Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Avengers reagują na relację Irondad i Spiderson

Avengers zajmowali się swoimi sprawami, kiedy nagle wszyscy razem pojawili się na w fotelach w pokoju z ogromnym telewizorem.

-Gdzie jesteśmy ?- zapytała zdezorientowana Natasha rozglądając się po pokoju.

-Cieszę się, że zapytałaś.

-Kim jesteś ?- zapytał Steve patrząc w sufit.

-Nazywam się BraveHope989, ale mówcie mi Hope.

-Ok Hope... możesz nam wytłumaczyć dlaczego tu jesteśmy i po co ?- pyta Clint.

-Oczywiście ! Jesteście tutaj, aby zareagować na relację Irondad i Spiderson.

-Nie rozumiem- powiedział Steve.

-Ja też nie- dodała Natasha.

-Zaraz wszystko będzie jasne. Patrzcie na ekran i oglądajcie.

Po słowach tajemniczego głosu, ekran przed Avengers włączył się ukazując pierwsze zdjęcie.

-TONY !- Steve, Natasha, Bruce i Clint krzyknęli jednocześnie.

-Dokładnie tak

-Ten dzieciak... Czy to nie on walczył z nami w Niemczech !- zauważył Sam.

Słysząc jego słowa, Avengers wpadli w panikę.

-Zrzuciłem samolot na dziecko !- krzyknął Steve.

-Jak mogłam nie zauważyć, że to dzieciak. Tony zarzekał się, że jest pełnoletni- skraciła się Natasha.

-Pokonało nas dziecko !- Bucky i Sam wrzasnęli na siebie.

-Spokojnie narwańcy. Po pierwsze Peter to naprawdę bardzo dobry dzieciak i napewno nie kryje żalu i po drugie ma super siłę, więc poradził sobie z tym samolotem Steve.

Drużyna się uspokoiła i dalej oglądała.

-Myślałem, że Tony nie lubi dzieci- powiedział Clint.

-Zwykłych może nie, ale Petera uwielbia.

-Ten dzieciak musi być aniołem, że Stark tak go lubi- rzekł Bucky.

-Jest i to bardzo





-Muszę przyznać, że jest słodki- powiedziała Wanda.

-Zgadzam się w 100% Wanda.

-Nie sądziłem, że Tony może mieć tak dobre relacje z dzieckiem. Kto też tak sądzi ręka w górę- powiedział Steve.

Nikogo nie zdziwiło to, że rękę podniosły niemal wszystkie osoby w pokoju, nie licząc Wandy, Bruce'a, Thora i Visiona.

-A ja sądzę, że Stark wyglada świetnie w towarzystwie swojego syna- stwierdził Thor.

-Thor, to nie jest jego syn...- zaczął Clint. -Czy jest ?- dodał po chwili zastanowienia.

Wszyscy wyglądali na zaskoczonych i spojrzeli w sufit.

-Nie musicie pytać. Peter nie jest biologicznym synem Tony'ego, ale... adoptowanym.

Avengers chcieli coś powiedzieć, ale szybko zostali przerwani.

-Dosyć pytań. Oglądajcie dalej.





-Wow... Wygląda na to, że...- zaczął Steve.

-Że źle ocenialiście Tony'ego.

Wszyscy, oprócz Thora i Bruce'a zwiesili głowy z poczuciem winy. Naprawdę źle go ocenili.

-Spokojnie. Jest jeszcze czas aby to naprawić. Jestem pewna, że obydwaj się bardzo ucieszą gdy Avengers znów się zjednoczą.

-Naprawdę tak myślisz ?- zapytała Natasha.

-Oczywiście, a teraz sio. Idźcie odzyskać przyjaciela.

Dokładnie po tych słowach Avengers przenieśli się z pokoju tuż pod Stark Tower. Wszyscy spojrzeli na siebie zdecydowanie. Muszą odzyskać zaufanie i przyjaźń Tony'ego i przy okazji poznać jego syna.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro