Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Jeden Moment cz. 3

Peter Pov.

Wskoczyłem do portalu i pobiegłem razem z armią bohaterów. Nie wiedziałem dlaczego i o co chodzi w tej bitwie, ale w tej chwili nie bardzo to miało dla mnie znaczenie. Byłem pewny, że gdzieś tutaj zobaczę kogoś z mojej rodziny. 

I się nie pomyliłem.

Od razu zobaczyłem wielkiego wujka Scotta w stroju Ant-Mana. Widziałem tatę i mamę w żelaznych zbrojach jak walczą z kosmitami. Natychmiast po huśtałem się w ich stronę. Tata wylądował na ziemi, zastrzelił kilku kosmitów, a potem sam został odepchnięty przez ogromnego stwora. Natychmiast strzeliłem w wielkoluda sieciami i przyciągnąłem prosto pod stopę Ant-Mana. Tata leżał na ziemi, a ja od razu do niego podbiegłem i podbiegłem i pomogłem wstać.

-Tato, naprawdę nie uwierzysz co się wydarzyło ! Porwała mnie Hydra i torturowała ! Bałem się, że po mnie nie przyjdziecie, ale wtedy zmieniłem się w proch i wróciłem ! W bazie nikogo nie było, więc wziąłem strój Żelaznego Pająka i Friday powiedziała, że mam się odwrócić i wtedy pojawił się portal wujka Stephena i wszedłem tutaj ! Słyszałem jak wujek Steve krzyczał Avengers Naprzód i…- gadałem bardzo szybko.

Tata przytulił mnie tak mocno, że ledwo mogłem oddychać.

-Wróciłeś, naprawdę wróciłeś- mówił lekko płacząc.

-Tak… tato puść…- wydusiłem.

Od razu mnie puścił, a ja złapałem oddech.

-Tak za tobą tęskniłem- powiedział tata.

-Ja za tobą też. Za wami wszystkimi. To trwało tak długo… tak długo tam byłem…- zacząłem.

-Peter szukaliśmy cię. Szukaliśmy codziennie. Przez te półtorej roku nie żyliśmy niczym innym niż twoimi poszukiwaniami. Ale po ataku Thanosa i pstryknięciu… byłem pewny, że ciebie też cię to spotkało…

-Niestety tak, ale wróciłem… teraz na dobrę… nigdy już z was nie zostawię…

Znów się przytuliliśmy.

-Kocham cię synku.

-Ja ciebie też tato.

~~~~~~~~~~~~~~~~

-Jestem nieunikniony…

-A ja… jestem… Iron Man…

Po tych słowach Stark chciał pstryknąć palcami, ale niespodziewanie do jego rękawicy przykleiła się sieć i ściągnęła kamienie. Peter całe sześć przyłożył do swojej rękawicy.

-Peter nie !- wołał rozpaczliwie Tony.

-Przepraszam…- wyszeptał nastolatek i pstryknął.

Thanos i jego armia zniknęli. Avengers wiedząc, że ktoś pstryknął, zobaczyli taki widok, którego nigdy w życiu nie chcieliby zobaczyć. Tony siedział na ziemi, a w ramionach trzymał Petera, który był bliski śmierci. Wszyscy natychmiast się do nich zbliżyli ze łzami w oczach.

-Cześć wam- Peter powiedział słabo. 

Był szczęśliwy, że widzi swoją rodzinę. Wiedział, że jego super leczenie nie wytrzyma długo i wkrótce odejdzie, ale ma jeszcze trochę czasu… aby powiedzieć co musi. Pepper uklękła obok swojego syna.

-Synku… dlaczego ?- mówiła przez łzy.

-Przepraszam… nie miałem wyboru… musiałem...- wyszeptał nastolatek.

-Proszę Mały Pająku, nie odchodź- błagała Natasha.

-Nie możesz nas znowu zostawić- powiedział Steve.

-Nie poradzimy sobie bez ciebie- mówił Bruce.

-Jesteś naszym światłem- powiedział Thor.

-Potrzebujemy cię- dodał Clint.

-Poświęciłem się… dla największych… bohaterów świata… wiem, że zrobiłem dobrze… kocham was… wszystkich- Peter mówił ostatkami sił.

-My też cię kochamy…- wszyscy bohaterowie powiedzieli jednocześnie ze łzami w oczach.

Peter przez ledwie uchylone powieki spojrzał na swojego ojca, który był w ogromnej rozpaczy.

-Peter… nie… nie możesz odejść… nie chcę żyć bez ciebie…- mówił płacząc.

-Zawsze będę z tobą… kocham cię…- Peter powiedział bardzo cicho.

-Ja ciebie też…- odparł rozpaczliwie Tony.

Peter zamknął oczy i wziął ostatni oddech. Stark przytulił martwe ciało swojego dziecka i totalnie się rozpadł.

-Nie ! Nie !- krzyczał.

Avengers zaczęli płakać jeszcze mocniej, gdy dotarło do nich co się właśnie stało, że Peter odszedł.

Bo wystarczył...

Jeden moment… aby Peter stracił Avengers...

Jeden moment… aby Peter poświęcił swoje życie…

Jeden moment… aby Avengers stracili Petera…

Jeden moment… aby Peter… w końcu mógł odpocząć...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro