1.,,KASZTANY"
Hejo , to ja autorka (mówcie mi shiro) chce wam powiedzieć że jeśli mi się będzie chciało to może co parę rozdziałów będzie obrazek z jakąś scenką.Bayy
- Ivy wstawaj! - krzykneła tochi
Szczerze
to Ivy nie miała zamiaru wstać więc po prostu zignorowała kurczaka .
-IVY! - wrzasneła ponownie blondyna
Fioletowooka wstała nawet nie patrząc na tlenowaną blondynę ponieważ wiedziała że gdy zaraz nie wstanie to kucharzynka nakabluje do Fredricka i fioletowo włosa będzie miała przerąbane.
A więc bez dłuższego zastanawiania dziewczyna wygnała z pokoju tochi po czym poszła się przebrać.
*
Ivy spojrzała na zegarek .
Była już 8:50!
A na 9:00 zaczyna się imprezę .
Fioletowo włosa wybiegła z pokoju , nie zważając na wszystkich na korytarzu biegła do sali głównej aka jadalni gdzie odbywają się imprezy .
Ivy otworzyła drzwi wbiegając do pomieszczenia.
Dziewczyna już chciała się zacząć tłumaczyć dlaczego się spóźniła gdy nagle zauważyła kogoś
Kogo tutaj nigdy nie widziała
To było 5 animatronów.
-co tu się dzieje ? - spytała dziewczyna
Chociaż czy to ją obchodziło ?
No nie za bardzo.
Wszyscy milczeli więc jak to na bed gril przystało trzeba było się wtrącić.
-ktoś mi raczy odpowiedzieć?! - fioletowooka spytała ledko zirytowana
W końcu po tych nieszczęsnych 5 minutach pojawił się ktoś , kto tak szczerze nie za dużo zmienił ale chociaż raczył się jak kolwiek odezwać , może nie w taki sposób jaki chciała Ivy ...
Ale zawsze coś!
-Booo - krzyknął pojawiający się przed Ivy shadow Bonnie próbując ją wystraszyć
Dziewczyna spojrzała na emo trzynastolatka po czym wywróciła oczami
-Aaaaa- odkrzykneła udając że się boju.
-no wiesz co , mogłaś chociaż lepiej udawać - odpowiedział chłopak po czym strzelił focha a za to Ivy zaczeła się śmiać
Wszyscy patrzyli się na dwójdę animatroników bez słowa .
Czyli nic się nie zmieniło
*Cisza
*Cisza
*Cisza
*Cisza
- KASZTANY - krzyknął shad po czym tepnął się z powrotem na strych
Ivy pov.
już miałam tepnąć się za nim i opierdzielić go za to lecz usłyszałam:
-co tu się stało - spytał nieznajomy mi głos
-przepraszam za niego - powiedziałam po czym cicho dodałam -później go ukatrupie
Patrzyłam jeszcze chwilę na nie znane mi postacie , gdy w końcu po całej wieczności brunet raczył się przedstawić
- dobra a więc - zaczął- ja jestem Freddy , to Chica , ten to Bonnie , tam jest Foxy , tu Golden , za nim stoi Ashley , koło niej stoki white a tam jest Lucy
- Witajcie , jestem toy Freddy lub Freddric -przywitał się - poczekajcie chwilę , Ivy pójdź po shadowy a ty mangle po resztę , a my pójdźmy do jadalni
Więc tak jak rozkazał mi Freddric tak zrobiłam .
*
Weszłam na chama na strych .
- witam was , fredzio mnie po was przysłał - powiedziałam , shad już chciał coś powiedzieć lecz ja go wyprzedziłam - za mną natychmiast a z tobą shad rozprawie się później
Shader nie sprawiał oporu lecz kicałka nie chciał iść .
Ale cóż , jak to na silną babę i przy okazji najlepszą psiapsiułe przystało , zmusiłam go .
Po chwili wszyscy byliśmy w jadalni .
☁️
Toy Freddy wszystkich przedstawił ale że ja jestem leniwa no to nie napiszę tego . BO TAK
-więc , co was tu sprowadza - spytał bonbon i żeby nie było , tu nie chodzi o bonbona z sl
No i Freddy już miał odpowiedzieć gdy nagle shadow Bonnie się wtrącił
- 3 piwa , 2 kasztany , to my może już spadamy - powiedział po czym tepnął Ivy i siebie na strych (oczywiście zostawiając shadera )
Ivy zaczeła się z czałej pety śmiać , tak w sumie bez powodu .
- no co się śmiejesz ?- spytał kicałka - ale dobra musimy coś obgadać i to na poważnie
- uważaj bo jeszcze pomyśle że jesteś w ciąży - ledwo powiedziała upadając że śmiechu na podłogę .
- no nie śmiej się ! - krzyknął chłopak lecz fioletowooka go nie posłuchała.
Chłopak wściekł się na maxa .
Jeszcze na oko 10 minut zajeło mu uspokojenie Ivy
-dobra a więc jak wiesz , zbliżają się urodziny shadera - zaczął - więc musimy urządzić mu imprezę , mam już plan , a więc żeby nic nie podejrzewał zrobimy ją w twoim pokoju , ja zajmę się dekoracjami i tam trochę ogarnę a ty upieczesz tort
Dziewczyna przez chwilę patrzyła na kicałkę , po czym odpowiedziała:
- Shad ale -nie zdążyła dokończyć bo ten jej przerwał - nie ma żadnego ale
-----------------------------------------------------------
A więc ogłoszenie parafialne nic nie wnoszące do tej książki jak i do waszego życia.
Jest godzina 3 w nocy a ja żrem parówkę i dwa chleby z nutellą , na raz , i to jest dobre i ogl to te parówki były przeterminowane o parę dni
-----------------------------------------------------------
Fioletowowłosa poszła do kuchni i zaczeła szykować wszysto do upieczenia tortu.
~debil nawet nie dał mi powiedzieć że prędzej wysadzę kuchnie niż ugotuje parówki , a co dopiero z tortem~pomyślała i wzieła się za robienie
Shad pov.
Poszedłem (a raczej tepnołem) się do pokoju Ivy .
Otworzyłem drzwi i zobaczyłem straszny bałagan.
NO I ŻE JA TO MUSIAŁEM SPRZĄTAĆ !
spokojnie shad ... Spokojnie jak na wojnie... Tu pierdolnie i tam pierdolnie .
Dobra trzeba się za to zabrać
Więc wszedłem do jej pokoju i zaczołem sprzątanie od łóżka potem szafa , podłoga , na której było tyle rzeczy że łuchuchu.
*
Ivy pov.
Dobra a więc w mojej misce było :
-mleko
-mąka
-jajka
-ziemniaki
-sól
-proszek do pieczenia
-majetanek
-SZCZYPIOREK
-czekolada
I margaryna
Chyba wyjdzie ok.
Zaczełam to miksować a potem przełożyłam na blachę i włożyłam do piekarnika .
Teraz polewa.
Podeszłam do szafki , wyjełam czekoladę , truskawki i jogurt malinowy .
Rostopiłam czekoladę i dodałam jogurt oraz truskawki poczym zgniotłam je mieszając z czekoladą i jogurtem.
Mam nadzieję że wyjdzie .
Ciasto powinno robić się około 20 minut więc usiadłam na krześle i zaczełam przeglądać coś na telefonie , zanim zauważyłam mineło pół godziny .
Szybko podbiegłam do ciasta które było całe czarne i się z niego dymiło
- może polewa to naprawi - powiedziałam sama do siebie wyciągając ciasto .
Wziełam polewę i wylałam ją na ciasto .
-chyba jest ok - stwierdziłam po czym spojrzałam na kuchnię całą brudną od mojej dziwnej mieszanki aka ciasta i dymu .
Ta, jestem świetną kucharką , wiem o tym
- dobra trzeba tu przewietrzyć - powiedziałam i otworzyłam okno , po czym zaczełam ogarniać
*
Shad pov.
Podniosłem jakąś kartkę leżącą na biurku Ivy i zobaczyłem to
(Wiem mega super rysunek ale nie chce mi się rysować)
Tak.
To była żyletka.
Oj ja już sobie z nią porozmawiam.
Odłożyłem żyletkę na szafkę i zacząłem kończyć sprzątanie biurka .
*
Dziewczyna po sprzątnięciu poszła z powrotem do swojego pokoju .
Zaraz po wejściu usłyszała:
- Ivy , musimy porozmawiać
Witam! Wiem że po tych ostatnich zdarzeniach może cię uważać Ivy za depreszyn gril ale hej , przeczytajcie kolejny rozdział(jak go napiszę) a dowiecie się o co chodzi .
Ta książka jest przepisywana z mojej innej książki o Ivy , a tak dokładniej to ta książka to jej remake , ale nie wszystko jest przepisywane więc no, jakby co to ta książka jest trch dla beki więc nie bierzcie wszystkiego na poważnie . Bayy
~Shiro
(1097 słowa)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro