Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

0

Kiedy Baekhyun miał czternaście lat pierwszy raz uciekł z domu. Był jeszcze dzieciakiem i wszyscy się o niego bali. Chanyeol do dziś pamięta jak jego najlepszy przyjaciel (będący jednocześnie ojcem małego buntownika) wydzwaniał do niego co pół godziny. Nie mogąc tego dłużej znieść Chanyeol zwolnił się w pracy i poszedł do pobliskiego domu, aby dotrzymać towarzystwa rodzicom Baekhuna.

 Chłopiec wrócił do domu po trzech dniach. 

Park nigdy nie słyszał, aby ktokolwiek krzyczał tak głośno jak robił to w tamtej chwili Dongwoo. Baekhyun był ich najstarszym dzieckiem. Miał czwórkę młodszego rodzeństwa i jego ojciec oczekiwał, że będzie dla niech wzorem. Tymczasem nastolatek całkowicie nie interesował się takowych stanowiskiem. Chanyeol rozumiał, że potrzebuje nieco swobody. Przecież też był kiedyś w jego wieku! 

Niestety jego małe ucieczki nasilały się. Nie tylko były częstsze, ale i trwały dużo dłużej. Nieraz młody Byun nie wracał na miesiąc! Cały miesiąc był poza domem! 

Dla Chanyeola było to nie do pomyślenia. To wciąż było dziecko. 

Patrzył ze strachem na Dongwoo oraz Sohye, którzy próbowali wpłynąć na syna. Park nie potrafił zliczyć ile razy skarżyli się na to, że po nocach chłopiec przyprowadzany był przez policję. 

Gdy Baekhyun skończył siedemnaście lat zawarli małą umowę. Miał pokazywać się im przynajmniej raz w tygodniu i pilnować ocen w szkole. Park wiedział, że tego właśnie chciał młodszy. Chciał robić to na co ma ochotę. 

Od tamtego czasu Chanyeol widział Baekhyuna dwa razy. Było to podczas zimy, kiedy na zewnątrz szalała śnieżyca. Osiemnastoletni Baekhyun pojawił cały zmarznięty i nic nie mówiąc uciekł do swojego pokoju. Dongwoo wyznał mu wtedy, że to chyba przełom. Liczył na to, że chłopiec w końcu wróci do domu. 

Po pięciu dniach Baekhyun zniknął, a Dongwoo stracił ostatnie nadzieje na spokojne wychowanie dzieci.

Park zawsze był po stronie przyjaciela. Został ojcem kiedy miał siedemnaście lat. Musiał szybko dorosnąć. Wszyscy się od niego odwrócili. Rodzice, przyjaciele. Całe sąsiedztwo o nim plotkowało.

 Chanyeol był tym przerażony. 

Kiedy poznał cztery lata starszego Dongwoo ten miał już dwuletniego syna.

Szybko pokochał Baekhyuna. Traktował go trochę jak własne dziecko. Patrzył jak dorasta. 

Gdy miał zły humor zawsze przychodził do rodziny Byun. Mały chłopiec obdarowywał go całusami na przywitanie, a potem pokazywał mu swoje najnowsze nabytki w kolekcji zabawek. Doszło do tego, że przychodził tylko do tego małego słodziaka. Wyganiał Dongwoo z Sohye do kina i zostawał z tym skrzatem. 

Dla niego nauczył się gotować. Sohye nie pozwalała dawać mu słodyczy, dlatego Chanyeol znalazł kilka przepisów na proste wypieki i potrawy.

 Czasami wmuszał w niego zdrowe koktajle, ponieważ im był starszy tym bardziej zależało mu na tym, żeby Baekhyun był zdrowy. Mały złościł się wtedy na niego i uciekał do zbudowanej przez nich bazy. Mimo to wypijał niesmaczne napoje w zamian za wyjście na spacer. 

Spacery z małym Baekhyunem były jego kolejnym ulubionym zajęciem. Lubił się nim chwalić. Baekhyun był prawdopodobnie najsłodszym dzieckiem chodzącym po ziemi. Jego skóra była niesamowicie jasna, a policzki pulchne. Oczy błyszczały się radośnie za każdym razem, kiedy ten otrzymywał coś czego pragnął. 

Uwielbiał zagadywać dorosłych. Dongwoo czasami go za to ganił, ale Chanyeol kochał patrzeć jak to maleństwo pyta przypadkowych ludzi o różne dziwactwa. Śmiało zaglądał im do koszyków lub zaczepiał ich opowiadając o swoim przyjacielu. To był czas kiedy jego głos był piskliwy, a sam Baekhyun strasznie się jąkał. 

Chanyeol mógłby oddać wszystko byleby Byun na zawsze pozostał jego małym elfem. 

Niestety świat nie był taki wspaniały. Baekhyun dorastał, ale nie tak jak Chanyeol oczekiwał. Wciąż wyglądał jak aniołek, ale słodki charakter zaczął się zmieniać, gdy skończył dwanaście lat. 

Zaczęło się od bójek w szkole. Z Dongwoo i Sohye uważali to za normalne. Niestety nikt z nich nie przewidział tego jaki stanie się Baekhyun.

Chanyeol przestał go widywać. Nie dlatego, że nie chciał. Po prostu chłopca nigdy nie było. Czuł jakby został tym ugodzony w serce. Przecież jego elfik zawsze nalegał na wspólne spędzanie czasu!

Wszyscy martwili się o Baekhyuna, do którego w żaden sposób nie potrafili przemówić. Nastolatek żył po swojemu i nie obchodziło go zdanie innych.

Chanyeol naprawdę był zaskoczony, kiedy któregoś dnia zastał Baekhyuna w swoim domu. Nie spodziewał się, że okaże się to niemym zaproszeniem na wstąpienie do jego świata.

______________________________

Cześć kochani!

Zaskoczyłam was? Mam nadzieję, że polubicie moje kolejne opowiadanie. Ten rozdział jest swego rodzaju prologiem. Chciałabym przybliżyć wam relację, która łączyła kiedyś Chanyeol'a z Baekhyun'em.

Ah! Postacie Dongwoo i Sohye są fikcyjne. Wiem, że znajdą się idole o takich imionach, ale nie łączą się one z moimi ludzikami ;)

Proszę piszcie co sądzicie o tym wstępie ^ ^

Buziaczki!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro