Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

32. Pierwszy dzień zgrupowania

Pov: Kylian

Stało się. Rozdzielili nas. Jestem bez Neymara dokładnie 30 minut i 54 sekundy. Mam wrażenie, że to cała wieczność.

Co on teraz robi? Czy jest bezpieczny? Czy 30 gości z Mosadu daje radę?

Czy może jakiś zasrany Antony lub inny Raphinha podrywają właśnie mojego chłopaka?

Czy mogę już skoczyć z okna? Na co czekać?

Z rozmyślań wyrwali mnie Griezmann i Dembele opowiadając jakiś żart jakości Karola Strasburgera. Dlaczego ja znów wróciłem do tego wariatkowa? Za jakie grzechy? Jeszcze ten Giroud patrzący na mnie jakby mnie chciał połknąć w całości.

Czy on tu idzie? Ja chyba śnię jakiś koszmar, czego ten typ ode mnie znowu chce.

- Kylian, dobrze wyglądasz - zagaił Olivier.

- Wiem - odpowiedziałem mu i zmierzyłem go od stóp do głów.

- Może wyszedłbyś ze mną na jakiegoś drinka, czy coś - odparł, kładąc swoją dłoń na moim ramieniu.

Spojrzałem na nią i skrzywiłem się. Od razu ją strąciłem.

- Mam chłopaka, z którym niebawem biorę ślub. Mam nadzieję, że to wystarczająca wymówka.

Obróciłem się na pięcie i ruszyłem na siłownię. Nie minęła godzina zgrupowania, a Giroud znów próbuje mnie wyrwać. To jest jakaś tragedia. Błagam oddajcie mi mojego słodkiego chłopaka i zabierzcie mnie stąd.

***

Pov: Neymar

Tęskniłem za Kylianem. Chciałbym trenować z nim. Uwielbiam chłopaków z Brazylii, zawsze są dla mnie tacy kochani, ale rozłąka łamie mi serce.

Marqui zachowuje się bardzo dziwnie. Chodzi za mną krok w krok. Nawet do łazienki.

Zapytałem go nawet, czy czegoś się boi. Odpowiedział tylko, że stresuje się meczem i moje towarzystwo dodaje mu otuchy. No cóż, w takim razie, możemy chodzić razem całe zgrupowanie.

Ćwiczyliśmy właśnie na siłowni i postanowiłem włączyć piosenkę jaką polecili mi chłopcy z reprezentacji Polski. Podłaczyłem kabel do mojego telefonu i do sprzętu muzycznego. Muzyka poleciała z głośników:

A ty kręć dla nas dupą
Jakby nie było jutra
Tutaj Euro gotówą
Opłaca z bucha
Każdy ziom buja główką
Dolores niesie trunka
Na hotel jadę z wódką
I nie chcę spać do późna
Buźka

Wavyzien - Jakby nie było jutra

Chłopaki odeszli od sprzętu sportowego i zaczęli tańczyć na całego. No to z treningu chyba nici. Paqueta zaczął nam wymyślać choreografię do tej nuty. Jest naprawdę dobra. Nie mogę się doczekać, kiedy pokażę ją Kylianowi.

Po treningu tanecznym poszliśmy grillować mięso na kolację na naszym super grillu za centrum treningowym. Nawet nie zaczęliśmy piec świni, a Vini już był nerwowy. Nikt nie wie, dlaczego on taki nerwowy chodzi. Może powinienem z nim porozmawiać?

Jako kapitan reprezentacji czuję się odpowiedzialny za wszystkich chłopaków. Chciałbym, żeby rozpoczęli mecz z Francją w dobrych nastrojach.

Ciekawe, co robi Kylian.

***

Pov: Kylian

Właśnie jemy na kolację kasztany i ślimaki. To wykwintny posiłek, ale nie mam na niego ochoty. Jedyne na co mam ochotę, to przytulić mojego chłopaka. Do tego ten Giroud ciągle się na mnie gapi. Nie wytrzymam tu.

Wiem, że jestem z Griezu kapitanem i nie powinieniem uciekać z ośrodka trenigowego, tylko integrować się z chłopakami, ale jedyne, o czym mogę myśleć to Neymar.

Antoine zauważył, ze coś ze mną nie gra. Spojrzał na mnie smutnym wzrokiem i poklepał mnie po ramieniu.

- Nie martw się, Kyky, wygramy z Brazylią. Damy radę. Wiem, że to trudny przeciwnik, ale jesteśmy silni.

- Griezu, nie o to mi chodzi... - westchnąłem.

- Olivier cię znów napastuje? Idę do Deschampsa. - powiedział, zaciskając pięści.

- Randkę mi proponował jak zwykle, ale to raczej nie jest napastowanie, to głupota, stary... Ja to mam już prawie męża, a ten wciąż się pcha. Nie rozumie, nie.

- A właśnie, jak tam ci się z Neyem układa? I w ogóle jak się zapatrujesz na grę przeciw niemu? Ty jesteś kapitanem i on też.

- Układa nam się bardzo dobrze, planuję ślub.

- Jakbyś świadka szukał, to ja chętnie. Alkoholu ci dużo z Niemiec mogę załatwić, mam chody.

- Kurde, Antoine, dzięki.

- Nie ma problemu, stary.

- A co do gry, to nie chcę, by mu się coś stało - zacząłem. - Więc jutro podczas mojej przemowy przed oficjalnym startem treningu ogłoszę, że jak Neya ktoś sfauluje, to mu nogi z dupy powyrywam.

- Może to trochę za ostro... - zaniepokoił się Antoine.

- Musi do Girouda dotrzeć.

- No, dobra, to może spoko - skomentował Griezmann.

- Tak poza tym, to dziś w nocy nawiewam przez okno, stary. Musisz mnie kryć.

- Co? - zdziwił się Antoine.

- No to, co słyszysz. Muszę odwiedzić mojego, mon cheri, bo zwariuję.

- Stary, jak wejdziesz Brazyli na teren ośrodka to cię do paki zamkną, że jakieś tajne ich taktyki chcesz im wykraść, czy coś. Weź się pohamuj.

- Muszę go zobaczyć - powiedziałem zdeterminowany.

- No to nie wiem, może zadzwoń do niego na facetime? - zaproponował.

- Już zdecydowałem, najwyżej mnie z pudła wyciągniesz. W domu w walizce mam w razie co trochę kafli w euro na taką okoliczność, jakby trzeba było przekupić policję.

- Kylian, ty oszalałeś.

- Tak, na jego punkcie - odparłem dumny z siebie.

- O matko. Nie no giga romatyczne, ale jak cię zamkną, to z kim my będziemy grać w ataku? Benzema się na nas obraził i pojechał na wakacje do Timbuktu. Jesteś naszą jedyną nadzieją w ataku i kapitanem.

- A ty drugim kapitanem, Griezu, spoko, damy radę.

Griezmann wyglądał jakby zaraz miał zwymiotować ze stresu, ale poklepałem go po głowie, po czym zjadłem kilka ślimaków na zagryzkę.

Dziś w nocy, mon cheri.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro