Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 22

Floy POV.

Obudziło mnie szturchanie w ramię. Nie no. Kurwa zajebię gnoja! Potem w moim umyśle nastąpia wiązanka takich słów, przez które będę się spowiadać. Dłuugo i wyczerpująco. Ale co poradzić, gdy ktoś cię budzi! Z pod przymrużonych powiek spojrzałam na budzik. Kurwa! 5:30. Usiadłam na łużku. Okazało się, że obudził mnie Bee w postaci chloroformy. Zdobyłam się  na spokojny ton głosu i zaczęłam:

-Masz trzy sekundy na ucieczkę 1...

-Ale Floy, Optimus chce gadać ze Speedspark i miałem cię znaleźć!-rzekł bardzo szybko.

-2...

-O cholera, ty nie żartujesz!

-3...!-pobiegłam za zwiadowcą. 

Ten przemienił się w mecha, więc zrobiłam to samo. Achh... jak dobrze być znowu w postaci SpeedSpark. Nim zoriętowałam się, że Bee jedzie na teren NEST, było za późno. Wjechaliśmy na jej teren. Otoczyli nas, ja z tych całych nerwów zapomniałam o umiejętności teleportacji. Kazali mi się skierować do changaru autobotów. Postąpiłam zgodnie z ich poleceniem.

-Nie strzelaj, to nic ci nie zrobią, jak coś to teleportacja...-szepnął do mnie Bee, a ja przypomniałam sobie o tej zdolności. Ok. Jak coś to mam drogę ucieczki. 

Weszliśmy do changaru. Czekał tam na mnie Optimus i Lennox. Mech i człowiek. U boku Prima stanął Bee. Wtedy genereł Lennox zaczął:

-Witaj. Nazywam się William Lennox. Ty jesteś Speedspark. Zgadza się?

-Tak.-rzekłam krótko-W czym rzecz?

-Jakie masz zamiary-zaczął Optimus-Po czyjej jesteś stronie.

-Jak to po czyjej. Po własnej! Działam sama. Nie chcę z wami sojuszu, ale też wam nie życzę źle. Po prostu rozejdźmy się w pokoju. Ja w swoją stronę, ty w swoją. Wiem, o co zapytasz: Czy mam kamuflarz? Oczywiście, że tak. Ty chcesz żyć, ja chcę żyć koniec. Nie wchodźmy sobie w drogę.

-Jak sobie życzysz Speedspark. Pamiętaj możesz w każdej chwili do nas dołączyć. Jednak jeśli zrobisz celowo krzywdę człowiekowi zostaniesz potraktowana jak Conka.

-Uważam to spotkanie za skończone-rzekłam, obróciłam się na pięcie i teleportowałam pod dom. Zamieniłam się w człowieka i rzuciłam na łużko. Zapamiętać. Kupić dużo różowej farby i ogranicznik dla Bee.

Cel:Spać

Wchodźę do domu... spać...spać...spać...Trzeba się umyć! A jebać to spać...spać...spać... nie jestem w pidżamie... chrzanić, ...spać...spać...spać... Dotarłam do łóżka...spać...spać...spać 

Usnęłam

***

Dziś rozdział krótszy niż zwykle, ale może pojawi się dziś jeszcze jeden. Kto wie? Ja nie. Wszystko zależy od weny. Na chwilę obecną tyle... PA!

Magda:D


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro