85.
Levi Pov
Od kilkunastu dni, wraz z Arminem, chodziliśmy po różnych klubach. Jeden dzień impreza, drugi dzień leczenie kaca i tak w kółko. Razem grubo świętowaliśmy nasz bycie singlem.
Właśnie w tym momencie również staliśmy przy barze, wypijając kolejną rundkę szocików i definitywnie byliśmy już totalnie wstawieni. Blondyn miał rację, jest to najlepszy sposób odwrócenia uwagi od bólu złamanego serca. Powinienem zrobić to już dużo wcześniej.
''Levi chodź zatańczymy!'' Wykrzyczał mi w ucho chłopak, ponieważ muzyka była zbyt głośna. Zanim zdążyłem odpowiedzieć, blondyn chwycił mnie za dłoń, ciągnąc na parkiet. Od razu, nasze odurzone alkoholem ciała, zaczęły się ruszać w rytm kawałka płynącego z głośników. To takie piękne uczucie zostawić swoje smutki na boku.
Nie trwało długo kiedy nasze ciała zaczęły się do siebie przybliżać, ocierając się o siebie. Byliśmy już tak dobrymi przyjaciółmi, iż było to dla nas wręcz normalne, bez żadnych erotycznych podtekstów.
Armin stał za mną, kiedy nagle jego ręce znalazły się na moich biodrach, przyciągając nasze sylwetki ku sobie. Nawet nie zauważyłem kiedy przestrzeń, między nami spadła praktycznie do zera. Nasze ruchy stały się bardziej zmysłowe. Poczułem głowę chłopaka przy swoim ramieniu, dlatego obróciłem się szybko o 180 stopni, zarzucając ręce na jego szyję. Nasze twarze znajdywały się milimetr od siebie i bardzo dobrze wiedzieliśmy jak ten obrazek mógł wyglądać dla osób postronnych.
Ale to nie było tak.
Chłopak właśnie w tym momencie powiedział, że jestem jego najlepszym przyjacielem, iż jestem dla niego bardzo ważny i cieszy się że mnie poznał. Słysząc ten komplement pochyliłem się, by dać mu całusa w policzek, lecz ten ruszył głową, a nasze usta automatycznie natrafiły na siebie, łącząc się w pocałunku.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro