10.Grell
To już piąty dzień z kolei w, którym Lizzy prosi mnie, Ciela i Sebastiana abyśmy pojechali z nią na zakupy. Ciel niechętnie się zgodził Sebastian i ja nie mieliśmy wyboru gdyby Sebastian nie pojechał z własnej woli Ciel by kazał, a ja muszę ponieważ jestem jej stróżem. Czekamy na nią przy kasie już jakieś dwie godziny a tej jeszcze nie ma.
-Luna idź jej poszukaj my tu poczekamy.-Powiedział Sebastian.
-Dobrze już idę.
-Tylko tam nie zagiń.-Powiedział Ciel z miną bez wyrazu.
-Nie zagine.
Zaczęłam jej szukać ten sklep jest duży dawno bym ją tu znalazła. Tylko, że jej nie ma w sklepie pobiegłam spowrotem i powiedziałam im o tym więc poszliśmy jej szukać jest jeden plus nic się jej nie stało. Wiem to bo stróże czują takie rzeczy i wyczuwamy naszych podopiecznych dlatego długo nam to nie zajęło. Lizzy stała koło jakiejś dziewczyny, która była ubrana na czerwono i miała taki sam kolor włosów (taa dziewczyna heh) podeszłam do nich bliżej i przyjrzałam się niez najomej a raczej nie znajomemu.
-Elizabeth Midford szukaliśmy cię.-Powiedziałam poważnie i oficjalnie.
-O Luna bo ja chciałam kupić wam prezenty i no wiesz to miała być niespodzianka przepraszam.-Powiedziała jakby miała płakać.
-Sebus-chan słonko tak dawno się nie widzieliśmy.-Powiedział ten obojniak (czytaj Grell).
-Lizzy skąd znasz tego dziwnego osobnika.-Powiedziałam osobnika ponieważ nie wiem co to jest.
-Nie mówi się w taki sposób o Damię.-Powiedział i nadymał policzki.
-Wiem ale rozmawiamy o tobie.-Po wypowiedzeniu tych słów Sebastian cicho się zaśmiał a Ciel lekko uśmiechnął.
-Sebastian koteczku nie pozwól mnie tak traktować.
-Och zapomniałbym Grell to moja narzeczona Luna.-Posłał Grell'owi swój firmowy uśmiech.
-Co zdradzasz mnie a na dodatek masz narzeczoną od kiedy ja się pytam?!-Powiedział wkurzony dopiero teraz dotarło do niego, że powiedział to przy Lizzy.
-Wiedziałam, wiedziałam od samego początku Aw wyglądacie razem bardzo słodko.-Powiedziała wesoło.
-Dziękujemy Panienko.-Powiedział Sebastian.
-Ale Sebuś chce być matką twoich dzieci.-Powiedział zawiedziony czerwonowłosy.
-Po pierwsze to nie możliwe, po drugie Sebastian woli kobiety.
-Zamknij się ty nie wiesz kogo woli Sebastian bo nim nie jesteś! Ja wiem, że Sebuś mnie kocha.-Mówił to tak bardzo pewnie siebie aż mi się go żal zrobiło.
-Sebastian będziesz musiał się tłumaczyć.-Powiedział Ciel.
Nastała chwila ciszy Sebastian otworzył buzie z zamiarem wypowiedzenia zdań a tu nagle deszcz.
-Pada deszcz wracajamy do rezydencji bo jeszcze mi tu zachorujecie.-Powiedział lokaj.
-I tak będziesz musiał mi się wytłumaczyć. Wiesz mogłeś wybrać sobie ładniejszą narzeczoną.-Spojrzał na mnie z gniewem.
-Ładniejszej nie ma Grell'u.-Powiedział z chamskim uśmieszkiem.
Zanim Grell odszedł od nas pocałowałam Sebastiana w policzek. Ten był tak wkurzony, że jego twarz wyglądała jak pomidor. My go olaliśmy i wróciliśmy do rezydencji Lizzy chciała abyśmy zobaczyli co sobie kupiła. Sukienki, które wybrała praktycznie niczym się nie różniły były różowe i miały wiele falbanek (i wyglądała w nich jak dzbanek xd). Kiedy znowu spojrzeliśmy na dziewczynę ona trzymała w rękach prezenty o których mówiła. Zrobiło mi się miło na sercu postanowiłam dać jej coś co jest dla mnie ważne. Dałam jej mój naszyjnik, który dostałam od ciotki jest on dla mnie ważny ponieważ ciotka zawsze mówiła mi iż nosi go dla mnie nie wiem co to znaczyło i już się nie dowiem bo umarła w wojnie z demonami.
-Sebastian miałeś się tłumaczyć.-Powiedział Ciel z chytrym uśmieszkiem wychodząc razem z Lizzy.
-Więc zacznę od początku.-Opowiedział mi co i jak choć mówiłam iż nie musi mi się tłumaczyć i wierze mu ale ten się uparł. Sebastian opowiadał mi też o innych Żniwiarzach i o ich zachowaniach.
-Sebastian jest to możliwe, że żniwiarzem zabili tych aniołów by później wrobić demony i rozpocząć wojnę?-Zapytałam pewna iż jest to możliwe.
-Dobra teoria Luno ale myślę, że żaden z nich by tego nie zrobił Rada by na to nie pozwoliła po tym wszystkim mieliby dużo roboty wojna to też straty ludzie umieraliby a oni musieliby zbierać wszystkie duszę.-Wytłumaczył mi to szybko.
-Racja a może coś wiedzą? Ktoś musi coś wiedzieć.
-Możliwe, że Undertaker coś o tym wie jest on informatorem Panicza możemy go o to wypytać.-Powiedział bez zastanowienia.
-Tak ale jak najszybciej bo te coś może zabić więcej aniołów.
-Racja.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro