Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

13.

- Widziałeś Niall'a? - spytałam, gdy wychodziliśmy z imprezy. 

- Nie, zgubiłem go przy barze, potem już go nie widziałem. - powiedział Harry.

- Chyba go znalazłem. - odezwał się Zayn i wskazał palcem, gdzie może znajdować się blondyn. Odwróciłam głowę i o zobaczyłam? Niall'a w towarzystwie plastikowej blondynki. Zacisnęłam dłonie w pięści i powstrzymałam łzy. 

- Mercy. - Harry położył dłoń na moim ramieniu. 

- Chcę wrócić do domu. - powiedziałam. - Proszę. 

- Odprowadzę Cię. - powiedział Zayn. Pożegnaliśmy się z Harry'm i razem ruszyliśmy w kierunku mojego domu. - Proszę, tylko nie płacz. - powiedział chłopak i objął mnie ramieniem. Nie wytrzymałam. Po moim policzku spłynęła łza, a po niej kolejna i kolejna. Zayn przystanął i przytulił mnie do siebie. - Wszystko będzie dobrze. - szepnął i pocałował mnie w czubek głowy. Wybuchnęłam płaczem, a chłopak mocniej przyciągnął mnie do siebie.

A dopiero co mnie kochał. 

*Harry pov*

Podszedłem do Niall'a i odepchnąłem ją od blondynki. 

- Stary, co Ty robisz? - spytał zdziwiony. Był pijany i to bardzo mocno pijany. 

- Co robię? Ratuję Twój wiązek! - krzyknąłem. 

- Jaki związek? - wtrąciła się dziewczyna. Spojrzałem na nią i gdyby nie to, że Niall i ona złamali serce Mercy, przeleciałbym ją. 

Wzorowy przyjaciel. 

- Nie powiedział Ci, że ma dziewczynę? - spytałem, a ona wymierzyła Niall'owi siarczyste uderzenie w policzek. Odeszła dumnie, a blondyn przyłożył dłoń do policzka. 

- Właśnie odstraszyłeś mi laskę do pieprzenia. - powiedział. 

- Jeżeli za chwilę się nie zamkniesz, to Ci przyjebie. - syknąłem i złapałem go za ramię. 

- Nie dasz mi się zabawić? - spytał, udając urażonego, ale po chwili zaczął się śmiać. 

- Masz dziewczynę, do cholery. Pamiętasz? Niska brunetka o niebieskich oczach, imieniu Mercy? - spytałem. 

- To nie jest moja dziewczyna. - powiedział, a ja prawie go uderzyłem. - Chciałem. - czknął. - Chciałem ją tylko zabrać Zayn'owi. - dodał, a ja przystanąłem. 

- Co? 

- Nie chcę jej. Chciałem tylko zrobić Zayn'owi na złość. - uśmiechnął się. - Myślisz, że to wszystko była prawda? 

- Nienawidzę Cię. - usłyszałem. Odwróciłem się i zobaczyłem zapłakaną Mercy. - Nienawidzę Cię! - krzyknęła.

- Och, nie dramatyzuj, księżniczko. - prychnął Niall i zaśmiał się. 

Zaraz mu naprawdę przyjebie. 

*Niall pov*

Obudziłem się rano z ogromnym bólem głowy. Usiadłem na łóżku i potarłem swoje skronie, mając cały czas zamknięte oczy. Wygramoliłem się z pościeli i mając w pół otwarte powieki wszedłem do łazienki. Zrzuciłem bokserki i wszedłem pod prysznic. Szybko się umyłem i wyszedłem z kabiny. Zawiązałem ręcznik na biodrach i przeczesałem ręką włosy. Wyszedłem z pomieszczenia i wszedłem do swojego pokoju. Zrzuciłem z siebie ręcznik i założyłem czyste bokserki oraz koszulkę i dresy. Wziąłem do ręki telefon i sprawdziłem godzinę. Zegarek wskazywał dziewiątą. Sam sobie się dziwie, że wstałem tak wcześnie. Wyszedłem z pokoju i zszedłem na dół. Moich rodziców nie było, ponieważ byli w pracy. Zrobiłem sobie śniadanie i wyjąłem telefon z kieszeni. Odblokowałem go i wcisnąłem ikonkę wiadomości. 

Do Kochanie ♥: 

Wstałaś skarbie? 

Wysłałem wiadomość i zacząłem jeść swoje śniadanie. Nie pamiętam dokładnie jak znalazłem się w domu. Ostatnie co pamiętam to pójście do baru z Harry'm po drinki. Później pustka. Mercy nie odpisywała, więc pomyślałem, że śpi. Wysłałem kolejną wiadomość i wziąłem tabletki na ból głowy. 

Do Kutas: 

Przyjedź do mnie, pogramy na konsoli. 

Połknąłem lekarstwo i wsadziłem telefon do kieszeni. Usłyszałem dźwięk telefonu, więc szybko wyjąłem go z kieszeni i odczytałem wiadomość. 

Od Kutas: 

Nie ma mowy, po tym co wczoraj zrobiłeś masz czelność pisać do mnie lub do Mercy? 

Do Kutas: 

O co Ci chodzi, Harry?

Od Kutas: 

O co mi chodzi? Domyśl się, frajerze. 

Patrzyłem na ekran telefonu nie wiedząc o co mu chodzi. 

Do Kutas: 

Jesteś u Mercy? 

Od Kutas: 

Może. 

Do Kutas: 

Kropka nienawiści? ^^

Od Kutas: 

Spierdalaj. 

Zablokowałem urządzenie i wbiegłem schodami na górę. Zmieniłem dresy na czarne rurki i założyłem skarpetki. Zbiegłem na dół i założyłem swoje buty. Zgarnąłem klucze i wyszedłem z domu. Szybkim krokiem ruszyłem w stronę domu Mercy. Nie wiedziałem o co chodzi Harry'emu, ale wiedziałem, że będę miał przesrane. 

Ale jeszcze wtedy nie wiedziałem jak bardzo. 

XXXX

DRAMA!

PRZEPRASZAM! BRAK WENY I BRAK LAPTOPA TO JEST CHYBA NAJGORSZE CO MOŻE PRZYTRAFIĆ SIĘ W ŻYCIU PISARZA NA WATTPAD! :( 

Marcelina x 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro