#26
Obudziły mnie głośne jęki Taehyunga spowodowane potężnym bólem głowy. Przetarłam oczy i podniosłam się do siadu. Spojrzałam na chłopaka, który siedział na krańcu łóżka i trzymał się za głowę.
—Trzeba było tyle pić?— zaśmiałam się cicho i związałam swoje włosy w luźnego koka.
—Może zamiast się ze mnie śmiać to byś mnie przytuliła? — prychnął chłopak, a ja siadłam bliżej niego i mocno się wtuliłam w jego bok.
***
Gdy się ogarnęłam, zeszłam na dół i skierowałam się do kuchni. Napiłam się wody z butelki, która leżała na blacie i wróciłam z butelką w ręku na górę. Chciałam wrócić do pokoju, ale zmieniłam zdanie i zapukałam cicho do pokoju Dawon. (Właśnie ogarnęłam że siostra Jhope'a nazywa się Jung Dawon, a Mejiwoo to chyba nazwa jej marki ubrań, także przepraszam). Usłyszałam ciche „proszę" i weszłam do pokoju, po czym od razu zauważyłam dziewczynę siedzącą przy toaletce i się malowała.
—Hej Dawon, jak się czujesz? — zamknęłam za sobą drzwi i usiadłam na łóżku, nie odrywając wzroku od starszej dziewczyny.
—Hej [T.I]. Myślałam, że będzie gorzej, a ty? — oderwała się od lusterka i spojrzała na mnie z lekkim uśmiechem.
—Trochę mnie kark boli, chyba źle spałam. Jeszcze do tego Taehyung tak chrapał, że masakra.
—Nie dziwię ci się. Sama go słyszałam. — dziewczyna się zaśmiała i usiadła obok mnie — Jadłaś śniadanie?
—Nie, nie jadłam, a szczerze mówiąc, jestem strasznie głodna. — gdy to powiedziałam, Dawon złapała mnie za rękę i szybko wyszła z pokoju, ciągnąc mnie za sobą.
***
Gdy obie zjadłyśmy pyszne gofry z owocami na dół zeszła cała reszta oprócz Taehyunga. Gdy nie znalazłam go w grupie chłopaków, wstałam z krzesła i poszłam na górę. Weszłam do pokoju i chytrym uśmiechem na twarzy usiadłam na brzuchu chłopaka. Nachyliłam się nad nim i zaczęłam składać mokre pocałunki na jego szyi, przez co chłopak cicho mruknął i lekko przygryzł wargę. Zrobiłam mu kilka mocnych malinek i każdą z nich polizałam. Chłopak otworzył oczy i spojrzał na mnie, po czym złapał mnie za pośladki, które mocno ścisnął, przez co wydałam z siebie cichy jęk do jego ucha.
——————————————————————
Polsacik :*
Siema siema ludzie! Jak tam w szkole? U mnie masakra :')
Właśnie uświadomiłam sobie po raz kolejny że serio nic długo nie dodawałam więc postanowiłam napisać jeden rozdział. Jeżeli są jakieś błędy itp to wybaczcie, ale jestem troszkę zmęczona i nie myślę normalnie XD. W wolnym czasie sprawdzę ten rozdział i najwyżej go poprawie. Teraz życzę wam miłego dnia/wieczoru/nocy i powodzenia w szkole!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro