Rozdział 22
Floy POV.
Obudziło mnie szturchanie w ramię. Nie no. Kurwa zajebię gnoja! Potem w moim umyśle nastąpia wiązanka takich słów, przez które będę się spowiadać. Dłuugo i wyczerpująco. Ale co poradzić, gdy ktoś cię budzi! Z pod przymrużonych powiek spojrzałam na budzik. Kurwa! 5:30. Usiadłam na łużku. Okazało się, że obudził mnie Bee w postaci chloroformy. Zdobyłam się na spokojny ton głosu i zaczęłam:
-Masz trzy sekundy na ucieczkę 1...
-Ale Floy, Optimus chce gadać ze Speedspark i miałem cię znaleźć!-rzekł bardzo szybko.
-2...
-O cholera, ty nie żartujesz!
-3...!-pobiegłam za zwiadowcą.
Ten przemienił się w mecha, więc zrobiłam to samo. Achh... jak dobrze być znowu w postaci SpeedSpark. Nim zoriętowałam się, że Bee jedzie na teren NEST, było za późno. Wjechaliśmy na jej teren. Otoczyli nas, ja z tych całych nerwów zapomniałam o umiejętności teleportacji. Kazali mi się skierować do changaru autobotów. Postąpiłam zgodnie z ich poleceniem.
-Nie strzelaj, to nic ci nie zrobią, jak coś to teleportacja...-szepnął do mnie Bee, a ja przypomniałam sobie o tej zdolności. Ok. Jak coś to mam drogę ucieczki.
Weszliśmy do changaru. Czekał tam na mnie Optimus i Lennox. Mech i człowiek. U boku Prima stanął Bee. Wtedy genereł Lennox zaczął:
-Witaj. Nazywam się William Lennox. Ty jesteś Speedspark. Zgadza się?
-Tak.-rzekłam krótko-W czym rzecz?
-Jakie masz zamiary-zaczął Optimus-Po czyjej jesteś stronie.
-Jak to po czyjej. Po własnej! Działam sama. Nie chcę z wami sojuszu, ale też wam nie życzę źle. Po prostu rozejdźmy się w pokoju. Ja w swoją stronę, ty w swoją. Wiem, o co zapytasz: Czy mam kamuflarz? Oczywiście, że tak. Ty chcesz żyć, ja chcę żyć koniec. Nie wchodźmy sobie w drogę.
-Jak sobie życzysz Speedspark. Pamiętaj możesz w każdej chwili do nas dołączyć. Jednak jeśli zrobisz celowo krzywdę człowiekowi zostaniesz potraktowana jak Conka.
-Uważam to spotkanie za skończone-rzekłam, obróciłam się na pięcie i teleportowałam pod dom. Zamieniłam się w człowieka i rzuciłam na łużko. Zapamiętać. Kupić dużo różowej farby i ogranicznik dla Bee.
Cel:Spać
Wchodźę do domu... spać...spać...spać...Trzeba się umyć! A jebać to spać...spać...spać... nie jestem w pidżamie... chrzanić, ...spać...spać...spać... Dotarłam do łóżka...spać...spać...spać
Usnęłam
***
Dziś rozdział krótszy niż zwykle, ale może pojawi się dziś jeszcze jeden. Kto wie? Ja nie. Wszystko zależy od weny. Na chwilę obecną tyle... PA!
Magda:D
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro