Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

7.Rozmowa...o...Sebastianie

Ciel chciał abym do niego na chwilę zajrzała. Tak też zrobiłam w tym momencie siedzę na przeciw Hrabi Phantomhive nie wiem o czym chce ze mną rozmawiać. Mam nadzieje, że nie ma dla mnie jakiś złych wieści. O dziwo nie było przy nim Sebastiana.

-Chciałeś ze mną porozmawiać.

-Tak chciałem i nadal chcę...

-Gdzie jest Sebastian?

-Chciałem porozmawiać z tobą sam na sam.-Powiedział oschło.

-Rozumiem a o czym chciałeś porozmawiać?-zapytałam naprawdę byłam ciekawa.

-Ja chciałem porozmawiać o waszych relacjach.-Powiedział spokojnie.

-Rozumiem jakieś konkrety?

-Może mi to opowiesz?-zapytał niby od niechcenia niby z ciekawości.

-Więc zacznijmy od tego...-Na samą myśl przypomniała mi się nasza pierwsza rozmowa.

-Słucham.

-Na początku się nie dogadywaliśmy, kłóciliśmy każdy z nas był inny ale oboje się nie lubiliśmy. Często nawzajem sobie dokuczaliśmy ale z czasem zaczęły się tematy na które mieliśmy takie same zdania i podejście zaczęliśmy się dogadywać. Coraz rzadziej się kłóciliśmy można powiedzieć, że nasza relacja znacznie się poprawiła aż niemożliwe.

-Byłem ciekawy no wiesz... ty jesteś aniołem a on demonem i no wiesz... chciałem wiedzieć.

-Rozumiem mogę już wyjść czy masz jeszcze jakieś pytania?

-W sumie to mam.-Powiedział jak zwykle.

-To zamieniam się w słuch.

-Dlaczego pomagasz mojej służbie.-Zapytał.

-Mey-Rin spadła z drabiny to jej pomogłam. Finny pokół sobie palec a jeśli chodzi o te śniadanie to wstałam wcześniej i je zrobiłam z pomocą Sebastiana.

-Rozumiem Claude nie mógł zabić anioła Lizzy.

-Czyli w grę wchodzi ktoś jeszcze.

-Tak tylko nie wiem kto ale wyślę Sebastian by się czegoś dowiedział.

-Dobrze niech zrobi listę demonów w okolicy waszych rezydencji.

-Mam nadzieje, że szybko znajdziemy demona odpowiedzialnego za to i będzie po sprawie.-Powiedział chłopak.

-Ja też mam taką nadzieję.

-Co zrobisz jak będzie po wszystkim?-Zapytał nie patrząc na mnie.

-Chyba wrócę do domu.

-Dlaczego nie dali jej innego anioła tylko księżniczkę?

-Może ten demon jest silny a może nie odważyłby się zabić narzeczoną swojego Księcia.

-To miało by sens.

-Pójdę zobaczyć co u Lizzy.

-Dobrze.

Wyszłam z jego gabinetu powędrowałam do pokoju dziewczyny ale jej tam nie było zaczęłam jej szukać zapytałam Barda i Finny'ego czy jej nie widzieli powiedzieli, że nie. Poszłam do Mey-Rin ale u niej też nie było Elizabeth wyszłam na zewnątrz do ogrodu jest siedział tam z Sebastianem.

-Lizzy szukałam cię w całej rezydencji.-Powiedziałam strasznie poważnie.

-Przepraszam ale nudziło mi się a ty byłaś u Ciela.

-Cieszę się, że jesteś tu z Sebastianem.

-Cieszysz się, że tu jestem?-zapytał z swoim uśmiechem.

-W pewnym sensie tak.

-To ja pójdę muszę jeszcze zrobić obiad życzę miłej zabawy Panienki.-Uśmiech nie znikł mu z twarzy.

Siedziałyśmy jakiś czas w ogrodzie jak nam się znudziło to weszłyśmy do rezydencji odrazu Elizabeth poszła do pokoju była chyba zmęczona natomiast ja poszłam do Sebastiana. Siedział zamyślony podeszłam do niego i go wystraszyłam.

-Sebastianie stało się coś?

-Panicz chciał abym zrobił listę demonów, które są blisko rezydencji ale nie ma tu takich.

-Dobrze a co z tym obiadem?

-Pójdę zanieść go Paniczowi zaniósłabyś jedzenie Panience Midford?-Zapytał z nadzieją.

-Tak już idę!-powiedziałam wesoła.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro