły się do niego
Pożegnaliśmy się z dziewczynami i wsiedliśmy na motocykl. Szczerze mówiąc Lukas jeździł moim wymarzonym ścigaczem a mówiąc dokładniej jest to kawasaki zx10R ninja. Tak mój kuzyn ma gust jeśli chodzi o motocykle. A i tak Lukas jest moim kuzynem ale nie wie o tym nikt ze szkoły oprócz Belli a dziewczyną na razie nie powiem zemsta jest słodka a Lukas mi w niej pomoże pewnie i tak nie będzie miał nic przeciwko bo i tak odkąd pamiętam zachowujemy się trochę jak para no ale cóż na to poradzić kochamy się jak brat z siostrą i jeden za drugim jest gotowy skoczyć w ogień. Lukas podał mi kask, ubrałam go i złapałam w pasie chłopaka po czym ruszyliśmy z piskiem opon znikając z zasięgu wzroku wszystkich gapiów.
Nick P.O.V
Wyszedłem ze szkoły patrzę a tu Emma rzuca się na jakiegoś fagasa opierającego się o motocykl swoją drogą ścigacz jest zajebisty ale nie o to teraz chodzi. Ten ją jeszcze łapie i się z nią obraca. Podchodzę bliżej i słyszę.
- LUKAS!!!!!!!
- Hej księżniczko tęskniłaś
- Pewnie, że tak!!! Za tobą zawszę!!!!
Co ten gościu sobie wyobraża przyjeżdża pod budę i mi takimi tekstami wali do MOJEJ EMMY!!!!! No dobra może ona nie jest moja ale to wcale nie zmienia faktu, że gościa nie polubiłem. Emma cały czas go obejmuje w pasie gdy rozmawiają a na końcu zakłada kask łapie go w pasie i odjeżdżają z piskiem opon. Co to kurwa miło być ja się pytam???
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro