Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

53.

Jimin Pov

Kiedy dotarłem do mieszkania Chanyeola i jego współlokatorów, byłem przemoczony  i zadyszany. Na moje szczęści zaczęło padać, więc resztę drogi musiałem przebiegnąć sprintem i to w ulewie.

Nacisnąłem dzwonek, po kilku sekundach Chanie otworzył mi drzwi. Chłopak od razu serdecznie się do mnie uśmiechnął. 

''No w końcu jesteś.'' Powiedział, zamykając mnie w stalowym uścisku.

''Iiiii Hyung, jestem przemoczony, woda ze mnie kapie!'' Zawyłem.

''I co z tego, wiem kiedy dobry przyjaciel potrzebuje soczystego przytulasa.''

Jego słowa sprawiły, że roztopiłem się jak kostka lodu na słońcu. Odwzajemniłem objęcie a w oczach zaszkliły mi się łezki, które po chwili zaczęły toczyć się po moich policzkach.

''Och, Jiminie.'' Chanyeol przyciągnął mnie do siebie jeszcze bardziej, głaszcząc po włosach''Wyduś to z siebie. Na pewno poczujesz się lepiej.''  

On wiedział jak podtrzymać ludzi na duchu, za to tak bardzo go podziwiałem.

Kilka minut później udało mi się uspokoić.

''Chodź, inni już na ciebie czekają.''

Zatrzymałem się w półkroku ''Oni... wiedzą że...''

Chłopak pokręcił głową ''Oczywiście że nie. Nic nie powiedziałem. Ale nie bój się o nic nie będą pytać, nie ingerują w nieswoje sprawy.'' 

''Ok, mogę przed tym skorzystać z łazienki?''

''Tak, wiesz gdzie jest, ale zahacz najpierw o mój pokój i wyciągnij z szafy jakieś w miarę pasujące na ciebie ciuchy. Musisz się przebrać bo się rozchorujesz.''

Wziąłem ubrania na zmianę, potem skierowałem się do łazienki i przemyłem twarz zimną wodą. Nie chciałem, by ktoś zauważył, iż płakałem. Gdy stwierdziłem że już mogę pokazać się ludziom na oczy, wróciłem do pokoju gościnnego.

Wszyscy domownicy przywitali mnie życzliwie. Najpierw chwilę posiedzieliśmy z nimi, później poszliśmy do pokoju Chaniego, którego dzielił z Baekhyunem. Tam opowiedziałem mu o całym zdarzeniu, widać było że chłopak gotuje się z złości ''Ten debil powinien albo przyznać się do swoich uczuć albo zostawić cię w spokoju.'' 

Smutno opuściłem wzrok.

Chciałem bliskości z Yoongim. Tylko że nie takiej. Chciałem by chłopak zaangażował w to również swoje szczere  uczucia. 

Chanyeol przestał najeżdżać na Mina gdy zorientował się, że znów zacząłem ryczeć.

''Przepraszam Jimin-ssi.'' 

Pokręciłem szybko głową ''Nie, ok. Masz rację'' Westchnąłem ciężko, ocierając rękawem łzy.

Wygadanie się komuś z swoich problemów, naprawdę poprawiło moje samopoczucie. By dalej się nie dołować, zaczęliśmy rozmawiać na przeróżne tematy. Chciałem odwrócić swoje myśli od miętowowłosego.

Gadaliśmy jeszcze przez chwilę, dopóki usłyszeliśmy delikatne pukania do drzwi. 

''Proszę.'' Powiedział Chan. W drzwiach pojawiła się głowa Baekhyuna, chłopak zerknął w naszą stronę.

''Przepraszam że przeszkadzam, przyszedłem po ładowarkę.'' Powiedział zakłopotany.

Chanyeol szybko wstał i podał szatynowi kabel ''Proszę kochanie.''

''Dziękuję.'' Odpowiedział rumieniący się chłopak.

Tak.

Ta dwójka była parą już od dwóch miesięcy i na pierwszy rzut oka, można było zobaczyć jak bardzo są szczęśliwi. Uczucia które wobec siebie żywili, były przecudowne. A wiecie co najbardziej było godne podziwu? Ufali sobie bezgranicznie. Żadnych wybuchów zazdrości, nie to co u Mina.

Też chciałbym być tak szczęśliwy. Najlepiej z Yoongim, tylko że na tą chwilę szanse były bardzo mizerne...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro