Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Epilog

Są plusy epilogu-kolejny tom💙

Epulog dedykuję Patrysia666 😘🥰

Po długiej i ciężkiej nocy, w Nowym Orleanie świtało.

Sara nie mogła się ruszyć z miejsca, stała wpatrując się w gruzowisko kamienicy, w której kiedyś zakochała się od pierwszego wejrzenia. Aleksiej obejmował ją od tyłu ramionami, próbując wspierać ją, ale sam drżąc z emocji.

Mieszkańcy kwatery siedzieli w ogrodzie, a to co udało się uratować czekało spakowane w koce, kartony, w co tylko możliwe.

Wojownicy i ich kobiety siedzieli w różnych częściach ogrodu.
Niektórzy płakali nie wstydząc się łez. W oczach wszystlich malował się bezdenny smutek. Utracili dom, dom w którym czuli się bezpiecznie. Oczywiście mogli zostać i go odbudować, ale to miejsce było już "spalone". Musieli znaleźć coś nowego.

Nadian siedział z zamkniętymi oczami, opierając się o drzewo. Obiecał sobie, że jeszcze tylko kilka chwil, a potem się pozbiera.

Wrócił do wydarzeń sprzed kilku godzin.

Wybuch odrzucił go do tyłu, gdy biegł do Carolyn, a potem samochody bojowe Jelkiela wjechały na teren posiadłości.
I wtedy rozpętało się piekło. Żołnierze zaczęli strzelać z karabinów maszynowych, siekajac wszystko wokoło. Było niemożliwością, by nikogo nie trafili.

A jednak.

Nadian wyczuł wtedy potężną moc, która nie pochodziła od nikogo z jego ludzi, a która otoczyła ich chroniąc od kul. Do jego uszu zaczął dochodzić dźwięk śmigłowców, które zawisły nad ogrodem, a z nich po drabinkach opuszczali się na dół ludzie w strojach antyterrorystów. Pierwszy człowiek, który dotknął ziemi stopami podbiegł do Nadiana ściągając kominiarkę i Nadian zdębiał.

-Kapitan Foster?

Mężczyzna uśmiechnął się lekko widząc zdziwienie na twarzy wojownika, ale po chwili spoważniał.

-Gdzie jest Carolyn?

Na to pytanie Nadian oprzytomniał.
-Chyba pod gruzami- ruszył ponownie w stronę tego co zostało z kamienicy. Reszta wojowników bez słowa podążyła za nim.

Gdy Jelkiel zobaczył, że nie da rady z ochronną tarczą, która pojawiła się z nikąd, pokonać Nadiana, wypuścił do przodu resztę wozów, a sam zawrócił opuszczając teren posiadłości. Nadian zdążył tylko zobaczyć, jak grupka ludzi Fostera wypuszcza z dłoni wiązki potężnej energii, która od pierwszego wyrzutu rozrywała w drobny mak, samochody pędzace na tarczę ochronną, którą rozpostarł Foster nad Sargassami. Zanim się obejrzał, nie było ani jednego żywego wśród atakujących.

Były już tylko ruiny.
A potem był płacz, niedowierzanie i ogromny żal.

Tytanowe ściany pomieszczeń Juliana wytrzymały eksplozję i onaleziono, choć poturbowanych, ale jednak żywych: Martę, Gregorego, Marię, Jacka oraz Maisy.

Nie znaleziono tylko Carolyn i Dali.

Po nich nie było nawet śladu.

Wbrew pozorom była to dobra wiadomość.

Nie było też śladu po Constantinie, co Eili przyjeła z rozpaczą. Gdy zjawił się wieczorem, była pewna, że przysięgą pomogła mu odrzucić mrok, że po nią wrócił. Tymczasem tuż po wybuchu zniknął bez słowa i bez śladu.

Ale Eili się nie poddała. Korzystając z zamieszania, opuściła teren kwatery i udała się do swojego mieszkania spakować się. Jeszcze dziś postanowiła wyruszyć by odnaleźć swojego partnera.

-Jesteście gotowi? -zapytał kapitan Foster.

Nadian pokiwał głową w imieniu wszystkich zebranych. Ruszyli do wojskowych helikopterów, dzieląc się na dwie grupy, zdani na łaskę Fostera i jego ludzi. Tylko Julian, Tomi i Nikolaj lecieli ze Śnieżką samolotem należącym do braci.

Gdy maszyny poderwały się do lotu, Sargassowie po raz ostatni spojrzeli na miejsce, które przez tyle lat było dla nich domem.

-Znajdziemy je- powiedział pewnie Foster, a gdy Nadian popatrzył mu w oczy i otwierał usta, kapitan uprzedził go.

-Pytania i odpowiedzi później.

Bardzo dziękuję wszystkim, którzy czytalu, głosowali , wspierali i motywowali mnie do pisania. W życiu bym teho bez Was nie skończyła. Kocham i dziękuję! I już dziś zapraszam na kolejny tom pt.: Zbuntowana krew.

Zapraszam, też na inne moje książki, osobiście bardzo lubię NieMożliwe, polecam 🥰

Do przeczytania!💙

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro