Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

11. Jak uderzenie pioruna

Kolejne spotkanie. Gregor przyjechał do mnie na mecz, akurat leciała Liga Mistrzów. Mała już spała w swoim łóżeczku. Wzięliśmy piwo i usiedliśmy na kanapie, co jakiś czas żywo komentowaliśmy wydarzenia na boisku - złościliśmy się na niewykorzystane sytuacje, chwaliliśmy ładne zagrania. Akurat w tym meczu kibicowaliśmy tej samej drużynie. Kilka minut przed końcem pierwszej połowy nasz klub strzelił bramkę, więc od razu wstaliśmy i krzyknęliśmy, jednak szybko się opamiętałem, że przecież Nina śpi w pokoju obok. Gregor też momentalnie ucichł.

- Cholera, Nina - poszedłem sprawdzić, czy nie obudziły jej nasze krzyki. Najciszej jak potrafiłem otworzyłem drzwi i wszedłem do pokoju. Spojrzałem na córeczkę, ona na szczęście wciąż spała. Pogłaskałem ją po główce, poprawiłem kołderkę i wyszedłem z pokoju.

- I jak? - zapytał Gregor gdy do niego wróciłem.

- Śpi

- To dobrze - powiedział i wróciliśmy do oglądania meczu. Po chwili skończyła się pierwsza połowa a podczas przerwy poszedłem donieść piwo.

- Dzięki - powiedział odbierając ode mnie butelkę z uśmiechem, a mnie uderzyło to, jak piękny na uśmiech. Od razu skarciłem się w myślach "Kurwa, Andreas! To twój przyjaciel! Ogarnij się!". Jednak jego uśmiech cały czas siedział mi w głowie. Z drugiej połowy meczu nie pamiętam prawie nic, bo moje myśli wędrowały gdzie indziej, wokół mężczyzny, który siedział obok mnie.

Innego razu, siedzieliśmy razem na kanapie i rozmawialiśmy. W pewnym momencie spojrzałem w jego oczy i dostrzegłem jak piękne one są.

Innym razem uderzyło mnie, tak nagle, jak bardzo przystojny jest. To zaczęło się robić dziwne i niepokojące. Nie myślałem, że mógłbym się zainteresować mężczyzną w kontekście romantycznym. Ale jak widać życie lubi robić różne niespodzianki.

Pewnego razu Gregor został z małą, a ja wyskoczyłem do sklepu po rzeczy na obiad. Po kilkudziesięciu minutach wróciłem. Byłbym duzo szybciej, ale jak na złość chyba wszystkich wzięło na zrobienie zakupów i były kolejki, tak więc zakupy zajęły mi dwa razy więcej czasu niż zajęłoby mi to normalnie. Wszedłem do domu i ściągnąłem buty i kurtkę. Gdy wszedłem do salonu, zobaczyłem najsłodszy obrazek, który topił moje serce. Nina i Gregor spali na kanapie, a mała wtuliła się w Gregora. Chciałbym widzieć to na co dzień. Wtedy uświadomiłem sobie, nagle i boleśnie, że wpadłem. Zakochałem się w swoim przyjacielu.

Witam po długiej przerwie
Minął miesiąc od kiedy dodałam ostatni rozdział, ale kilku osobom podobało się to FF, więc może będę je kontynuować, a na pewno kilka rozdziałów

Nie wiem czy ktoś czekał, ale jest

Trzymajcie się

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro