Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

12. Bądź tylko mój

Sergio siedział ciągle w moim pokoju jakby robił za mojego ochroniarza. Patrząc na posturę i jego tatuaże, byłby z niego świetny filmowy bodyguard. Jestem doprawdy wzruszony, że wziął sobie za cel ochronę mnie przed obcymi oraz towarzystwem Mbappe i Messiego.

Nie chciałem widzieć tej dwójki przez najbliższe 10 lat. Narobili niepotrzebnego szumu. Nie potrafią się nawet zachować w szpitalu i mącą spokój chorych ludzi. Zasłużyli na karę. Może powinienem im jakąś zaplanować?

Moje przemyślenia przerwał przyniesiony przez pielęgniarkę posiłek. Dziś znów ziemniaki, sznycel, surówka, a na deser galaretka. Od kilku dni oddaję ją Sergio, bo mu bardzo smakuje. 

Jakby nigdy nic zacząłem pałaszować kolejny niemiecki obiad, gdy nagle usłyszałem jak na korytarzu znów robi się gwar. Błagam, nie. Co tym razem? Może niech już ten Kimmich mnie ubije, proszę? Ile mam czekać na egzekucję?

Położyłem się w łóżku i przykryłem kołdrą po czubek głowy, licząc, że ktokolwiek idzie, da mi święty spokój. Niestety nie było mi to dane.

- Neymar da Silva Santos Junior... - usłyszałem głos Mbappe. 

No nie, Ramos, go tu wpuścił, nie możemy się więcej koleżkować. Zdrajca!

 - Neymar da Silva Santos Junior?

- Wyjdź i nie wracaj - odparłem spod kołdry.

Niestety przyjemny materiał, został ze mnie zdjęty. Moim oczom ukazał się Mbappe klęczący w smokingu na jednym kolanie. To się nie dzieje...

 - Neymar da Silva Santos Junior...

- Kylian, do reszty cię powaliło? - zapytałem Francuza, ale odpowiedź była jasna.

- Neymar, wysłuchaj mnie...

- Czy muszę przy tym być? - zapytał skonfundowany Ramos.

- Sergio, zostań, bo inaczej go zabiję własnymi rękami, proszę - odparłem pod adresem Hiszpana.

Sergio pokiwał z lekka głową i zmierzył wzrokiem postawę żółwia klęczącego przed moim łóżkiem. Przez szybę widziałem jak lekarze i pielęgniarki to filmują. Jeszcze tego brakowało.

- Neymar, od sześciu lat patrzyłem na ciebie z wielkim podziwem, a od dwóch zacząłem rozumieć, że to co nas łączy nie jest zwykłą przyjaźnią... Zależy mi na tobie... Proszę wybacz mi moje zachowanie sprzed kilku dni. Po prostu szaleję za tobą i nie chcę, by ktokolwiek o tobie źle mówił, mon cheri... Przyjmij ten pierścionek jako prezent i obietnicę, że pewnego dnia mnie pokochasz i zostaniesz moim mężem.

- Kylian, czy ty mi się oświadczasz?

- Chciałbym, ale wiem, że dziś nie przyjmiesz moich oświadczyn. Ale czy zostaniesz moim chłopakiem?

Zamurowało mnie. Jeszcze przez chwilę miałem nadzieję, że to jakiś żart. Patrząc jednak teraz na Kyliana, któremu raczej nie jest do śmiechu, zrozumiałem w jakim położeniu się znajduję.

- Kyky, wybaczam ci twoje dziecinne zachowanie - odparłem w końcu.

Kylian dalej patrzył na mnie z nadzieją w oczach, jak kot ze Shreka. Zagryzłem wargę, bijąc się z myślami.

- Dobrze, Kyky, dam nam szansę... Nie wiem, co z tego będzie, ale możemy spróbować być razem. Ale wiele sobie nie obiecuj...

Francuz podskoczył uradowany. Założył mi pierścionek na palec i ucałował soczyście. Ramos patrzył na nas jakby nie dowierzał. Kylian wręczył mi bukiet stu róż i pudełko czekoladek truskawkowych.

- Kylian, do reszty cię powaliło? - usłyszałem jak Ramos mówi do niego przez zęby.

Mbappe tylko pokazał mu język i przytulił mnie, na ile pozwalały na to moje zdrowotne możliwości. Przyznam, że troszkę mi tego brakowało.

Nigdy nie sądziłem, że moja relacja z tak innym ode mnie francuskim przyjacielem, skończy się właśnie w ten sposób, że dam mu szansę i wejdę z nim związek. Jeszcze kilka tygodni temu, nie mogłem na niego patrzeć. Spróbuję zaufać Kylianowi, może skończy się to dla mnie dobrze i odmieni moją niechęć do mężczyzn, spowodowaną ostatnim związkiem.

Następnego dnia rano zdjęcia i filmiki z naszego szpitalnego momentu obiegły prasę, telewizję i internet. Oczywiście ludzie zrozumieli tę sytuację opacznie i są pewni, że razem z Kylianem szykujemy się do ślubu. Nawet nie mam siły tego tłumaczyć. Niech Mbappe ogarnia ten temat, choć znając jego, pewnie powie w wywiadzie, że to prawda, żeby zrobić mi na złość.

Z pozytywnych wiadomości w końcu wypisano mnie do domu. PSG szybko przygotowało dla nas samolot. Kto by pomyślał, że Monachium będzie miejscem, gdzie zejdę z Mbappe. Nieprawdopodobna sytuacja.

Z Messim też doszliśmy do porozumienia. Znamy się tyle lat, że praktycznie rozumiemy się bez słów. Lionel ładnie mnie przeprosił, kupił mi ulubione jedzenie i wszystko wróciło do normy. Mbappe już patrzył na nas z gulem, jakby Messi co najmniej planował mnie porwać za granicę. Chyba musi popracować nad pewnością siebie, skoro tak boi się każdej mojej interakcji z Leo.

Gdy już wszystko wracało do normy - siedzieliśmy w samolocie i mieliśmy startować, zyskałem faceta, odzyskałem przyjaciela - przyszła wiadomość od nieznanego numeru, ale niestety dobrze wiedziałem, kto pisze.

***: Querido, naprawdę myślisz, że pozwolę ci wyjść za mąż?

***: Zapomniałeś do kogo należysz?

Opanował mnie paniczny lęk. Telefon wypadł mi z rąk. Kylian i Leo spojrzeli na mnie zaniepokojeni. Messi podniósł mój telefon i zobaczył wiadomości. Widziałem ten błysk wściekłości w jego oczach, wiedział. Chyba jednak nie uda mi się uciec od przeszłości.

_________________________________________________________

I jak wrażenia?

Jakieś typy, co do tajemniczego typa?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro