13.Herbatka u Undertakera
Jestem właśnie u grabarza na herbatce. Nie raz proponował mi ciasteczka w kształcie kości oczywiście odmówiłam. Rozmawialiśmy na różne tematy aż się zdziwiłam nie spodziewałam się tego.
-Luna wiesz, że jesteś pierwszą osobą która przyszła do mnie na herbatę?-Powiedział uśmiechnięty.
-Naprawde w takim razie się cieszę.-Powiedziałam i odwzajemniłam uśmiech.
-Słyszałaś, że dzisiaj ranem morderca aniołów znów zaatakował?-zapytał poważnie.
-Jeszcze o tym nie słyszałam ale dziękuję za informacje.
-Polubiłem cię jesteś miła, zabawna i można z tobą normalnie porozmawiać pomogę ci.-Powiedział bardzo poważnie.
-Naprawdę? Dziękuję!-Krzyknęłam wesoło.
-Tak.-Odpowiedział.
-Jak chcesz mi pomóc?-zadałam pytanie.
-Jak mówiłem w dzieniku piszę kto kiedy umrze mogę będę sprawdzał co jakiś czas w dzieniku kiedy umrze jakiś anioł i przybędę tam jak najszybciej dzięki temu dowiem się kto jest mordercą i ci powiem.-Powiedział jakby to było oczywiste.
-Bardzo Ci dziękuję.
-Dziękuję, że mnie odwiedziłaś.
Adrian zrobił nam jeszcze herbaty i zaczął opowiadać żarty śmiałam się tak, że rozoblał mnie brzuch. Teraz ja zaczęłam opowiadać żarty Undertaker tarzał się po podłodze trzymając się za brzuch. Chciałam oprzeć się o trumne zamiast tego do niej wpadłam zachaczając ręką o gwoździa. Grabarz szybko znalazł się przy mnie pomógł mi wyjść gdy zauważył, że krwawie szybko pobiegł do jakiegoś pomieszczenia po chwili wrócił z bandarzem zaczął obwijać mi rękę bandarzem. To było miłe z jego strony.
-Dziękuję ale wiesz, że ręka sama się zregeneruje.
-Oj zapomniałem.-Zrobił facepalm.
-Luna nie sądzisz, że jesteś tutaj zadługo?-Ten głos to Sebastian.
-Sebastian?-zapytałam niepewnie.
-A kogo się spodziewałaś?-Zapytał z kpiną.
-Dozobaczenia Adrian.
-Dozobaczenia Luna.
Wracam teraz z Sebastianem do domu widać, że jest zły w sumie to nie wiem dlaczego nic złego nie zrobiłam. Ta cisza jest niezręczna nie raz próbowałam ją przerwać ale on tylko krótko odpowiadał na zadane pytania. Nareszcie jesteśmy na terenie rezydencji Lizzy się na mnie rzuciła i zaczęła mówić jak za mną tęskniła.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro