Tojestmulti!
Nie sprawdzony
(Dwa tygodnie później)
*Michał*
Ze zdenerwowania przed dzisiejszym dniem całą noc nie zmrużyłem oka. Boję się reakcji Pauli na to, kim jestem...
Założyłem na siebie czarne, dziurawe w kilku miejscach, rurki, koszulkę z nadrukiem "ABG", kilka swoich, jak i innych youtuberów, opasek silikonowych i mój łańcuch.
Wypiłem w pośpiechu kawę i wyszedłem z zamieszkiwanego przeze mnie pokoju hotelowego. Szybkim krokiem poszedłem do pokoju Remka i Martyny, aby powiadomić ich o tom, że chychodzę wcześniej niż planowaliśmy to zrobić.
Mulciak_ Jesteś już?
Żelkova Noo już o ósmej jest tłum T_T
Mulciak_ A masz balon?
Żelkova No pewnie!
Żelkova A ty?
Mulciak_ Oczywiście :)
Żelkova Kiedy będziesz?
Mulciak_ Nie wiem, chyba jak już wszyscy będą wchodzić
Żelkova Będziesz musiał długo czekać na wejście jak już się powoli zbierają ludzie :/
Mulciak_ Nie martw się, mam zwoje sposoby :)
Założyłem jeszcze bluzę z kapturem i okulary przeciw słoneczne, abym nie był taki łatwy do poznania, mój plecak, który jednak może mnie zdradzić, ale zaryzykuję i wyszedłem.
Gdy podchodziłem już pod budynek "ERGO ARENA" gdzie miał odbyć się event widziałem duży, nawet bardzo, czerwony balon na jaskrawożółtym, rzucającym się w oczy sznurku. Na jego widok uśmiechnąłem się i podszedłem bliżej.
Żelkova Przyszedł jakiś chłopak w kapturze i okularach przeciw słonecznych
Żelkova Jest na tyle ciepło, że nie jest mu to raczej potrzebne, a słońce jest za chmurami -.-
Żelkova Skąd ja go kojaże?
Żelkova O ja pierdole...
Żelkova Tojestmulti!
Żelkova Jestemtakpodjaranażeniemamczasunaspację!
Żelkova Zawał...
~~~~~~~~~~~
Niestety, jeszcze jeden rozdział (chyba 😂) i epilog :(
Wiem, że dawno nic nie było, ale koniec roku, pierwsze dni wakacji i musiałam trochę odpocząć...
Postaram się skończyć to FF jeszcze w tym tygodniu, chyba, że epilog wstawię później, bo w tą sobotę (chyba) wyjeżdżam na kolonie i nie wiem czy będę miała internet :(
Co do nowego FF o Calumie, to rozpocznę je chyba też po powrocie :)
Boże! Ile razy napisałam tu "chyba" 0.0
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro