3.Midford
Jestem już na ziemi dostałam jej adres i wiem jak wygląda tata zadbał o wszystko. Nagle wpadła na mnie jakaś dziewczyna to jej szukałam ale mam szczęście.
-Bardzo panią przepraszam.-Powiedziała bląd włosa.
-Nic się nie stało.
-Zgodziłaby się Panienka na przeprosinową herbatę?
-Z wielką przyjemnością jak Panienka się nazywa?-Znam jej imię no ale ona nie wie kim jestem.
-Nazywam się Elizabeth Midford ale mów mi Lizzy a ty?
-Nazywam się Luna Pureté- Puretè z fran. Czystość.
-Jesteś z Francji?-Kurcze co ja mam jej teraz powiedzieć.
-I tak i nie.
-Jedźmy już.
Wsiadłyśmy do jej dorożki jechałyśmy jakiś czas nagle dorożka się zatrzymała. Na posesji chwila tu jest druga dorożka i pachnie tu demonem i to silnym. Jest taki znajomy. Weszłyśmy do rezydencji a w niej zobaczyłam chłopca w granatowych włosach z opaską na oku a u jego boku był... przecież to Antychrystus. Lizzy rzuciła się na chłopaka i krzyczała Cieluuu.
-Co ty tu robisz Ciel nie spodziewałam się tu ciebie.-Mówiła podekscytowana.
-Twoi rodzice mnie zaprosili kto to?-Spojrzał na mnie a zaraz za nim Książę Piekła.
-To jest Luna Pureté przez przypadek na nią wpadłam no i wiesz zaprosiłam ją na herbatę.-Powiedziała radośnie dziewczyna.
-Panienka jest z Francji?- Zapytał mnie granato-włosy.
-W pewnym sensie tak.
-Hym ciekawe jestem Hrabia Ciel Phantomhive a to mój kamerdyner Sebastian Michaelis.-Podał mi rękę i ucałował jej wierzch.
-Miło mi cię poznać.
-Ciel chodź zaprowadzę cię do moich rodziców.-Dziewczyna pociągnęła go ze sobą a Ciel kazał Sebastianowi poczekać.
-Co ty tu robisz?
-Lizzy zaprosiła mnie na herbatę.
-Chodziło mi o ziemię.
-Ktoś zabił jej anioła więc tata poprosił mnie bym przez jakiś czas się nią opiekowała. A ty dlaczego jesteś jego lokajem?
-Takie są zasady paktu.
-No tak zapomniałam, demony zjadają duszę.
-O czym rozmawiacie?-Zapytał Ciel.
-O pochodzeniu Paniczu.
-Nie rób ze mnie głupka słyszałem mówiliście coś o demonach Sebastian skąd ona wie kim jesteś.-Powiedział zdenerwowany.
-Wiem to ponieważ jestem aniołem...
-I moją narzeczoną Paniczu.
-Co od kiedy przecież to...
-Rada Aniołów od pewnego czasu chciała nawiązać porozumienie z demonami. Warunkiem umowy były nasze zaręczyny, które wymyślił Król Piekła.
-Co ma z tym wspólnego Sebastian?-Zapytał trochę zdziwiony.
-Nie powiedział ci, że jest Księciem Piekła?
-Nic mi nie powiedział a ty kim jesteś w niebie?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro