7.
- Victor!!
- Tak Akari? - spytał spoglądając znad swojego telefonu.
- Czy widziałeś gdzieś moje słodycze? Zostawiła je w koszyczku po święconce.
- Taki z czarno-czerwonymi wstążkami?
- Tak.
- Prusy go wziął.
- A on jest...
- Jest w drugim pokoju na górze. Chyba wraz z Dante i chyba Shizuo.
- Dzięki. A ty przestań oglądać nagie zdjęcia Yuuriego, bo jak się dowie to przestanie się do ciebie odzywać na miesiąc.- mruknęłam na co się zaśmiał, puszczając do mnie oczko. Ruszyłam na górę a po chwili do odpowiedniego pokoju w którym przyłapałam ich na gorącym uczynku.
- No, no... Można wiedzieć kto wam pozwolił jeść MOJE słodycze?!
- Ale Akari! Dbamy o twoją figurę!
- Hoo... Czyli mam rozumieć iż jestem gruba tak?
- Ja! To znaczy nein!
- Wiesz co? Lepiej jeszcze bardziej się nie pogrążaj Gilbert.- warknęłam po czym wyszłam z pokoju...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro