Mówiłeś, że kochasz Paulę
Nie sprawdzony!
*Dawid*
Jestem właśnie w domu idola Pauli... Super!
-Um... Cześć-powiedziałem do chłopaka wchodząc do kuchni.
-O hej, pewnie się zastanawiasz jak się tu znalazłeś?-odwrócił się Michał.
-Trochę...
-Obudzileś mnie w środku nocy śpiewając u mnie w ogródku, że jeździsz na pingwinie na tęczy, potem wpadłeś do basenu wysypujac w nim z dwadzieścia pomarańczy i zacząłeś je zbierać. Jak już to skończyłeś, robiłeś coś robić na telefonie, następnie jadłaś pomarańcze, po czym stanołes pod moim oknem i śpiewaleś mi ballade miłosną z prośbami żebym do Ciebie wrócił. Wyszedłem po Ciebie i zaprowadzilem Cię do domu, co było dosyć trudne, bo ciągle mówiłeś, że chcesz wrócić do pingwinów. Jak doprowadziłem Cię już do salonu spokojnie zasnales, ale budziles się kilka razy w nocy i krzyczałeś, ze kochasz Paulę... To chyba tyle-uśmiechnął się do mnie Multi a ja tam stałem jak ostatni idiota i analizowalem jego wypowiedź.
-Dzięki za... nocleg. A masz może jakieś tabletki?
-Masz tam na stole.
Poszedłem do salonu i wziąłem tabletki i popilem je.
-Mam takie pytanie, bo moja przyjaciółka na jest twoją fanką i mógłbym autograf?-zapytałem zawstydzony wczorajszą sytuacją.
-Pewnie!-chłopak podszedl do szafki, na której stał telewizor i wyjął z niej swój plakat, po czym ho podpisał- Dla kogo?
-Dla Pauli-usmiechnalem się. Chłopak dziwnie zbladł, ale podpisał zdjęcie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro