Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

19. Mój słodki Brazylijczyk

Pov: Kylian

Jeszcze raz zobaczę, że ten idiota z Polski dotyka mojego Neya, to go własnoręcznie uduszę. W dupie mam, że jest szybszy, sprytniejszy i z lekka nerwowy, jakoś go pokonam.

Kogo ja oszukuję, pewnie go nie pokonam. To prawdziwy, silny i męski mężczyzna z Polski, nie dam mu rady. Na pewno jednak się nie poddam, jeśli chodzi o Neymara.

Dogoniłem ich i wziąłem mojego słodkiego Brazylijczyka za rękę. Niech Gotówka wie, gdzie jego miejsce. Na pewno nie w ramionach mojego anioła.

Mateusz spojrzał na mnie i się roześmiał. Czemu on się ze mnie śmieje? Niech się typ ogarnie, bo mu zaraz wkopię. Oby tylko nie oddał.

Poszliśmy do restauracji o nazwie "W cipu". Nie powiem, ciekawa nazwa. Po czesku to podobno znaczy "na rogu", ale pewny nie jestem. Na miejscu zamówiliśmy potężne porcje mięsa i knedliczków oraz duże kufle piwa. Mateusz po jednej stronie stołu usiadł z Robertem, a ja po drugiej z moim chłopakiem. Od razu położyłem mu rękę na udo, żeby Mateusz wiedział, że Neymar jest tylko mój.

Gotówka patrzył na mnie z rękami założonymi na ramiona i głupim uśmiechem. Zaraz oszaleję, no wkopię typowi, nie ma bata. Robert chyba wyczuł nerwową atmosferę, bo zaczął opowiadać jakieś żarciki z polskiej szatni i o tym jak nie mają już vlogów z przebieralni, bo Wojtek chodzi nago. Ney śmiał się do rozpuku, ale mi nie było do śmiechu, patrzyłem wciąż na Gotówkę z mordem w oczach.

- Kylian, a ty co taki posępny? Nie smakują ci knedliczki? - zaczął Cash. - A może wciąż masz problem o to, że jesteś wolniejszy niż ja.

Zamurowało mnie, jak on mógł mnie tak sponiewierać przy Neymarze. Przegryzłem knedliczka wkurzony, myśląc nad zemstą.

- Po co tak nerwowo, Mateusz? - odparł Robert. - Może dajmy sobie spokój. Już po Mundialu.

- Nie mogę się doczekać, żeby znów Kyliana wyminąć - skwitował Gotówka. - Świetnie się bawiłem w Katarze.

Przez całą kolację postanowiłem się nie odzywać. Żułem knedliczki i mięso i udawałem, że nie rozumiem, co Gotówka gada.

Po tym koszmarze wziąłem Neya za rękę i ruszyliśmy piechotą do hotelu. Cieszyłem się wspólnym czasem z moim wspaniałym mon cheri.

Wtedy otrzymałem smsa od Ramosa ze zdjęciem. Otworzyłem wiadomość i moim oczom ukazał się jakiś typ kopiący grób w lesie. 

Sergio: Ej, stary, to ten?

Skąd mam niby wiedzieć, na oczy gnoja nie widziałem, a Neya przecież nie będę pytał, bo się moje słońce jeszcze zmartwi, zestresuje. Moje kochanie, mój słodki chłopak. Jejku, jak ja go kocham, dałbym mu cały świat jakby się dało. Jejku, czy widzieliście jego oczy? Są orzechowe, ale i zielone, a jak się dobrze przyjrzysz, to też widać w nich błękit. Nie widziałem nigdy niczego tak pięknego jak jego oczy, to szlachetne klejnoty, które na mnie spoglądają. 

Dobra, miałem Sergio odpisać. Znów się rozmarzyłem, ale nie ma innej opcji, kiedy twój chłopak jest takim ideałem. Kiedy w końcu zostanie moim mężem? Ile jeszcze mam czekać?

Kylian: Sergio, ja nie wiem jak on wygląda. Nie zapytam Neya, bo to go może zranić, a tego nie zniosę. Dzwoń do Messiego

Sergio: No i spierdolił, dzięki stary... Teraz muszę go gonić po wertepach... Fajnie...

Jeszcze Sergio ma do mnie problemy, co za dzień. Czy mogę już wrócić do hotelu, wtulić się w mojego idealnego chłopaka i zasnąć snem ciężkim. Nie chcę tego dnia kontynuuować, same przeciwności.

Na szczęście dość szybko trafiliśmy do hotelu. Ney opowiadał mi o piłkarzach z Czech i o szansach Polski na wygraną w nadchodzącym meczu eliminacyjnym do Euro. Robertowi życzę powodzenia, ale Gotówka niech ławę grzeje, nienawidzę typa. 

W hotelowym lobby czekali na nas Cristiano i Leo, którzy zaprosili nas na drinka. Przyjęliśmy to zaproszenie i ruszyliśmy do baru. Wewnątrz była jakaś impreza, muzyka, pełen parkiet. Messi i Neymar ruszyli do tańca, a ja z Crisem zostaliśmy przy barze. Ronaldo dawał mi cenne wskazówki treningowe, które naprawdę doceniam i chciałem ze wszystkich sił zapamiętać, ale nie mogłem. Jedyne o czym mogłem myśleć, to Neymar tańczący na parkiecie. Gdybyście wiedzieli jak ten człowiek się rusza. Siedziałem z kuflem w ręce, wgapiając się w Brazylijczyka z otwartymi ustami. Cristiano to zauważył i roześmiał się.

- Ziemia do Kyliana - odparł. - Ależ ty zakochany w nim jesteś, nie możesz oderwać oczu?

- Czy ty widzisz jak on tańczy? - zapytałem Portugalczyka.

- Mocno cię wzięło, stary - poklepał mnie po plecach.

- A jak się układa tobie i Leo? - zapytałem.

Nie chciałem być niemiły, Cris chciał dla mnie dobrze, próbował mi doradzić, a ja nie reagowałem na jego słowa, zapatrzony wcześniej w mojego chłopaka.

- Leo to miłość mojego życia - powiedział Cristiano. - Nigdy jednak nie zwracał na mnie i moje zaloty uwagi, więc gdy dał mi szansę. Stary, to jak wygrany los na loterii. Jestem taki szczęśliwy. Jest nam razem dobrze. Messi rozstawia mnie po kątach i nie będę kłamał, lubię to. Teraz myślimy o wspólnym mieszkaniu, bo jednak związek na odległość, to nie jest łatwa sprawa. Chciałbym wrócić do Hiszpani, byśmy mogli mieszkać razem.

- Ale super. Dobrze, gdybyście grali w jednym klubie. Tak jest zdecydowanie łatwiej.

- To na pewno - westchnął Cris. - Muszę naprawdę kombinować z grafikiem, by spotkać się z moją pchełką.

- Awww, słodziaki z was - odparłem.

- A jak wam się z Neyem układa? Wszystko dobrze?

- Dowiedziałem się ostatnio o ważnych rzeczach z jego życiorysu, jestem szczęśliwy, że zdecydował się mi zaufać. Co mam ci powiedzieć, Cris. Szaleję za nim. Myślę, że zabiję każdego, kto na niego krzywo spojrzy. Jest moim ideałem.

- Cieszę się, że Ney cię spotkał. Zasługuje na porządnego faceta, który się nim zaopiekuje. Neymar jest uroczą osobą, niestety zawsze jakieś sępy się wokół niego kręcą. Teraz, kiedy ma ciebie, jestem o niego spokojniejszy.

- Miło mi to słyszeć - odparłem. - Czy ja dobrze widzę, czy jakiś typ maca mojego chłopaka po tyłku? Idę mu wpieprzyć.

Pobiegłem na parkiet co sił i złapałem za kołnierz tego gnojka. Typ w szoku, zaczął się szarpać a ja go popchnąłem, po czym przywaliłem mu z całej siły w ten tępy ryj. Niech wie, co go czeka za macanie ludzi na parkiecie, a w szczególności takich diamentów jak mój Neymar.

Chłop się zakołysał na nogach po czym padł na ziemię. Wziąłem Neya za rękę i pociągnąłem w kierunku wyjścia. Cris otoczył ramieniem Leo i podążyli za nami. 

Razem z Neyem weszliśmy do pokoju. Chłopak patrzył na mnie z lekka zszokowany. Przyglądał mi się, po czym zaczął:

- Kyky, nie musiałeś go bić.

Usiadł na łóżku i zaczął mi się przyglądać tymi jego pięknymi zielono-orzechowymi oczami.

- On cię napastował! Miałem na to patrzeć spokojnie? - powiedziałem, chodząc nerwowo po pomieszczeniu.

- Nie, ja tylko...

- Neymar, to nie jest normalne, że ktoś cię dotyka na parkiecie, gdy nie wyraziłeś na to zgody. No chyba, że krzyknąłeś temu typowi: "Spoko, macaj mnie".

- Ja wiem... Nie chcę, byś miał problemy...

- Nie obchodzą mnie problemy, zrobiłem to co uważam za słuszne, nie mogę pozwolić, by ktokolwiek cię tak dotykał. I ty też nie możesz, mon cheri.

- Tak, przepraszam.

- Za co przepraszasz, kochanie? - zapytałem i przykląkłem przy jego kolanach. - Ty za nic nie musisz przepraszać, ten gość powinien.

Ney pokiwał głową. A ja miałem ochotę coś rozwalić. Jeszcze tego brakowało, żeby on przepraszał, czy tego gościa też mogę zabić we śnie?

- Dziękuję Kyky - wyszeptał i pocałował mnie w policzek. - Tak się cieszę, że ciebie mam.

Objąłem go szczelnie i ucałowałem we włosy. Nikomu nie pozwolę go zranić.
____________________________________________________________________

Witam ponownie! 

Obserwując, co się dzieje z Neyem i Leo w PSG, jejku. Czy oni nie mogą szybko uciec do Barcelony, a Kylian do Realu? Wtedy piszę part 2, gdzie Kylian chodzi po Madridistach i im tłumaczy, co im się z nimi stanie jak mu Neymara sfaulują :D

Jak się podoba Kylian pov?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro