Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

15.

Poczułam dotyk na moim nosie, więc zmarszczyłam go i powoli otworzyłam oczy. Pierwsze co zobaczyłam to brązowe oczy wpatrujące się we mnie. 

- Czego chcesz, Zayn? - spytałam i usiadłam na łóżku. 

- Przyszedłem Cię pocieszyć. - uśmiechnął się. - Mam coś dla Ciebie. - dodał i na swoim ramieniu posadził białego króliczka - przytulankę. 

Uśmiechnęłam się do niego i odebrałam od niego króliczka. 

- Dziękuję. - powiedziałam. 

- Nie ma za co. - uśmiechnął się. - Nie wiedziałem, czy wolisz króliczka czy...

- Nie, dziękuję Ci za to, że jesteś. - przerwałam mu. Chłopak spojrzał na mnie i podniósł kącik ust do góry. - Chyba jako jedyny, jeszcze mnie nie zostawiłeś. - powiedziałam. Spojrzeliśmy sobie w oczy i lekko się uśmiechnęłam. - Okej. - przerwałam niezręczny moment. - Chcesz coś do picia? - spytałam.

- Tak. - odpowiedział z uśmiechem. Zeszłam z mojego łóżka i wyszłam z pokoju. Oparłam się o ścianę i odetchnęłam głęboko.

To przecież nie możliwe.

Zeszłam na dół i weszłam do kuchni. Wyjęłam z lodówki sok i wlałam go do dwóch szklanek. 

- Już wstałaś. - usłyszałam znajomy głos. Odwróciłam się i zobaczyłam Louis'a. 

- Tak, właściwie to Zayn mnie obudził. - powiedziałam. 

- Ostatnio spędzacie ze sobą dużo czasu, Mers. - zauważył. Podszedł do lodówki i wyciągnął z niej małą butelkę wody.

- Jesteśmy przyjaciółmi, Lou, a przyjaciele spędzają ze sobą czas. - uśmiechnęłam się. 

- Wiem, tylko boję się o Ciebie. - powiedział. 

- Niby czemu?

- Pamiętasz co było z Niall'em? - spytał i upił łyk wody. 

- Zayn nie jest jak Niall, inaczej by mi nie pomagał. - broniłam go. - On nawet nie chcę znać Niall'a. 

- Wiem, Mers. Może trochę to wszystko wyolbrzymiam, ale jesteś moją młodszą siostrą i nie chcę, by ktoś znów Cię zranił. - wytłumaczył. 

- Wiem, Lou. - uśmiechnęłam się. - Wracam na górę, Zayn czeka. - dodałam i podniosłam szklanki z blatu. Ostrożnie weszłam na górę i lekko kopnęłam drzwi nogą. Po chwili przed moimi oczami pojawił się uśmiechnięty Zayn. Przepuścił mnie w drzwiach, na co się uśmiechnęłam. Odwróciłam się i podałam chłopakowi szklankę. 

- Mercy. - odezwał się po chwili. Spojrzałam na niego, jednocześnie pijąc sok ze szklanki. - Czujesz coś jeszcze do Niall'a? - spytał, a ja odsunęłam szklankę od ust.

- Dlaczego pytasz? - spytałam zdziwiona. 

- Pytam tak...po prostu. - wzruszył ramionami. Odstawiłam szklankę na biurko i spojrzałam na chłopaka.

- Prawda jest taka, że nadal coś do niego czuję. Nie da odkochać się od ta. - pstryknęłam palcami. - Jedynie jestem...zraniona. - dodałam. 

- Mogłabyś umówić się z kimś innym? - zadał kolejne pytanie. 

- Co masz na myśli? - podniosłam brew do góry. Chłopak pokonał dzielącą nas odległość i położył dłonie na moich policzkach. - Zayn? - spytałam drżącym głosem. Chłopak uśmiechnął się lekko, a po chwili poczułam jego usta na swoich. Byłam zdziwiona tym co zrobił. Przecież jesteśmy przyjaciółmi. Położyłam dłonie na jego ramionach i oddałam pocałunek. Zdziwiłam samą siebie. Czułam się dziwnie. Jakbym zdradziła Niall'a.

Ale przecież nie jesteśmy już razem. 

***

Od wczorajszego pocałunku nie rozmawiałam z Zayn'em. Udawaliśmy, że nic się nie stało i to było najlepsze rozwiązanie. Resztę wieczoru spędziliśmy jak normalni przyjaciele. Graliśmy na konsoli, jedliśmy nie zdrowe rzeczy i potem oglądaliśmy komedie, która rozśmieszyła nas do łez. Świetnie się wczoraj bawiłam, ale nadal nie mogłam zapomnieć o pocałunku. Czułam cały czas jego usta na swoich. Uśmiechnęłam się lekko i podeszłam do Zayn'a i Harry'ego, którzy przywitali się ze mną. 

- Gotowa na kolejną dawkę fizyki? - spytał Harry. 

- Proszę, nie dobijaj mnie. - mruknęłam. 

- Lepiej chodźmy, bo profesor znów się wkurzy. - powiedział Zayn. W trójkę ruszyliśmy w stronę sali, w której miał odbyć się wykład z fizyki. Co chwilę moja dłoń ocierała się o dłoń Zayn'a, a ja czułam przyjemne iskierki. Pokręciłam głową i weszłam do sali. Co zobaczyłam? Niall'a i Bethany. 

- Super. - szepnęłam. Ruszyłam w stronę mojego miejsca, ale musiałam ich minąć. 

Czy oni mogliby połykać swoje twarze gdzie indziej? 

Minęłam tą dwójkę i usiadłam na swoim miejscu. Zayn usiadł po mojej lewej, a Harry po mojej prawej. 

- Nie przejmuj się. - szepnął mi na ucho Zayn. - Chcę byś była zazdrosna i wróciła do niego na kolanach. - dodał. 

- Nie będzie tak łatwo. - powiedziała, a Zayn uśmiechnął się. 

Trzeba być twardym, a nie miękkim. 

Do sali wszedł profesor, a nasza para oderwała się od siebie. Niall objął Bethany w pasie i razem usiedli przed nami. Profesor zaczął prowadzić wykład, a ja próbowałam ignorować fakt, że Niall ma dłoń położoną na udzie blondynki. Zacisnęłam pięści i w głowie odliczałam czas do końca zajęć. 

Czy może być jeszcze gorzej? 

XXXX

I jest nowy :) 

#TeamNercy czy #TeamZercy? 

Marcelina x 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro