Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

8. Powroty

Pojawił się mały problem. Oszczędności malały w zastraszającym tempie więc musiałem znowu zacząć zarabiać. Wychowanie małego dziecka jest bardzo drogie - pieluchy, mleko, kosmetyki, ubranka. To wszyscy pochłaniało sporo pieniędzy. Do tego musiałem za coś żyć - zrobić zakupy, opłaty. Najszybszym sposobem na dość szybki i dobry zarobek to powrót do konkursów, najlepiej w dobrej formie. Oczywiście, gdy tylko miałem chwilę, trenowałem, aby utrzymać formę. Jednak dawno nie skakałem. Musiałem z kimś porozmawiać. Akurat miałem spotkać się z Gregorem, więc idealnie się złożyło.

- Cześć - przywitał się, gdy otworzyłem mu drzwi.

- Cześć - uśmiechnąłem się, a on wszedł do środka. Raczkując, przyszła do nas Nina, gdy tylko zobaczyła Gregora, od razu się uśmiechnęła. Zawsze tak na niego reagowała. On wziął ją na ręce i podrzucił lekko do góry, na co ona się zaśmiała

- Cześć szkrabie.

- Aha, czyli przyjeżdżasz tutaj dla tylko Niny? - zapytałem z udawanym oburzeniem

- No oczywiście, jeszcze się nie domyśliłeś? Przyjeżdżam tu dla tego słodziaka - poprawił jej włoski, oboje zaczęliśmy się śmiać. Usiedliśmy w salonie. Gdy Gregor postawił małą na ziemię, poszła po zabawkę, po czym wyciągnęła do niego ręce żeby usadził ją obok siebie na kanapie i podała mu zabawkę, żeby się z nią bawił. Zaśmiałem się na ten widok.

- Co chcesz do picia? - zapytałem

- Kawę

- Jasne - poszedłem do kuchni, a po chwili wróciłem z dwoma napojami. Gregor bawił się z Niną, więc usiadłem obok nich. Chciałem wziąć zabawkę po też się z nią pobawić, ale gdy dotknąłem misia odtrąciła moją rękę,  mówiąc głośne "ne". Zaczęliśmy sie śmiać.

- Mała agentka - zaśmiałem się

- Dobrze Nina, musisz sobie tatę ustawić, co się będzie wtrącał nam do zabawy

- Żebym ja ciebie zaraz nie ustawił - powiedziałem. Po chwili odezwał się Gregor

- Co tam?

- Chyba wrócę do skoków

- Oo, już? W sumie fajnie, brakuje ciebie na skoczni.

- Tak, już. Oszczędności topnieją, muszę zacząć zarabiać.

- Rozumiem. Mogę ci pomóc, dać lub pożyczyć trochę pieniędzy - zaproponował, ale nie mogłem przyjąć takiej pomocy.

- Nie, dziękuję, ale nie. Muszę sobie sam poradzić.

- A co z Niną? Przecież treningi i wyjazdy na zawody i zgrupowania zajmują dużo czasu, często cię nie będzie.

- Wiem. Porozmawiam ze Stefanem, czy dałoby się zrobić tak, aby treningi były gdy mała byłaby w żłobku, albo u moich rodziców. A na wyjazdy zatrudniłbym nianię. Myślałem, czy nie postarać się o pracę na miejscu, w stałych godzinach, ale to nie dla mnie. Chciałbym wrócić do skoków, chociaż jeszcze na dwa, trzy sezony. Tęsknię za tą atmosferą, tą adrenaliną.

- Rozumiem. Miałem to samo podczas mojego zawieszenia kariery. Zawsze możesz na mnie liczyć, zawsze spróbuję ci pomóc. A co do pożyczki to przemyśl to jeszcze

- Dziękuję.

Tak też się stało. Następnego dnia zadzwoniłem do trenera, że chciałbym wrócić do skoków. Najpierw miałem zacząć ciężej trenować, wrócić do treningów na skoczni, a jak już wrócę do rytmu i formy to będę jeździł na zawody. I tak, powoli krok po kroku wróciłem do skoków. Moje skoki były na całkiem niezłym poziomie, co cieszyło mnie i trenera. Po moim pierwszym konkursie PŚ po powrocie, w którym zająłem przyzwoite 15 miejsce, do mojego hotelowego pokoju przyszedł Gregor

- Cześć.

- Hej.

- Gratulacje. To był dobry konkurs, dobre skoki - uśmiechnął się i przytulił po przyjacielsku.

- Dziękuję

- Jak się czujesz po powrocie do skoków?

- Świetnie. Bardzo mi tego brakowało - przyznałem szczerze.

- A gdzie Nina?

- Jeszcze z opiekunką, zaraz powinna przyjść

Wtedy rozległo się pukanie

- O wilku mowa - poszedłem otworzyć

- Dobry wieczór.

- Dobry wieczór. Była grzeczna?

- Tak, była grzeczniutka

- To dobrze. To rozliczymy się - zapłaciłem jej za dzisiaj, po czym wziąłem córkę od opiekunki, pożegnaliśmy się i wróciłem do pokoju.

- Hej - przywitał się z Niną Gregor, a ona wyciągnęła do niego ręce, więc wziął ją ode mnie. Patrzyłem na to z uśmiechem. Cieszyłem się, że mają tak dobry kontakt. Gregor chwilę pobawił się z Niną, potem poszedłem ją wykąpać i położyć spać. Gregor wrócił do siebie. Ja dam także obejrzałem odcinek serialu, po czym poszedłem się wykąpać i położyć się. To był dobry dzień.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro