Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 10

Floy POV.

Uczesałam moje cudne włosy w kucyk. Z pasa wziąłam wykrywacz kłamstw. Teraz tylko do changaru, zapytać się kto to zrobił i to mała cacuszko prawdę powie. A jak już się zemszczę przysięgam na Primusa, że zrobię żart każdemu botowi, czy botce w tej bazie, ba nawet ludzie się nie uchronią. Weszłam do changaru, spokojna, opanowana, ale w środku byłam wulkanem. Wskoczyłam na platformę i powiedziałam głośno:

-Kto pomógł zmienić mi kolor włosów?-wszyscy spojrzeli na mnie i zaczęli dusić się ze śmiechu. No dobra, prawie wszyscy. Rachet i IronHide śmiali się, ale z umiaram, a Optimus, powtarzam OPTIMUS ZACHICHOTAŁ pod nosem. Nigdy, nigdy się nie zrobił tego w mojej obecności. I innych też, bo oni także spojrzeli na Prima zaskoczeni.

-Dobra. Czyja to sprawka...-zaczęłam zniecierpliwiona.

-Nie moja!-powiedzieli wszyscy. Wyczułam, że Dino i Sideswaip kłamią. Mają przekebane, ale mniejsza o to. Postanowiłam grać w ich grę.

-Dobrze. Skoro tacy zgodni jesteście, moje żarty nie ominą NIKOGO.-wybiegłam ze złowieszczym śmiechem z pomieszczenia. 

Zabawę czas zacząć.

Pojechałam do sklepu. Był to jedyny popierniczo-ogólny (xd) jaki był w okolicy.Najpierw rozpuszczalnik do farb, aby ogarnąć moje włosy, bo dziwnie się na mnie patrzą. Potem jeszcze piędziesiąt puszek z jebooczną różową farbą, drugie tyle innych kolorów farbek, pióra, duużo brokatu, ogranicznik prędkości na silnik, zestaw różnych kluczy francuzkich, kilka elementów elektronicznych, serpentyna, konfetti, głośniki, oraz mój plan zagłady. SUKIENKA. No. 

Teraz to ja mogę się bawić...

IronHide POV.

Stanie się coś niedobrego. Prime zachichotał, a Floy wybiegła mówiąc, że się zemści. Nie wytrzymałem i zapytałem:

-Dobra. Kto to zrobił? Nie wydamy was.-Dino i Sideswaip się zgłosili. Tego mogłem się spodziewać.-Wiecie, że mamy przez was przejebane. Prawda?

-Dobrze, że nie wie, że to my. Niedożyśmy jutra.-powiedział.

-Trzeba ją jakoś udobruchać.-rzekł dino, a reszta zgodziła się. Operacja: Dożyć Jutra, rozpoczęta.

Floy POV.

Dobra. Jestem zua. Na moim celowniku pierwszy jest Rachet. Wyjęłam swojego laptopa i zchakowałam kanał autobotów. Za minutę Rachet usłyszy piosenkę Poka Sowę bardzo głośno. Muszę kupić tarczę przed kluczami francuzkimi. W sumie jak być chamskim to na całego. Puszczę to wszystkim z wyjątkiem Optimusa, bo on śmiał się najmniej. Moja zemsa będzie mniejsza, ale wciąż słodka. Klik! Optimus odcięty. 3...2...1... wchodzimy.

-Z pozdrowieniami dla Racheta-rzekłam i puściłam piosenkę.

Po chwili słychać było jęki i krzyki autobotów, które próbowały zatkać sobie uszy ale nie da się, bo to ich własny kanał. Optimus stał zdezoriętowany na środku tej sceny nie wiedząc co się dzieje. Postanowiłam mu powiedzieć o co chodzi.

-Optimusie. Śmiałeś się najmniej, więc znaj moją dobroć, odłączyłam cię od głównego kanału, podczas gdy oni słuchają takiej jednej fajnej piosenki. Ale i tak kawał cię nie ominie!-Znów wybiegłam z psychopatycznym śmiechem. Następny cel: Jazz.

***

Siemanko! Sorcia, że dziś taki krótki, ale naprawdę nie mam do tego głowy. Dobra już kończę, ponieważ kolejny rozdział będzie EPICKI! Mam kartkówkę z biologi, z matmy i jeszcze poprawe z matmy. Trzymajcie za mnie kciuki!!! Mam nadzieję, że nie UMARNE... No to cześć.

Magda:D

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro