16.
Mógłbym przysiąc, że przy spojrzeniu którego posłał nam miętowowłosy, Jimina również obleciał strach tak samo jak mnie. Park natychmiast zdjął ze mnie swoją rękę i smutnym wzrokiem zaczął wpatrywać się w czubki swoich butów. I tu nasuwa się pytanie, 'co tak naprawdę dzieje się pomiędzy tymi dwoma chłopakami?' Kiedy ChimChim odsunął się ode mnie jeszcze o pół kroku, Min się uspokoił, jego wzrok złagodniał.
''Taehyung?''
''Tak?'' Popatrzyłem w stronę Namjoona.
''Opowiadaj, jak minęła ci pierwsza godzina lekcyjna w nowej szkole?''
''W sumie było całkiem ok.''
Hobi spojrzał na mnie z współczuciem. ''Biedactwo, dopiero co przyszedł, a już musiał zapoznać się z piekłem...''
Słysząc to zachichotałem.
''Och, Hoseok. Nie każdy brzydzi się matematyką tak samo jak ty.'' Wtrącił się Joonie, który po tej sentencji, musiał się skonfrontować z krwiożerczym spojrzeniem Hobiego. Po tej scence wszyscy wybuchnęli śmiechem.
No. Prawie wszyscy. Wszyscy z wyjątkiem Jimina.
Pochyliłem się ku niemu, ponieważ chciałem się upewnić czy aby na pewno nic nie leży mu na serduchu. ''Wszystko w porządku?''
Podniósł na mnie wzrok, potem spojrzał na Yoongiego, a petem znów na mnie. ''O-oczywiście że tak. Co by miało być?''
I wszystko jasne. Nie chciał o tym mówić. Przynajmniej nie teraz. Głośno westchnąłem i zostawiłem go w spokoju, obracając się w stronę pozostałych. Nasze słoneczko nadal narzekało na uciążliwe równania definicje i rożne inne pierdoły związane z matmą, które i tak w życiu codziennym nie będą nam do niczego potrzebne.
''Mogliby nauczyć nas czegoś bardziej interesującego.'' Powiedział Hobi rozkładając z rezygnacją ręce.
Przez cały ten czas, naszej miłej grupowej pogawędki, ignorowałem spojrzenie Jungkooka, który jak na złość się do mnie przyczepił i śledził każdy mój ruch, ale próbowałem to dyskretnie olać. Nadal w jego obecności czułem się nieswojo, po tym co wydarzyło się ostatniego wieczoru, a ten jego tekst przy śniadaniu, sprawiła że było mi jeszcze bardziej nieporęcznie.
''Spokojnie Hobi, niedługo zaczniemy bardziej interesujący życiowy wątek.'' Nagle odezwał się Kook. I dlaczego wydawało mi się, że przy tej jego głośno wypowiedzianej 'złotej myśli' zaczął dosłownie pożerać mnie wzrokiem?
Pozostali wymienili się pytającymi spojrzeniami, zanim zaczęli się dokładniej przyglądać naszym posturom.
Znowu. Dlaczego musiał to powiedzieć? Tak... niech zaraz weźmie sobie megafon i ogłosi całej szkole, by wszyscy się dowiedzieli.
''O co ci chodzi Kook?''
Jeon odwrócił się w stronę Jina i uśmiechnął się do niego niewinnie. ''O nic Hyung. Po prostu myślę, że już niebawem wydarzy się coś bardzo interesującego~''
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro