Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

12.Ash?

Pomagam Sebastianowi w jego obowiązkach dzięki temu mamy więcej czasu na znalezienie mordercy aniołów. Krąg podejrzanych z dnia na dzień się pomniejsza. Ostatnio rzadko widuje Ciela Lizzy zawsze jak pomagam Sebastianowi siedzi w gabinecie narzeczonego. Niestety wychodzi z niego smutna udaje wesołą ale w głębi czuje się smutna. Skończyliśmy na dzisiaj prace siedzimy u niego w pokoju i rozmawiamy spojrzałam przez okno zobaczyłam spadające płatki śniegu. Pociągnęłam za sobą Sebastiana miałam zamiar wyciągnąć Ciela i Elizabeth na świeże powietrze. Wbiegłam do gabinetu młodego hrabii.

-Puka się!-Powiedział troszkę zły.

-Tak wiem Ciel, Lizzy ubierzcie ciepłe płaszcze.

-Dlaczego? Stało się coś?-Zapyta przejęta dziewczyna.

-Po prostu to zróbcie.

-Już, już.-Powiedział obojętnie Ciel.

Czekałam na nich bo Sebastian pomagał Cielowi a ja dawno pomogłam Lizzy. Nareszcie zeszli otworzyłam drzwi Lizzy wybiegła jako pierwsza ciesząc się chwilą a jej narzeczony prychnął cicho. Wpadłam na dobry pomysł urzyje mojej mocy by go zaskoczyć. Z kilku płatków śniegu ulepił się miś który poleciał do Lizzy, z innych białe róże pies pierścień te poleciały do hrabii i kotek do Sebastiana zrobiłam to wszystko bez rąk. Ciel był zaskoczony nawet się uśmiechnął spojrzał na Sebastiana myślał iż to jego sprawka Książę Piekieł oderwał wzrok od kotka ze śniegu i wskazał na mnie wzrokiem. Lizzy cieszyła się jak dziecko Ciel podszedł do mnie i zapytał jak to zrobiłam powiedziałam mu, że to sekret na co kiwnął głową. Wróciliśmy do domu wszyscy skierowaliśmy się do kominka siedzieliśmy pijąc herbatę przez jakiś czas usłyszałam pukanie miałam otworzyć drzwi ale wyprzedziła mnie Mey-Lin okazało się iż był to Ash Landers anioł. Ciel wyszedł z salonu a za nim Sebastian.

-Co tu robisz?-zapytał obojętnie Ciel.

-List od Królowej miałem go przekazać osobiście.-Powiedział i dopiero spojrzał na mnie i Sebastiana.

-Coś jeszcze?

-Nie. Witaj księżniczko.-uklęknął na jedno kolano.

-Witaj Ash.

-Co księżniczkę tu sprowadza?-zapytał troszkę zdenerwowany.

-Mam misję ale nie mogę powiedzieć jaką.

-Rozumiem. Przepraszam ale muszę już wracać.

-Dozobaczenia Ash.

-Skąd go znasz kim on jest u was?-zapytał trochę mniej obojętnie niż zwykle.

-Znam go ponieważ należy do armii walczącej z demonami.

-Eh będę już wracał do pracy dozobaczenia.-Powiedział odchodząc.

Sebastian zaciągnął mnie do swojego pokoju i wyjął koty ze szafy miał ich tam kilkanaście każdego z nich czesaliśmy opowiadał mi o różnych kotach itp. Czasami mówiłam moją opinię po prostu nie miałam za dużo do powiedzenia na ten temat więc wolałam przemilczeć parę spraw które poruszył. Przestałam go słuchać i po jakimś czasie zasnełam ostatnim co poczułam to to jak Sebastian przykrył mnie kołdrą i lekko mnie przytulił.



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro